1. Trochę krwi

38 7 7
                                    


Kto by pomyślał że najbardziej bezuczuciowy i bezduszny rasowy morderca postanowi się zgodzić na pakt z głośnym, nadpobudliwym demonem, który pragnie dwóch rzeczy: dużo rozrywki i trochę krwi do pożywienia.

Nikt, tak myślę, ale sądzę ,że już się domyślacie że się zgodził, bo kto by się oparł przystojnemu demonowi. Myślę ,że nikt, no dobra może oprócz tych wszystkich aniołków, które codziennie idą na msze do kościółka. (Nie no nie mam nic do tej religii, więc z dystanem kochaniutkie aniołki.)

***

Myśłem że oszalałem. Co mnie podkusiło aby zawrzeć pakt z tym cholerstwem. Jebany Felix, no kurwa, że to było w nocy to nie myślałem racjonalnie, a znikąd pojawił sie Felix. No kurwa. Siedziałem sztywno na kanapie w salonie. Nie czułem się najlepiej. Za obojętna miną skrywałem niewielki strach przed demonem. Czekałem aż tu się zjawi. Dobra jeszcze nie zgodziłem się pisemnie na ten pakt ale słownie tak, więc niby to się liczy bardziej niż jakiś papierek. W tym stresie nawet nie zauważyłem kiedy zacząłem bawić się moimi pierścionkami. Nie wiedziałem czy on tu zapuka do drzwi jak normalny człowiek czy przele-

Usłyszałem huk w przedpokoju, jakby uderzania o ścianę i ciche klnięcię. Zignorowałem to ponieważ zapewne był to Felix. Czekałem na niego w salonie nadal bawiąc się moimi pierścionkami. Po chwili mogłem już usłyszeć ciężkie kroki w kierunku salonu, a już zaraz mogłem poczuć jego twardy wzrok.
Niebieskowłosy był ubrany całkiem ładnie; czarna koszula, eleganckie czarne spodnie, zwykłe białe air force z czarnym znaczkiem, srebrny łańcuch i srebrne kolczyki w uszach. Jego jasna skóra, która była pokryta piegami idealnie wpasowała się w cały ubiór czarookiego. Ja natomiast nie wysilałem się; ubrałem czarny golf, mom jeans, nic wielkiego w porównaniu do demona.

- A więc, w nocy powiedziałeś że podpiszesz, liczę się z prawdziwością tych słów - odezwał się w końcu. Jego głos był czysty, lecz głęboki, co sprawiało że Felix coraz bardziej mi się podobał, oczywiscie chodzi wyłącznie o wygląd, nawet go dobrze nie znam. Natomiast on podał mi umówę, za, którą od razu się wziąłem do czytania. Gdy całość przeczytałem dwa razy, nie pewnie poprosiłem o cokolwiek do pisania. Od razu dostałem długopis do ręki. Dłoń cała mi się trzęsła. Spojrzałem na miejsce gdzie mam podpisać. Przęłknąłem głośno ślinę i wykonałem swój podpis. Moje serce biło jak oszalałe.

Oddałem podpisane papiery Felixowi, który schował je do teczki, która po chwili znikła.

— Kiedy kogoś zabijesz? Robisz to zlecenia czy może robisz to bo chcesz się zemścić? A w sumie to ile masz? Trzydzieści? A może dwadzieścia? A właśnie. Jak masz na imie?

Masa pytań wylała się z ust demona. Nie wiedziałem na co odpowiedzieć, więc jedynie odpowiedziałem na pytanie, które było zapytaniem o moje imię.

— Minho.

— Uu. Ładne imię masz, Minho..- niebieskowłosy podrapał się po głowie.
— Mogę mówić Minmin? O..albo minnie..

— Mów jak chcesz. Obojętne mi to - odpowiedziałem z przekąsem, robiąc trochę skrzywioną minę na zdrobnienia mojego imienia.

— Nie idziesz sobie do swojego domu w podziemiach?

— Myślałem, że zamieszkamy razem - zdjął swoje buty i usiadł niedaleko mnie na kanapie.

— Ouh..razem? - zapytałem niespokojnie na myśl, że mam pakt demon i w dodatku mam z nim mieszkać?

— No tak..ja nie mam jak się z tobą kontaktować kiedy bym potrzebował krwi. Więc musimy raczej razem zamieszkać.

— A w tych podziemiach to telefony komórkowe nie działają?

— Co to telefon komórkowy?

— O boże..ale zacofane macie te podziemia..telefon to cos z ekranem dotykowym. Możesz przez telefon na przykład zadzwonić..

— Aish, to chyba nie ma takich wynalazków u nas..więc raczej nie będzie działać.

— Czyli mamy mieszkać razem?

— No tak..

Westchnąłem i wstałem z kanapy. Poszedłem zobaczyć mój pokój gościnny, który będzie teraz raczej pokojem Felixa.
Nie zamierzałem spać z nim w jednym pokoju. Stwierdziłem, że nie ma tu za dużo kurzu bo ostatnio sprzątałem. Mimo, że byłem mordercą to porządek zawsze był lepszy od bałaganu. Wróciłem więc do mojego super bezpiecznego towarzysza(wyczuj ironie).

— Felix - chłopak na mnie spojrzał. - Możesz już się przenosić jeśli chcesz. Będziesz spał w pokoju gościnnym.

— No dobrze..to ja pójdę się spakować - powiedział i załozył buty. Po chwili nie było już go moim mieszkaniu. Westchnąłem żałośnie opadając na kanape. Ostatnie same chwile w moim domu. Nie wiem jak przystosuje się do mieszkania z kimś, a szczególnie, że tym kimś jest demon. Przetarłem dłońmi oczy, mając nadzieję, że uda mi się jakoś przetrwać.

___________________________________________

No to co
Pierwszy rozdział jest ma teoche ponad 700 slow
Nw wsm czy to duzo
Ale no

Milego dnia /nocy !!

Wpadnij na mojego tiktoka!

@regvlus_black

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 04, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Sweet Blood || MINLIXWhere stories live. Discover now