Był zazdrosny. 1⃣2⃣.

72 11 20
                                    

Pov.: Matteo

Byłem wściekły. Jak zobaczyłem tego typa puściły mi nerwy.

*****************************************

Teraz gdy Will mnie trzymał wydawałem się taki... Słaby? Nie mogłem się wyrwać z jego uścisku. Lecz teraz wydawał się on taki mocny. Wyrywałem się, ale to nic nie dawało.

Było to strasznie irytujące.

Lecz miałem plan. Przestanę się wyrywać z uścisku Will'a i wtedy on na pewno swój poluźni. A wtedy znów się rzucę na chłopaka który stał naprzeciwko mnie, tylko że mocniej.

I tak właśnie wdrożyłem swój plan w życie. Will tak jak myślałem zaprzestał z tak mocnego trzymania mnie za nadgarstki.

Tak mocno mnie trzymał że nie zdziwię się jak potem zobaczę tak fioletowe siniaki. No ale co sam sobie to zrobiłem mogłem się tak nie wyrywać.

Ale ja już taki jestem, że najpierw robię potem myślę. No cóż jakoś muszę sobie poradzić.

Ten cały Alexander stał naprzeciwko mnie. Z kamienną twarzą. Ale gdy odwracał głowę w stronę Olivki, zmieniał twarz na ciepłą i uśmiechniętą. Skąd wiem? Bo cały czas patrzyłem się w ich stronę i ani na sekundę nie odwracałem wzroku w inną stronę.

Gdy tylko tak robił, buzowała we mnie złość i wściekłość. Używałem całych swoich sił by nie zacząć się znów wyrywać.

Udało się.

Ale gdy tylko znów zrobiłem gwałtowny ruch. Ponieważ chciałem ruszyć znów z pięściami w stronę tego chłopaka. To Will tak jakby przeczuwał że nie odpuściłem do końca i po raz kolejny mnie złapał tylko kilkanaście razy mocniej.

Japierdziele. Jednak się nie udało.

Pov.: Will

Tak jak myślałem. Za dobrze go znam by go od razu puścić wolno. Tylko co wywołało w nim aż taką złość?

Może Liam? Poczekaj ja nawet nie wiem kiedy on przyjechał. Nie słyszałem żeby ktoś wchodził....

Może wszedł wtedy gdy miałem słuchawki przy nauce? Ale to by musiał tu siedzieć już dobre 3 bite godziny.

Dobra Will, skup się to w ogóle nie jest ważne. Musisz się dowiedzieć co wywołało tyle agresji w twoim przyjacielu i zarazem chłopaku twojej młodszej siostry.

Dlatego zapytałem po raz drugi.

- Co tu się odwaliło Matteo?! - Krzyknąłem

Jednak krzyknąłem bo Matteo postanowił że jeszcze nie da za wygraną i będzie się wyrywał.

Gdyby zobaczył swoją twarz...

Tak jak szybko zaczął się bić, tak szybko by skończył.

Zareagował.

Przestał się wyrywać. Widać było po nim że jest zmęczony i nie ma już sił. Dlatego nie czekając na nikogo, poszłem z nim do salonu.

To znaczy ja szedłem on polegał tylko i wyłącznie na mnie.

Widziałem że Liam poszedł z Olivcią do łazienki. Nie dziwię się sam bym poszedł. W przeciwieństwie do Liam'a nie była opanowana i spokojna, była zapłakana i roztrzęsiona.

Czekałem na Olivię i Liam'a by moja siostrzyczka mogła i opatrzeć Matteo.

Ja też umiem. Żeby nie było. Ale Olivia jest znana z tego że pomaga, opiekuje i opatruje. Dlatego wolałem na nią poczekać.

Rodzina Williams ☑︎Where stories live. Discover now