zoenette

205 10 1
                                    


Było wiosenne popołudnie gdy Marinette odwoziła  Zoe do jej domu gdy dojechały Marinette zaczęła mówić że jak jest zakochana w Adrienie to powinna mu to powiedzieć, Zoe jednak jej przerwała -ale ja nie kocham Adriena- zdziwiła tym swoją przyjaciółkę -a kogo?- spytała po czym Zoe spojrzała na nią oczami pełnymi miłości -oh...-, po tym Zoe powiedziała Marinette żeby sama zaczęła się stosować do swoich rad i ma pójść do Adriana i powiedzieć mu co czuje. Marinette odprowadzał Zoe wzrokiem do wejścia pomachały sobie i blondwłosa zniknęła zagłębiając się w hotel, ciemnowłosa wsiadła na skuter i zaczęła jechać, nie w stronę domu Adriena tylko w stronę domu jej najlepszego przyjaciela Luki. 

Gdy dojechała zapięła skuter i ruszyła w stronę wejścia na statek -Dzień dobry Pani Couffaine- przywitała się z jego matką -Dzień dobry Marinette, luka jest u siebie- odpowiedziała uśmiechając się do niebieskookiej dziewczyny, Marinette ruszyła w kierunku pokoju chłopaka. Gdy była pod drzwiami delikatnie w nie zapukała i weszła do środka -hej Luka musisz mi pomoc- chłopak odłożył gitarę na bok czym zrobił miejsce obok siebie żeby dziewczyna usiadła -mów co się dzieje Mari- powiedział z troską w glosie -bo chyba się odkochałam w Adrienie- powiedziała trochę zbyt szybko jak na spokojny ton głosu, zresztą nie była spokojna była roztrzęsiona tym co się stało, tym co Zoe jej wyznała -na spokojnie, dobra przeanalizujmy: nie kochasz Adriena bo cos się przed chwila zapewne stało wiec co się stało?- spytał niższej dziewczyny a ta westchnęła i zaczęła -bo odwoziłam Zoe do domu i tam rozmawialiśmy i powiedziałam żeby wyznała osobie którą kocha uczucia i myślałam że to Adrien i powiedziałam jej żeby wyznała mu uczucia i ona ze nie kocha Adriena tylko..- zrobiła przerwę -tylko?- spytał chłopak -mnie... i jakby cos wtedy jakby nie wiem bo przy niej czuje się inaczej przy Adrienie przy niej jest wszystko naturalnie a przy Adrienie sam wiesz- dokończyła granatowłosa.

Chłopak myślał przez chwile aż w końcu zabrał glos -wiesz ja Ci nie pomogę bo jestem hetero ale wiem kto może Ci pomoc chodź za mną- powiedział i udał się w kierunku pokoju swojej siostry -hej Jule- nie dane mu było dokończyć swojej wypowiedzi -PUKA SIĘ CHOPIE- krzyknęła bliźniaczka chłopaka. Luka na początku był zdziwiony z tonu głosu siostry ale potem zrozumiał że mógł zapukać gdy zobaczył że Rose siedzi na kolanach Juleki -sorry dziewczyny ale mamy problem a głownie Marinette ma problem- wyjaśnił, w tym czasie jak dziewczyny usiadły obok siebie -wchodźcie, jaki problem- odpowiedziała siostra chłopaka. Kiedy weszli do pokoju zamknęli drzwi i Luka zaczął im tłumaczyć całą sprawę -no to jak pomożecie jej czy nie- spytał Couffaine -jasne że pomożemy, prawda Juleka?- dopytała Rose -prawda, no wiec nie będziesz już potrzebny- odpowiedziała czarnowłosa. Luka wyszedł z pokoju i Marinette już na spokojnie wytłumaczyła dziewczyną całą sprawę.

Po jakimś czasie doszły do wniosku że Marinette od któregoś z pierwszych spotkań się zakochała w Zoe a miłość do Adriena była z przyzwyczajenia -nie wiem czy uda mi się to jej powiedzieć- westchnęła Marinette -wiesz jakby masz jeszcze czas i w sumie jak po szkole będziecie utrzymywać kontakt a tak będzie bo jest w naszej paczce to masz dużo czasu- powiedziała optymistycznie Rose a Juleka to potwierdziła. Dziewczyny jeszcze rozmawiały przez jakiś czas do momentu w którym Zoe napisała do Marinette że ma jakiś problem z ozdobami i czy może przyjechać, pożegnała się z dwójką przyjaciółek i z Luką i ruszyła w stronę hotelu w którym mieszkała blondwłosa.

Zaparkowała skuter pod niewielkim dachem bo zaczęło padać -czyli wracam na piechotę do domu- powiedziała do siebie idąc w stronę hotelu, gdzie przy wyjściu czekała już jej przyjaciółka -hej mam nadzieje że nie zmokłaś jakoś bardzo- uściskała przyjaciółkę na przywitanie -hej, nie zaparkowałam skuter pod dachem ale będę musiała wrócić na piechotę żeby skuter się nie popsuł- wymieniły jeszcze dwa zdania i ruszyły do pokoju Zoe tak żeby Cloe ich nie zauważyła żeby nie robi dram. Gdy doszły do pokoju usiadły na łóżku naprawiając ozdoby -i jak z Adrienem?- spytała młodsza dziewczyna -nic- odpowiedziała granatowłosa bez zastanowienia -ale jak to nic- dopytała ciekawsko dziewczyna, dostając szybką odpowiedz -nikomu nie mówiłam bo i tak by mi nikt nie uwierzyli że go nie kocham- Zoe zdziwiła się, nie spodziewała się tej odpowiedzi, ale skończyła temat żeby przyjaciółka którą darzy uczuciem które zawsze wygrywa ale boli, przypadkiem nie poczuła się niekomfortowo zależało Zoe na Marinette bardziej niż na sobie lub kimkolwiek inny, przy Marinette była po prostu sobą i to kochała i  kochała wszystko co było z nią związane, Marinette była dla niej jak dla niektórych Adrien idealna. Kochała ją ale miłość do niej bolała mimo wszystko nigdy w nią nie zwątpiła i zawsze wierzyła ze może kiedyś przeznaczenie je połączy  mimo iż było to kompletnie oddalone od realizacji marzenie narodziła się w jej głowie myśl "nie kocha Adriena to kogo, pewnie Luke" mimo iż prawda była że osobę którą młoda Dupain-Cheng kochała siedziała na przeciwko niej.

"ja nie kocham Adriena" ZOENETTE ONE SHOTWhere stories live. Discover now