ROZDZIAŁ II

33 3 1
                                    

Przybieram odpowiednią pozycję i napinam ciało. Biorę głęboki wdech i wydech, starając się uspokoić każdy pobudzony kawałek ciała. Zamykam oczy, wsłuchując się w wiatr. Myślę o tym, z której strony do nas przychodzi i w którą zmierza. Staram się nie słyszeć rozmów strażników, którzy stoją nieopodal. Naciągam cięciwę w momencie, gdy udaje mi się wyciszyć otaczający mnie świat i otwieram oczy. Strzała leci szybko, trafiając prawie w sam środek tarczy.

– I o to chodzi. – Uśmiecham się dumnie, naciągając na cięciwę nową strzałę. Niedaleko siebie słyszę bardzo brzydkie słowo, wychodzące z ust mojej siostry. Podchodzę do niej niepewnie, widząc, że żadna z jej strzał nie trafiła w tarczę. Nie zauważa moją obecność, gdy po raz kolejny ustawia się niepoprawnie. Za mocno naciąga cięciwę i za szybko wypuszcza strzałę, która leci daleko w las.

– Rozluźnij ręce, wystaw prawą nogę trochę bardziej do przodu. – Poprawia ją nauczyciel chyba już czwarty raz dzisiejszego dnia, a jej twarz wydaje się co raz bardziej zirytowana. – Stoisz za mocno bokiem. – Przesuwa ją, na co Eleonora krzywi się mocno. Napina łuk i wypuszcza strzałę, która leci znowu bardzo wysoko i daleko, aż w końcu tracimy ją z oczu.

– Na dzisiaj już starczy. – Jej głos jest stanowczy, a twarz cała spięta. Nauczyciel wydaje się być zdezorientowany, a ja razem z nim. Eleonora jeszcze nigdy nie przerwała lekcji, nawet chora przychodziła na wszystkie, żeby pokonać mnie swoją perfekcją.

Łucznik nic nie mówi, tylko chyli głowę księżniczce i schodzi jej z drogi, gdy ta prawie go potrąca, idąc szybkim krokiem w stronę zamku. Odkładam szybko swój sprzęt i z przepraszającym wyrazem twarzy dla nauczyciela, biegnę w strony Eleonory.

 
– Nikt mnie tu nie traktuje na poważnie – słyszę za plecami i przyśpieszam.

 
– Elena! – krzyczę za nią, nie mogąc jej dogonić. Jest bardzo szybka. Udaje mi się to dopiero, gdy siostra zatrzymuje się przed wejściem do pałacu. Dotykam ją za ramię, a ona się odwraca, dzięki czemu mogę dostrzec, że w jej oczach nie ma już gniewu i stresu. W zamian za to pojawia się przerażająca pustka. – Wszystko w porządku? – Siostra rozluźnia się, słysząc moje pytanie i przywdziewa na twarz uśmiech, który wygląda nawet naturalnie, ale ja nie potrafię uwierzyć w jego szczerość. Zastanawiam się, co mogło ją tak wyciągnąć z równowagi. Nie jest w stanie się skupić na wykonaniu zadania, które zazwyczaj przychodziło jej z łatwością.

– Tak, po prostu źle się czuję. Chyba mnie przewiało po wczorajszej przebieżce konno – kłamie najbardziej nieumiejętnie w całym swoim życiu i odwraca się ode mnie plecami, dając mi znać, że już koniec dyskusji.

*

Nie przeszkadzały mi nigdy strojne suknie i piękna diamentowa biżuteria, ale gdy tak stoję na podeście ze swoją rodziną prawie w tym samym miejscu, co dzień przed, widziałam, jak biegają szczuplutkie dzieci w podartych ciuchach i znoszonych butach, czuję się w nich nie na miejscu. Jednak dzisiaj mieszkańcy Sewilli nie wyglądają jak wczoraj. Mają czyste i zadbane szaty, ich skórę nie pokrywa brud ani pot, a włosy są ładnie ułożone. I pomimo, że wyglądają schludnie, to ich twarze nie zdobią szerokie uśmiechy. Dzieci nie biegają po deptaku, ludzie nie tańczą, nie widać radości poprzedniego dnia. Jakby nie pozostało nic z wczorajsze radości.

Stoimy na samym środku Placu Zebrań Ludowych w Sewilli. Takich miejsc w Summer jest kilkanaście, a słyszałam, że również inne kontynenty korzystają z takiego rozwiązania. Plac Zebrań Ludowych to wyznaczony sektor, w którym zbierają się mieszkańcy miast, żeby wysłuchać orędzia króla lub jego wysłańców. Każdy szósty dzień tygodnia królewski mówca pojawiał się na scenie, żeby wygłosić informację związane z losem państwa. Można było złożyć również jakieś petycje, prośby czy zażalenia lub dostarczyć informacje, które miały zostać przekazane rodzinie królewskiej lub zostać ogłoszone – po wstępnej weryfikacji, na scenie. Dzięki temu informacje łatwo zostawały przekazywane większym gronie odbiorców. Ci co byli zainteresowani lub nad wyraz znudzeni pojawiali się na takich spotkaniach, szukając rozrywki.

Słońce w Mroku (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz