Prolog

101 14 2
                                    

Zofia

Lekkie dyszenie i kolejny rozkaz padł .
- Panienko Zofio Lanks . Piruet fouette - nakazała nauczycielka . Zastukała laską dwa raz w drewniany  podest na ,którym stała z gracją .
Pokiwałam głową i stanęłam na środku .
Wszystkie oczy były skierowane na mnie jak i światło białego światła padającego na moją osóbkę . Dam radę .
Zaczęłam to wykonywać najpierw powoli , a z każdą sekundą coraz szybciej , aż trach ! Spadłam ze sceny .
Ludzie zaczęli komentować ,ale także było słychać śmiechy . Nade mną za to zjawiła się madame Luiza
- Oblałaś egzamin - syknęła ze zgrozą w głosie i rozczarowaniem .
Patrzyłam na nią z przerażeniem . Chciała mnie uderzyć . Zatkałam głowę rękami zaciskając powieki 
- Nie ! - wrzasnęłam dysząc , ale nic nie poczułam. Opuściłam ręce i otworzyłam oczy rozglądając się po mojej sypialni - uff . To tylko sen - wyszeptałam i położyłam się na ziemi zawinięta dalej w kołdrę . Patrzyłam w rzeźbiony w pięknie kwiaty sufit....zaraz na ziemi ?! Usiadłam i westchnęłam  - przez , który spadło mi się z łóżka....,ale na szczęście wszystko dobrze....- odetchnęłam z ulgą .
- Zofia ! Gotowa jesteś ?! Dziś dzień przeprowadzki ! - usłyszałam głos mojej mamy . Tak....jednak nie wszystko dobrze . 

Tańcz jak umieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz