Ucieczka przed samym sobą

10 0 0
                                    

Miszel był znanym najemnikiem. Z wieloma osobami miał na pieńku, ale i wielu go uwielbiało. Pewnego razu dostał ofertę nie do odrzucenia. Miał zabić dziewczynę opętaną przez demona, której nie dało się już uratować i dostać za to 10 sztabek złota. Natychmiast się zgodził i poszedł to zrobić. Dostał wytyczne gdzie ją odnajdzie, a następnie pozbawił ją życia. Zaraz po tym przyszedł po swoją nagrodę do szlachcica, który zlecił mu to zadanie, ale to była pułapka. Zleceniodawca czekał na niego z baronem i wykrzyknął że to Miszel zabił córkę bogacza, którą okazała się być opętana dziewczyna. Zrozumiał, że szlachcic chciał się po prostu pozbyć jego i córki Barona. Bohater zaczął uciekać przed strażą szlachcica. Po wielu godzinach pogoni zatrzymał się w opuszczonym domu, by trochę odpocząć.

Kładąc się spać myślał tylko o jednym: czy ludzie, którzy go gonili go znajdą. Nazajutrz rano obudził się spięty i przestraszony. Natychmiast poszedł po swój nóż i kapelusz do kuchni. Przyodział go i obejrzał się w lustrze. Miszel był przystojnym mężczyzną o szmaragdowych oczach, długich kręconych lokach i promienistą skórą. Wychodząc z opuszczonego budynku przypomniał sobie o swoim domu i o ludziach którzy spalili go na polecenie szlachcica. Teraz ci sami ludzie gonili go, by zatopić w nim ich bronie. Idąc drogom starał się być jak najbardziej niewidoczny. Chował się w cieniu i pod drzewami. Nagle usłyszał przeraźliwy krzyk. Pobiegł do miejsca, z którego dochodził hałas i zobaczył tam potwora o głowie wilka i ciele człowieka. Bestia przewyższała mężczyznę o głowę, mimo iż Miszel był bardzo wysoki. Nikczemna istota rzuciła się na niego puszczając ranną dziewczynę. Mężczyzna wyjął noż z pochwy i ugodził bestię w klatkę piersiową, ale to jej nie zatrzymało. Bohater krzyknął z bólu, gdy ta wbiła pazury w jego nogę, ale nie pozostał mu dłużny i wykorzystał ten moment by wyszarpnąć swój noż spomiędzy żeber potwora, następnie wbił mu go między oczy. Wydostał się spod truchła i jak najszybciej poszedł do nieprzytomnej dziewczyny, mimo iż sam krwawił. Na szczęście jej rany nie były ani głębokie, ani śmiertelne. Oderwał kawałek swojej koszulki i je zatamował, następnie zajął się swoją nogą. Około pół godziny później młoda dama się ocknęła. Najpierw była zdezorientowana, lecz po chwili Martyna, bo tak nazywała się dziewczyna, opowiedziała Miszelowi swoją historię.

- Ta bestia była moim przyjacielem. Nazywał się Arian i znałam go od kilku miesięcy. Był biedny tak jak ja. Pisaliśmy do siebie listy, a on pewnego razu zaproponował, żebyśmy się spotkali za miastem, bo chciał mi pokazać coś pięknego. Wskazał na wschód słońca i powiedział że muszę zginąć, żeby nie doświadczyć tego piekła, które ma nadejść, po czym zamienił się w to coś i mnie zaatakował.

- Wiesz jakie piekło miał na myśli?- spytał Miszel.

- Nie mam pojęcia, nigdy wcześniej o nim nie wspomniał. - odpowiedziała.

Mężczyzna wiedział, że musi już iść, by go nie złapano. Ranna noga stanowiła problem.

- Mieszkasz niedaleko? - zadał pytanie dziewczynie.

- Nie, zaledwie kilometr stąd.

- Wiesz gdzie mógłbym zakupić w twojej wiosce konia?

- Tak, mój ojciec je hoduje.

Martyna zaprowadziła Miszela do swojego domu. Droga zajęła im około pół godziny.

- Mogę zabrać się z tobą? - spytała, gdy niezauważeni przez nikogo weszli do jej pokoju.

- Możesz pójść ze mną, lecz musisz sama o siebie dbać. - odpowiedział po chwili zastanowienia bohater.

Uradowana dziewczyna spakowała swoje rzeczy, pieniądze oraz trochę jedzenia i picia, po czym  zaprowadziła Miszela do stajni, gdzie wspólnie osiodłali konie.

- Jeszcze raz dziękuje Ci za uratowanie mi życia. - rzekła.

- Nie ma sprawy.

I takim sposobem Miszel z nową towarzyszką wyruszyli ku kolejnym przygodom.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 27, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dzieje MiszelaWhere stories live. Discover now