Świtezianka - Micek Adamcewicz

14 2 0
                                    

Noc była chłodna w litewskim borze,
wiatr ruszył liśćmi modrzewia.
Fale znów wzrosły na tym jeziorze,
które historia owiewa.

Postać przybyła o późnej porze,
znużone były jej lica,
zlękły się wszystkie stworzenia Boże,
z jeziora wyszła dziewica.

Wzrokiem objęła plaży odmęty,
zdziwił ją widok zastany.
Nie tylko był tam strzelec zaklęty,
lecz także oblicze damy.

Dama ta z smutkiem patrzyła w wodę,
nie dostrzegając upiora.
Prezentowała odległą modę,
czerń mając wszędzie z ubiora.

Włosy jej ciemne mrok odbijały,
ścięte były aż po uszy,
dziwne melodie w jej sercu grały,
a mrok był także w jej duszy.

"Czego, dziewico, szukasz w Świtezi?",
spytała postać zwodnicza.
Chociaż gotowa była do rzezi,
wciąż krasne były jej lica.

Stanęła lekko na jasnym piasku,
obok ludzkiego stworzenia.
Błyszczała lekko w księżyca blasku,
jak z słowiańskiego wierzenia.

"W wodzie chcę swoje myśli zatopić",
wybrzmiało z ust człowieczyny.
"By przestać w radość życiową wątpić
po stracie mojej dziewczyny".

Spojrzało widmo z niedowierzaniem,
wielkie to były dlań dziwy.
Czy mogą darzyć się zakochaniem,
kobiety dwie - rodzaj cnotliwy?

"Cóż, niewiasto, Ci się przydarzyło?
Z czyjej jest winy ta strata?
Dobrze wam razem w tym związku było?
Czy miło mijały lata?

Serce niewiasty - też jest zdradliwe?
A może była Ci stała?"
Tak rzucała pytania wnikliwe,
zaciekawiona tym mara.

"Czym, ja pytam, właściwie jest zdrada?
Skok w innej duszy objęcia?
Co, jeśli miłość staje się blada,
mimo mojego przejęcia?

Kocham ją mocniej niż wszystko inne,
i ona też mnie kochała.
Powiedz, niewiasto, co temu winne,
że miłość jej nie jest trwała?

Z nieba gwiazdkę za darmo przyniosę,
choć tyle jest gwiazd na niebie.
Nawet jej chłodną apatię zniosę,
mówiąc - to wszystko dla Ciebie.

Nadal szacunku mam do niej wiele,
więc jej decyzję znieść muszę,
lecz jak mam się pogodzić, aniele,
jeżeli skradłaś mą duszę?"

"W falach tych każdy niewierny ginie,
jak nakazuje rzecz boska.
Powiedz mi tylko niewiasty imię..."
- "Umrze?"   - "Nie twoja w tym troska"

Smutne się stały kobiece oczy,
gdy stała pod tym modrzewiem.
Dla kogo kamień Syzyfa toczy?
Imię niewiasty? Ja nie wiem.

AknaizetiwśWhere stories live. Discover now