Rozdział Pierwszy

32 3 1
                                    

Wstanie z łóżka o piątej nad ranem nigdy nie było fajną czynnością. Zawsze zwlekałam z otworciem oczu i ogarnięciem się do porządku. Tym razem też tak było. W ostatniej chwili wstałam z łóżka i szybko ubrałam się w czarną oversize koszulkę i tego samego koloru, trochę przydługie spodenki. Związałam czarne włosy w kucyka i pomalowałam rzęsy.

- Nanami, jeżeli jeszcze śpisz to cie zamorduje! - wykrzyknęła moja mama, kiedy skończyłam pakować do plecaka książki. Złota z niej kobieta, ale czasami, tak jak każdy rodzic, potrafi mocno zirytować.

- Już miałam schodzić na dół.

- Przynajmniej raz się wyrobiłaś. - uśmiechnęła się szeroko.

Razem z rodzicielką weszłam do kuchni, w której już był tata i dwójka moich najlepszych przyjaciół, Sorim i Minsu.

- Nana! - krzyknął Minsu i przytulił mnie na powitanie.

- Okropnie wyglądasz. - powiedziała z udawaną, zdesgustowaną miną, blond włosa przyjaciółka. - Znowu zjadłaś przeterminowany jogurt?

- Najlepszy komplement jaki dostałam. - mruknąłem zirytowana i usiadłam obok przyjaciół.

Spojrzałam na stół, na którym były już przygotowane przez tatę, naleśniki. Od razu wzięłam się za jedzenie ich, bo znając Minsu czyt. wielbiciela słodkości, nie zostałoby nic dla mnie. Po skończonym posiłku wyszliśmy z domu, ale musiałam się wrócić, bo jak to ja, zapomniałam wziąść plecaka.

- To ty jeszcze nie wyszłaś? - zapytał zdezorientowany tata.

- Przejechał mnie autobus i wróciłam, aby cie nawiedzić.

- Dobrze, że swojego biednego ojca po śmierci odwiedziłaś.

Zaśmiałam się na jego słowa, wzięłam plecak i wybiegłam z domu.

- Nareszcie, już myślałem, że nie wyjdziesz z tego domu.

- Chciałabym. - po tych słowach nasza mała grupka biegiem ruszyła w stronę szkoły tańca.

☆   ★   ☆

Siedziałam znudzona na lekcji, kiedy do sali wszedł zdyszany dyrektor. Spodnie miał całe mokre a z włosów spływała stróżka potu.

- Co mu jest? - zapytała mnie Sorim.

- Albo przebiegł połowę szkoły, albo był na tym swoim treningu, o którym zawsze mówi na lekcji tańca. - wyszeptałam.

- Touzoki Nanami, zapraszam do mojego gabinetu.

Klasa zmierzyła mnie wzrokiem z kpiącym uśmiechem na twarzy. Jedynie Minsu i Sorim patrzyli na mnie ze współczuciem.

- Minsu, nie patrz się na panienkę Nanami, tylko pisz tą poprawę! - wykrzyczała nauczycielka i uderzyła swoją długą linijką o ławkę, w której siedział chłopak.

Brązowo włosy od razu zwrócił uwagę na swój prawie skończony sprawdzian. Wstałam ze spokojem z krzesła i wyszłam za dyrektorem z sali uprzednio mówiąc do widzenia.
Wiedziałam, że w ostatnim czasie nic nie przeskrobałam, więc nie mam się czym martwić. Jak zwykle pewnie chodzi o jakiś konkurs, oprowadzenie nowego ucznia lub dekoracje sali na szkolną imprezę.

- Niech sobie panienka usiądzie. - powiedział dyrektor i sam zasiadł za swoim biurkiem.

- Dziękuję, postoje.

- Już Ci mówię, dlaczego sam się pofatygowałem,  aby cie tu przyprowadzić.

Spojrzałam na czterdziesto letniego mężczyznę i położyłam swój plecak na podłodze.

- Dostałem propozycję od jednej z najlepszych szkół tańca w Seulu. Wybrali jednego ucznia z naszej placówki i drugiego mam wybrać ja.

- Rozumiem, ale o co dokładnie chodzi? - zapytałam.

- Polecone mi zostało, abym wysłał tam ciebie a drugi uczeń, którego wybrałem ja to Minsu.

- Więc dlaczego nie poprosił go Pan, aby poszedł z nami?

- Pisał sprawdzian i dobrze wiem, że pani Kim prędzej by wymordowała całą klasę niż pozwoliła mu nie pisać poprawy. - wzdrygnął się.

- Przechodząc do tematu, zadzwonię później do waszych rodziców i dopytam czy zgadzają się, abyście ty i Minsu zaczęli naukę w nowej szkole.

- Rozumiem, przekażę wszystko Minsu. - powiedziałam zdezorientowana.

- Dziękuję, panienko Nanami i powodzenia w nowej szkole.

- Dowidzenia.

- Oby nie... To znaczy Do zobaczenia! - powiedział nerwowo dyrektor a ja spojrzałam na niego z podniesioną brwią.

Wyszłam z gabinetu akurat wtedy, kiedy zadzwonił dzwonek. Praktycznie od razu naskoczyli na mnie moi przyjaciele. Opowiedziałam im wszystko ze szczegółami a Sorim zaśmiała się.

- Dobrze wiedziałam, że dyrektor cie nie lubi.

- Wszyscy wiemy dlaczego. - prychnął przyjaciel.

- Co, dlaczego niby?

- A kto niedawno uderzył dyrektora drzwiami i podłożył mu nogę?

- Ale to było przypadkiem!

- Mam rozumieć, że przypadkiem też złamał nos, nogę i dwa palce u ręki? - Sorim spojrzała na mnie z cwanym uśmiechem.

- Tak! - krzyknęłam i oparłam zażenowana głowę o ramię Minsu.

- Nie denerwuj już naszej kochanej Nana'y. - powiedział chłopak i pogładził mnie ręką po plecach.

- Przepraszam. - mruknęła Rim. - Trochę mi smutno, że mnie tu zostawiacie.

- Przenieś się z nami. - powiedziałam.

- Nie rozumiesz, Nana. Oni nie biorą do tej szkoły byle kogo, oni chcą tylko najlepszych a dobrze wiecie, że w tańcu jestem najgorsza.

Uśmiechnęłam się smutno do przyjaciółki i przytuliłam ją. Naprawdę będę tęsknić za tą wariatką.

Mam nadzieję, że pierwszy rozdział wam się podoba! Będę wdzięczna za wszystkie komentarze i głosy. Kisses From O. ♡

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 05, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dance Of Love / Wersja odnowiona.Where stories live. Discover now