9.Trupy w śmietniku

12 3 0
                                    

Jakoś godzinie przesiedziałem z Mia na rozmowie o różnych rzeczach i w sumie to główni na temat jak minął pierwszy tydzień w szkole. I odpowiedziałem jej dość szczerze, że jak na razie dość normalnie i jak to w każdej szkole. Po części brakowało mi szkoły w Beacon Hills. Jednak tu jest całkiem podobnie jak tam jednak z taką różnicą, że nie gram w drużynie w lacrossa tutaj. A przynajmniej na razie nie gram, chociaż może w przyszłym semestrze się zapiszę do drużyny.

- To jak nie masz zamiaru tu do drużyn dołączyć? - Spojrzała na mnie Mia z uśmiechem na twarzy.

- A nie wiem, muszę jeszcze pomyśleć, czy mi się chcę - Powiedziałem lekko sarkastycznie i to było bardzo oczywisty sarkazm.

- No po tym sarkazmie, to ciężko ci wierzyć Nicko - Odpowiedziała dziewczyna.

- Dobra masz mnie, zapiszę się pewnie za jakiś czas i tyle - Tym razem odpowiedziałem bez krzty sarkazmu.

Naszą rozmowę w tym momencie przerwał telefon dziewczyn, który zaczął wibrować. Mia szybko sprawdziła, o co może, chodzić i jak widziałem, to odpisywała na wiadomość sms. Czekając, aż dziewczyna skończy odpisywać, zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu.

- Wybacz Niko, ale muszę pomóc rodzicom w domu, więc muszę już lecieć do domu - Widać po dziewczynie, że nie chciała tak uciekać i chciała jeszcze trochę pogadać.

- Nic się nie stało i mogę cię odprowadzić, to sobie jeszcze o czymś pogadamy - Wstałem ze starej zakurzonej kanapy i spojrzałem na dziewczynę.

- Dobrze to chodźmy - Wstałą również i ruszyła do wyjścia z tego domu.

Od razu po nie wyszedłem, z tego opuszczonego domu i ruszyliśmy razem ten dość słoneczny dzień. I to naprawdę było dość ciepło dziś, a o tej godzinie to już zupełnie.

Plusem tego, że odprowadzam ją do jej domu i będę wiedzieć, gdzie dziewczyna mieszka. Bo nie jestem pewien czy dalej to te same dom, co kiedyś jak tu jeszcze mieszkałem.

༻𓆩⧫𓆪༺

Będąc już kawałek, od tego opuszczonego domu stwierdziłem, że zacznę jakiś temat do rozmowy.

- To tak z ciekawość mieszkasz w tym samym domu co za dzieciaka? - Spojrzałem na nią

- Niestety już tam nie mieszkam - Odpowiedziała krótko dziewczyna.

- A mogę wiedzieć, z jakiego powodu? - Trochę mnie to zaintrygowało, czemu dziewczyna zmieniła miejsce zamieszkania.

- Nasz stary domu się spali od strzału pioruna i nie dało się go odnowić. I na razie jest tam pusta działka - Lekko posmutniała tym faktem.

- Oj tak mi przykro, a może już o tym nie będziemy rozmawiać - Spojrzałem na dziewczynę

- Jasne, to powiedz mi dalej, rysujesz jak za dzieciaka, bo to uwielbiałeś - Dziewczyna w trakcie poprawiła swoje włosy.

- Tak dalej mi to zostało, jak i również granie na gitarze. I ogólnie wszystko z muzyką - Uśmiechnąłem się do niej, bo fajnie, że pamiętała o tym.

- To świetnie będę musiała kiedyś zobaczyć, co tworzyć i nie obiecuję, że nie wyrwę ci szkicownika, czy notesu - Uśmiechnęła się z lekkim wrednym uśmieszkiem.

- O nie będę musiał ich teraz lepiej pilnować. - Odpowiedziałem sarkazmem, jednak po momencie oboje się roześmialiśmy.

- Tooo tak z ciekawości ile już miałeś dziewczyn? - Zapytała po tym jak oboje.

Shapeshifters Blood: Smocze Serce[✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz