#1-I'm free

142 10 21
                                    

El Matador*

-Skarra?...-Mrugnąłem parę razy a usta były lekko otwarte.Co on tu robi

-O no proszę kto tu wyszedł z więzienia -Uśmiechnął się głupio-Jak tam

-Kij cię to obchodzi palancie?!Odwal się ode mnie a tym bardziej od niego! Najlepiej wypier z tąd!-Krzyknąłem pokazując palcem wpierw na niego a potem na bramę mając do przekazania że ma z stąd iść

-Ojoj jak mi przykro ale zostaje z moim chłopakiem-Jego ramię objęło Shakera i bardziej go do siebie przyciągnął -Tak skarbie

-El Matador jak masz jakiś problem do mojego  chłopaka to idź bo nie zamierzam tego słuchać -W tym momencie Shakera złapał Skarre za rękę i weszli do domu

Nic się nie zmienił przez te cztery lata.Jego oczy świeciły tym samym blaskiem co kiedyś.Fryzura była taka sama jak niegdyś.A jego uśmiech wciąż doprowadzał mnie do szału

Coś we mnie pękło.Serce zostało złamane na drobne kawałki niczym porcelana która się tłucze a oczy zalały mi się łzami

-J-Jak to się stało?...-Odwróciłem  się  do chłopaków to się stało!-Krzyknąłem a ręce wyrzuciłem w górę

-El Matador spokojnie.Przecież Shaker stracił pamięć-Zaczął tłumaczyć mi kapitan drużyny.Położyłem ręce na swoją talię z powrotem i patrzyłem na  chłopaków.Każdemu po kolei zacząłem się przyglądać.Od góry do dołu.Nic się nie zmienili albo ja jestem ślepy-Skarra chciał odbudować relację z nim skoro stracił pamięć.Myśleliśmy że to będzie tak że wpierw kumple potem znajomi i przyjaciele...Nie mieliśmy pojęcia że coś ich połączyło.Dowiedzieliśmy się o tym 2 miesiącu później od kąd zaczęli ze sobą chodzić.Próbowaliśmy mu wytłumaczyć wszystko i przypomnieć.Pokazywaliśmy zdjęcia z tobą jak się przytulacie całujecie.Tłumaczyliśmy mu że to ty jesteś jego chłopakiem a nie Skarra.Niestety nic sobie nie przypominał.Próbowaliśmy tak przez dłuższy czas co kolwiek mu przypomnieć jednak zauważyliśmy że Shaker jest szczęśliwy z nim i już nie chcieliśmy tego psuć.Chłopak bardzo dużo przeszedł

-A-Ale przed chwilą powiedział moje imię i w dodatku zabrzmiało to tak jakby coś pamiętał -Nie mogłem naprawdę w to wszystko uwierzyć co się stało przez te 4 lata -Ile trwa ich związek?

-Półtora roku ale Shaker naprawdę jest z nim szczęśliwy więc skoro mu zależy na nim a Skarra nic mu nie zrobił praktycznie przez ten rok to może warto odpuścić?

-Pff odpuścić mam?-zirytowałem się na tą wypowiedź Rasty-Mam odpuścić?!-Zacząłem mówić coraz głośniej -Mam odpuścić sobie to że moja miłość  całego mojego życia jest z kimś innym bo stracił pieprzoną pamięć!?-Oburzyłem się.Rasta mi nie odpowiedział.Reszta chłopaków też nie odpowiedziała-Dzięki ale wracam do domu bo nie dam rady patrzeć na to wszystko.Trenerze zawiezie mnie Pan do domu?-Trener tylko kiwnął głową na tak

Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.Podczas jazdy Trener próbował nawiązać jakąkolwiek rozmowę ze mną o czym kolwiek jednak ja dawałem opór.Nie miałem ochoty na rozmowę.Po prostu patrzyłem w szybę i widoki zza niej

Albo mi się zdaje albo droga minęła szybko albo byłem tak zamyślony o tym wszystkim że nie zauważyłem kiedy dojechaliśmy na miejsce.Podejrzewam tą drugą opcję

Wysiadłem z auta i juz chciałem zamykać ale głos Trenera mnie zatrzymał

-Słuchaj El Matadorze jutro o 10:00 jest trening w naszym Tajnym Centrum Treningowym.Jak chcesz możesz przyjść i pograć z chłopakami w piłkę.Potrenować.Shaker też tam będzie

-Dzięki za propozycje ale jeszcze to przemyśle -Rzuciłem chamsko i zamknąłem drzwi od auta.David odjechał a ja wszedłem do mojej willi

Nic się nie zmieniło.Porządek był i willa była zadbana tak jak przed moim aresztowaniem.Podszedłem do mojego złotego posągu.Przejechałem palcem po podstawce.Spojrzałem na tabliczkę którą sam kazałem zrobić.Znajdował się napis który był umieszczony na środku tabliczki

||Can You Hear Me?||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz