Prolog

6 0 0
                                    

Stałam na lodzie czekając aż publiczność skończyć bić brawa aby zacząć swój pokaz. Serce biło mi jak szalone, wszyscy przestali klaskać a następnie wszystkie wszystkie spojrzenia skierowane były na mnie. Zaciągnęłam lekko niebiesko białą sukienkę czując że za bardzo się podwinęła złapałam lekko za spięty z tylu mojej głowy kok, sprawdzając czy wszystko jest z nim dobrze a następnie stanęłam w pozycji początkowej czując że mój żołądek się zwija ze stresu. Usłyszałam z głośników cichy odgłos muzyki na który zaczęłam pokaz. Wiedziałam że każdy mój błąd będzie zauważony i wytykany przez moich rodziców którzy siedzieli w pierwszym rzędzie w przyglądali mi się uważnie. Serce stanęło mi gdy poczułam że czas na najtrudniejszy moment występu, podniosłam lekko ale z gracją prawą nogę kręcąc moim ciałem a następnie lekko próbując przykucnąć dalej się kręcąc, następnie spróbowałam wstać lecz wstrzymałam powietrze czując że moje ciało leci do tylu próbowałam zrobić wszystko lecz upadłam. Upadłam oraz zostałam wyśmiana przez widownię, patrzyłam ze łzami w oczach na moich rodziców którzy tylko marszczyli brwi patrząc na mnie a następnie wstali i wyszli. Wstałam lekko z zimnego lodu a następnie pojechałam na łyżwach do wyjścia z lodowiska, gdy wyszłam z lodu od razu podbiegła do mnie Nora.

-Caroline.-Powiedziała przytulając mnie mocno.-Spokojnie nic się nie stało.-Mówiła dalej obejmując mnie tak bardzo że zaczęłam się dusić odsunęłam od siebie brunetkę patrząc na nią ze łzami w oczach.

-Zbieram sie.-Mruknęłam do dziewczyny.-Świetnie ci wyszedł występ.-Mówiłam zdejmując łyżwy.

-Caroline, zostań prosze.-Wyjęczała brunetka siadając obok mnie, zaczęłam zakładać spodnie a następnie bluze.-Prosze.-Dziewczyna patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem.-Może sie dostaniesz do drugiej rundy.-Patrzyła na mnie gdy ja nakładałam buty a następnie kurtkę.

-Przepraszam.-Powiedziałam a następnie ruszyłam do wyjścia. Brunetka złapała mnie za rękę.

-Zostań.-Mówiła, męczyła mnie jej upartość.

-Zostaw mnie idę.-Powiedziałam wyrywając sie z uścisku. Poczułam kolejny bodziec na ręku odwróciłam sie do dziewczyny a ta jedynie patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem.

-Pro..-Zaczęła gdy ja od razu jej przerwałam.

-Eleonory Levis!-Wykrzyczalam na co dziewczyna puściła moją rękę.-Wracam do domu.-Powiedziałam stanowczo biorąc do reki torbę a następnie wyszłam z szatni.

Obiecałam sobie wygranąDonde viven las historias. Descúbrelo ahora