Czuje się zmęczony mimo że nic nie robiłem
Takim stanem się w poczucie winy wpędziłem
Nic sobą nie reprezentuje
Jedynie tlen marnuje
Bez ambicji celu i na życie pomysłów
Powoli odchodzę od zmysłów
Rozczarowany wciąż
To uczucie mnie kąsa niczym jadowity wąż
Odczuwam pustkę i samotność
Negatywnych myśli jest cała mnogość
Wszystko sens zatraca
Chujowe uczucie powraca
Uśmiech coraz rzadszy bywa
Optymizm z mojego życia się zmywa
Nie obchodzi mnie moje zdrowie
To już chyba autodestruktywne zachowanie się zowie
Jestem ponury i nieciekawy
Czas na mnie może być tylko zmarnowany
Nie ogarniam życia nic a nic
Moja egzystencja to nieśmieszny pic
Czuje się gorszy niż reszta
Mój własny głos w głowie mnie nieustannie beszta
Takie już życie moje
Z czasem ilość zmartwień tylko podwoje