Chapter I; Niespełniony Artysta

28 2 3
                                    

Niespełniony artysta. Frustracja pomieszana ze smutkiem. W głowie natomiast pustka, a w sercu kryształ lodu. Ostatnie cztery obrazy, jakie namalował, zamykały się w gamie barw niebieskich. Namalował je, a następnie nie był w stanie już nic więcej stworzyć. Cały wszechświat za   bardzo na niego oddziaływał. Strach przed kolejnym dniem ogarnął całe jego ciało. Był zamknięty w swojej bańce podświadomości i…

— Błagam cię Taehyun. Wyglądasz, jakbyś był martwy w środku i na zewnątrz — Zanim nawet zdążył się zreflektować, w jego stronę leciał już twardy, duży przedmiot, a spotkanie z twarzą było dosyć bolesne. Czy jego przyjaciel zdzielił go właśnie zeszytem? Skrzywił się na twarzy oraz nieco wyprostował ramiona, które strzeliły od utrzymywanej wciąż zgarbionej postawy. Wywrócił oczami na zachowanie chłopaka. Rozmawiał z Yeonjunem już tysiąc razy, aby nie rzucał w niego przypadkowymi przedmiotami. Żadna z rozmów najwidoczniej nie dała żadnych efektów — Dramatyzujesz i to jeszcze na głos — Dodał, chwytając rzucony zeszyt i oddając go właścicielowi, który siedział zaraz obok niego.

Nagle do chłopaka dotarły wszystkie odgłosy, jakby ocknął się z pewnego rodzaju transu. Stukanie sztućców o pojemniki, wszelkie szmery i rozmowy, oraz ogólnie wszechobecna wrzawa, jaka panowała w pomieszczeniu. Jakim cudem mógł się wyłączyć do tego stopnia, że zapomniał, w jak głośnym miejscu się znajdował?

— Na głos? — spytał niepewnie, rozglądając się po całym stoliku. Wszyscy zgodnie pokiwali głowami. Jęknął zażenowany i rozczochrał swoje włosy. Wyglądał na zmarnowanego, a sińce pod oczami wcale nie dodawały uroku.

Spojrzał się na Yeonjuna, który rozbawiony wzruszył ramionami. Był najstarszy z jego małej grupki przyjaciół, ale mimo tego nie był najwyższy. Garbił się lekko, czytając jakieś kiepskie romansidło. Czasami kiedy odłączał się od świata, aby przenieść się w rzeczywistość literatury, miał nawyk przygryzania paznokcia, albo zdrapywania lakieru. Na jego głowie panował totalny bałagan spalonych włosów, które od rozjaśniacza i różowej farby wyglądały już jak wata cukrowa. Były one całkiem długie, ale cały czas ułożone, tak aby odsłaniały wszystkie kolczyki. Chłopak miał ich po sześć na ucho. Zawsze wyróżniał się w tłumie, a abstrakcyjny ubiór pomagał mu w tym jeszcze bardziej.

— Wrócisz jeszcze do malowania, nie żeby coś, ale rok dopiero się rozpoczął — Wtrącił cicho kolejny chłopak. Jedyny przy stoliku, który jadł jakikolwiek posiłek, o ile słodką bułkę można nazwać takowym. W końcu znajdowali się na stołówce. Nie trudził się z zapamiętywaniem czegokolwiek, z czego miałby mieć powtórzenie na następnych wykładach. Możliwe, że pogodził się już dawno z porażką, albo poszedł po rozum do głowy i nauczył się dzień wcześniej. Soobin był o wiele lepszy w opinii  niespełnionego artysty. Był spokojny i w większości wypadków cichy, a przede wszystkim, nie rzucał w niego ciężkimi przedmiotami.

Chłopak ten był również najwyższy z owego grona, a mimo tego bardzo łatwo było go nie zauważyć. Nie wyróżniał się praktycznie niczym. Może był przystojny, ale pomimo tego był zupełnie przeciętny w każdym innym aspekcie. Można było powiedzieć, że to idealne przeciwieństwo Yeonjuna. Czarne włosy, szare dresy, zwykły T-shirt oraz bluza. Tak wyglądało większość studentów. Nawet Taehyun ubierał się podobnie, szczególnie w okresie kolokwium.

— No właśnie, rok dopiero się rozpoczął — Oznajmił kolejny chłopak siedzący przy stole. Choi Beomgyu, najgorszy rodzaj przyjaciela, przynajmniej dla zmarnowanego życiem artysty. Głośny, sarkastyczny oraz z najbardziej głupkowatymi pomysłami. To właśnie jego zeszytem oberwał w twarz i mógł się założyć, że to on naganiał całą tę sytuację. Nie dość, że był najbardziej hałaśliwy, to co rusz pakował się w jakieś kłopoty. Zarzucił swoje włosy do tyłu, które zdecydowanie urosły po wakacjach. Odłożył pogryziony długopis, który jeszcze moment temu służył mu do bazgrolenia po notatkach, z powrotem do torby pod stołem. Przepychał się przy tym dla zabawy z chłopakiem o różowych włosach, wypominając mu, że wygląda jak wata cukrowa, a po nie udanej próbie kradzieży jedzenia Soobina zreflektował się i  wrócił do rozmowy — À propos nowego roku, ktoś nowy jest w twojej grupie? — Zwrócił się do Najstarszego przy stoliku, na co ten nieco zmieszany przygryzł usta. Zmarszczył brwi i skupił swój wzrok na przyjacielu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 19, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

(UN)DIVINA COMMEDIA ☏︎ TyunningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz