Mogłabym

8 0 1
                                    


Mogłabym się Ciebie uczyć, wiesz i nigdy się nie nauczyć, pozostawić sobie Ciebie jako wieczną nieodgadnioną tajemnicę, bo gdybym tylko rzekła, nauczyłam się Ciebie, to tak jakbym Ciebie zamknęła w klatce, odebrała Ci wolność, przypięła tożsamość, zamknęła w szufladzie, ograniczyła Twoją istotę, odebrała doświadczaniu Ciebie oryginalność, spontaniczność, niezwykłość, zabrała Twoją magię, Twój kolor. Została by tylko szarość, codzienność i rutyna. Dlatego to dla mnie ważne by porzucać całą swoją wiedzę na Twój temat, nie żeby nie zauważać Twoich schematów postępowania, Twojego uwarunkowanego doświadczeniami z dzieciństwa czy nabytą wiedzą zachowania, ale tak by dać Ci przestrzeń wyboru, przestrzeń wolności, możliwość zmiany, transformacji, dojrzewania. To co mogę ze swojej strony zrobić to Ciebie wysłuchać, nie próbować zmieniać, naprawiać, uzdrawiać, przejmować Twych trosk, uczestniczyć w Twoich dramatach, opowiadać się po Twojej stronie przeciwko innym, pielęgnować poczucie oddzielenia, oceniać czy osądzać. Wysłuchać, a w tym uważnym słuchaniu zobaczyć Ciebie po raz pierwszy.Oto przede mną jawi się drugie życie, którego nie sposób kontrolować nie odbierając mu swobody, lekkości, świeżości, wielowymiarowości, nie nakładając kajdan, jarzma iluzji, wyobrażeń, oczekiwań co do jego zachowania. Nie będę więc pamiętać co było wczoraj, nie mam też bladego pojęcia co będzie jutro, mogę jedynie zaakceptować co dzieje się teraz nie próbując z tym walczyć, poddając się chwili obecnej z całą mocą mojej uważności.To co mogę zrobić dla Ciebie to wziąć pełną odpowiedzialność za wszystko to co się we mnie uruchamia na skutek naszej interakcji, nie szukając winnych, nie przerzucając ciężarów, będąc wdzięczna za te wszystkie drzwi, które otwierają się we mnie, pokoje, które mogę z ciekawością eksplorować, dziwując się ile jeszcze rzeczy o sobie nie wiem, a ile wybucha mi prosto w twarz, kpiąc z mojego samopoznania. Czy to nie byłoby jednakże niebezpieczne, znać mnje co raz dłużej i co raz mniej wiedzieć o mnie? W zaskakiwaniu się Tobą każdego dnia odnaleźć mogłabym właśnie bezpieczeństwo. To bezpieczeństwo, że udało mi się nie zahamować Twojego rozwoju, nie przynieść do Twojego życia stagnacji. Poddać alchemii przywiązanie w niezwykłą więź, której fundamentem byłaby wolność, wybór. Czy to jest możliwe? Nie wiem, ale jestem gotowa z Tobą poeksperymentować jeśli tylko Ciebie znajdę i jeśli tylko pojmiesz w czym rzecz, że w każdym momencie w którym tylko pojawi się nić przywiązania, pora będzie nam się oddalić od siebie na chwil kilka i przypomnieć sobie, że to co nas wiąże w drugim człowieku, to potrzebujemy narodzić w sobie by mieć dla siebie nie oczekując, że z zewnątrz zawsze będzie, porzucając nadzieję, a będąc mile zaskoczonym jeśli to z zewnątrz mogę dołożyć do tego co wewnątrz uzyskując nowy rodzaj pełni.

Nie znam CięWhere stories live. Discover now