Wstęp ig?

0 0 0
                                    

Wszystko wokół mnie zaczyna wirować. Moje pole widzenia zawęża się z każdą sekundą coraz bardziej. Hałas, tłuczone szklanki, migające światło. To wszystko było takie nierealne pomijając fakt, że byłam tak blisko od wyrzygania całego jedzenia i picia sprzed tygodnia.
Nie mam pojęcia gdzie się znajduję, nie znam tu nikogo. Moja przyjaciółka zapewne obściskuje się z kolejnym fagasem jednego wieczoru, muszę wracać do domu. Przecież tak świetnie się bawiłam to co może pójść nie tak? Nagle uderzam w coś twardego, tak dużego, że nie jestem w stanie złapać się czegokolwiek. Ciemność, z której nagle wyrywa mnie męski głos dochodzący zza mojej głowy
- Halo, nic Ci nie jest? Budź się, dziewczyno!
Nie umiem wydusić z siebie ani słowa. Patrzę na chłopaka przymrużonymi oczami mając nadzieję, że odpowiedź na jego pytanie sam sobie wyobrazi. Inwigilował mnie wzrokiem pod każdym kątem i nagle poczułam jak się unoszę. Chyba odpłynęłam..

Z transu wyrywa mnie głośny odgłos zamykania drzwi. Nieznajomy kieruje się ze mną w stronę sypialni. Byłam na tyle pijana, że aż podniecona. Ale nie na tyle podniecona, żeby ktoś mnie zgwałcił.
Płaczliwym głosem szepnęłam, jakby sama do siebie
-Błagam, tak nie może wyglądać mój pierwszy raz
Na co chłopak troskliwie odparł
-Nic Ci nie zrobię, małolata. Ogarnę Cię i się stąd zmywam bo jest tu więcej ćpunów niż ja mam cierpliwości.
Rzucił mną na łóżko i pod wpływem uderzenia poczułam przeszywający ból pod piersią. Kurwa, znowu ten jebany drut.
-Ahh ten stanik jest taki niewygodny. Pomóż mi.
-Pomóc Ci? W czym?
-Rozbierz mnie. Albo najlepiej zrób ze mną co chcesz
Chłopak zerknął kątem oka na moja skąpą sukienkę, rozdartą w niektórych miejscach.
-Nie mogę tego zrobić, jesteś pijana.
-Niewygodnie.
Wykończonym głosem usłszałam krótką odpowiedź
-Ręce do góry, księżniczko. Jak sobie życzysz
Zrobiłam, tak jak kazał i po chwili odczułam ulgę, uświadamiając sobie że właśnie leżę w samych majtkach przed kimś całkiem mi nie znanym.
-Spójrz na mnie, proszę
-Nie mogę.
Chłopak przeszukiwał szafki niezwykle szybko. Nagle zaczął ściągać koszulkę i nie powiem, że podnieciło mnie z jaką sprawnością to zrobił. Ale nagle dostałam tą koszulką w twarz. Zapach od razu przedostał się do moich nozdrzy.
-Załóż to, nie ma tu innych ubrań. Poradzisz sobie
Automatycznie wodospad łez zaczynał napływać do moich oczu.
-Proszę, błagam, nie zostawiaj mnie.
Poczułam nagle wzrok przepełniony współczuciem i żalem
-Gdzie Twoja przyjaciółka?
-Nie ma jej. Nie ma jej już
-Aha. No i co by tu z Tobą zrobić?
Udawając, że się zastanawia, podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. W końcu poczułam pod sobą uginający się materac i ciepło, które otulało moje całe plecy i nagie nogi.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 15 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

PrzypadkiemWhere stories live. Discover now