Przepraszam... 5⃣.

77 14 3
                                    

Mój brat po tym gdy to napisał już u mnie był lecz nie sam... W rękach trzymał słodycze, gry, jakieś kasety, i... Mojego misia!!

To był mój miś z dzieciństwa. Tak szczerze byłam pewna że moja mama, go wyrzuciła. No nawet kiedyś mówiła że:

,,On Ci już nie jest potrzebny Olivcia, przecież jesteś już duża".

Ale skoro teraz widzę tego misia przed sobą. To chyba znaczy że go nie wyrzuciła, prawda?

Ale nawet tym nie zajął moich w 100 procentach.

Nie że zrobiłam to specjalnie by go tu ściągnąć, absolutnie!!

Teraz dopiero sobie przypomniałam jaki ten miś był śliczny i cudowny.

Biały jak kartka papieru futerko. Średniej wielkości, puchaty. Na szyi miał czerwoną kokardę, beżowy nosek i cztery lekko brązowe łapki...

Po prostu brak mi słów...

Lecz zanim się odezwałam on zabrał głos i powiedział.

Nie, nie, nie on nie powiedział on prawie że krzyknął:

-No hej siostrzyczko! Co ty taka smutna??? Jeszcze wczoraj tryskałaś radością. A teraz? -Zapytał chłopak

Miałam taki mętlik w głowie powiedzieć mu czy nie...

Nie wiem!!

-Czemu ja jestem tak niezdecydowana?... - Zadałam sobie to pytanie w myślach.

Ale akurat na to pytanie nie znam odpowiedzi.

Ohhhh!! Dobra raz się żyje to mój brat mówię mu przecież wszystko!

-Prawie wszystko - Dopowiedziałam w myślach, raz jeszcze.

-Bo... Dobra najpierw usiądź okej? Bo to bosc długa historia, na pewno chcesz tego słuchać? - Zapytałam zaciekawiona.

Wolałam się upewnić bo to naprawdę... Dziwna historia.

Ale w sumie Willy z charakteru jest troskliwy i kochany lecz niestety też bardzo uparty.

Ta cecha jest jednocześnie jego wadą i zaletą.

Oczywiście ja bardzo cenię tę cechę ale czasami jego takie troskliwe zachowania doprowadzają mnie do szału.

Dlatego też się zastanawiałam czy mu powiedzieć i czy ta rozmowa nie stoczy na boczny tor...

Ja tak nad tym myślałam a on właśnie przemyślał co chce powiedzieć i zabrał głos jako pierwszy:

-Na pewno chce słuchać czemu moja siostra jest smutna. - Wyrecytował z ręką na sercu, zanim rzucił się na moje łóżko. - Ale, ale, Olivcia poczekaj, tu masz misia zawsze go miałaś jak byłaś smutna, a przy tym gdy mnie nim pocieszałaś mówiłaś ,,Ten miś przepędza wszystkie Smutki! ".

To prawda jak byłam mała zawsze mówiłam tak do wszystkich domowników gdy byli smutni, przybici, czy mieli w sobie jakiekolwiek negatywne emocje to zawsze dawałam im misia właśnie mówiąc to co powiedzial mój starszy brat.

-Ehhh... Bo u nas w klasie jest taki Steven... Ogólnie to on jest nowy i jest dla mnie... Nie miły?
Mogę to tak nazwać. Kompletnie nie wiem czemu, nic mu nie zrobiłam a wręcz byłam dla niego miła. Powiedział coś w ten deseń że mnie nie lubi, i nigdy nie chce mieć ze mną żadnych ,Kontaktów". I wcale nie chodzi mi o to że jestem z tego powodu smutna, bo każdy ma prawo by mnie nie lubić. Tylko zawsze z jakegoś powodu...
I to nie strasznie dręczy. Bo bardzo chce poprawić naszą relacje i dowiedzieć się czemu robi tak, a nie inaczej. - I tu przerwał mi Will

- Czemu mi tego nie powiedziałaś? To jest bardzo ważne! A poza tym mogłaś mi to powiedzieć wczoraj...- Akurat tu to ja mu przerwalam.

- Bo byłeś dla mnie miły i chciałeś ze mną spędzić czas... Ostatnio cały czas albo siedzisz w pokoju albo na telefonie. Chciałam spędzić z tobą trochę czasu. Bo ty zawsze mnie zbywałeś nauką, spotkaniami ze znajomymi, Ja jedyne czego od ciebie chciałam to spędzić trochę czasu a jak już zapytałeś czy chce z tobą iść to oczywiście pragnęłam spędzić z tobą ten czas .. - opowiedziałam na trzech w dechach.

Nagle poczułam że mnie przytulił, tak znikąd po prostu.

- Jak ty mogłaś tak pomyśleć? A tak naprawdę to po prostu a ten czas który spędzałam ze znajomymi spędzałam na... Nauce. Czasami byłem po prostu zmęczony. Przepraszam...

-Ale za co? - Zapytałam szeptając dalej przytulona do niego

Bo naprawdę nie wiedziałam za co on przeprasza.

- Przepraszam za to że nie spędzałem z tobą tyle czasu ile powinienem, za to że ci nie pomagałem w tym w czym mnie potrzebowałaś... - Powiedział i poczułam coś mokrego na mojej głowie, a zaraz potem na ramieniu. Już wiedziałam że...

Pov.: Will

Tak płakałem ja naprawdę nie wiedziałem że ona aż tak chce spędzić ze mną czas... Ale postanowiłem że to zmienię. Zmienię to już od TERAZ.

Przepraszam za tak drugą przerwę lecz nauka i szkoła wzywa! Myślę że jutro do godziny 12.30 pojawi się rozdział. Postaram się podczas jazdy autokarem.
Rozdział sprawdzany!
458 słów!
Mam nadzieje że się podoba Kochani! 💗
Miłego czytania Kochani! 💗

Przed Poprawą 458 słów.
Po Poprawie 775 słów.

Autorka Miłego dnia/nocy 💗

Rodzina Williams ☑︎Where stories live. Discover now