1

128 1 0
                                    

Wyjeżdżam- powiedział JJ. Nawet nie chciał popatrzeć mi w oczy. Wiedziałam kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę.

-Gdzie ?-  chciałam złapać go za ręce ale się odsunął. Coś jest nie tak. Wiem to przecież jesteśmy w związku.

-Nie ważne . Ważne jest to, że  wyjeżdżam na ok. Tydzień  i muszę wszystko sobie przemyśleć.- Chciało mi się płakać. O co mu chodziło do cholery

-JJ kuźwa , wiem kiedy kłamiesz . O co chodzi , proszę powiedz mi . Może jakoś ci pomogę- podeszłam do niego  byliśmy naprawdę blisko siebie

-Josephine , lepiej będziesz jak sobie pójdziesz - co do kurwy się tu dzieję?! JJ nawet na mnie nie popatrzał tylko wszedł do swojego domu.

Postanowiłam że pójdę już do domu. Kochałam wieczorne spacery po OBX . Mieszkałam tu od trzech miesięcy i naprawdę było tu pięknie.  Zwłaszcza w wakacje które dziś się zaczęły.  JJ'a pokochałam odrazu ,to było coś jak miłość od pierwszego wejrzenia . Byliśmy że sobą 2 miesiące . Spotykaliśmy się codziennie raz u niego a raz u mnie. Jestem tak zwaną grubą rybą więc razem z JJ mieszkaliśmy daleko od siebie. Często mu pomagałam. Dawałam mu jedzenie , pieniądze, pożyczałam  łodzie
mojego taty ,który nie był z tego zadowolony ale ryzykowałam na MOJEGO JJ'a.  W końcu kiedy rodzice się rozstali musiałam przenieść się z najbogatszej dzielnicy w Nowym Jorku aż na Brooklyn. Kiedy opowiedziałam tacie jaka okropna dla mnie jest mama , tata odrazu  zabrał mnie od niej , i jak się okazało jej to nie obchodzi no zajęła się moim 4 letnim bratem Mike'm.

Szłam do domu około godzinę słuchałam mojej ulubionej piosenki ,, Sex, Drugs, Etc. ,,
Ma naprawdę wspaniały vibe. Kiedy dotarłam do ósemki postanowiłam, że pójdę jescze na plaże. Była Ok. 23 więc raczej nikogo nie powinno tam być. Nie myliłam się nikogo nie było. Miałam na sobie strój kąpielowy więc postanowiłam popływać. Znalazłam głośnik więc puściłam z niego moją ulubioną piosenkę. 
Pływałam tam  Ok. 15 minut kiedy nagle ktoś poświęcił na mnie latarką. Przestraszyłam się bo nie wiadomo co ludzią chodzi po głowie. Z reguły nie pokazuje oprawcy  tego, że się boję ale w tym przypadku to było bardzo widoczne bo instynktownie wybiegłam z wody i zaczęłam się chaotycznie pakować.
Mój ,, oprawca,, był coraz bliżej , ręce zaczęły mi się pocić. Bez sensu się tak stresuje wszystkim.

-Jooooseeephine!?- krzyknął pijany chłopak. Nie rozpoznałam go po głosie bo praktycznie z nikim się jaszcze nie poznałam. Kiedy chciałam uciec chłopak złapał mnie od tyłu i odwrócił do siebie. Był ewidentnie wstawiony. Miał blond włosy i przepiękne oczy. MATKO O CZYM JA MYŚLĘ , MUSZĘ UCIEKAĆ!  Walnęłam chłopaka w kroczę a ten zgiął się w pół.
-Josee. To jaaa brat Sarah. Co Ty Kurwa robisz !- Popatrzałam na chłopaka i kuzwa był nim Rafe Cameron. Czemu go nie rozpoznałam?!
-Rafe nigdy tak nie rób , JASNE !- krzyknęłam na niego . Byłam w szoku . Czego on chciał?
-Kotek Ty tak nigdy więcej nie rób- popatrzałam na niego zmieszana
-Jaki ,,kotek ,, Rafe? Ja mam chłopaka.
Kotek czy nie , nie rób tak nigdy więcej- powiedział i w końcu na mnie popatrzał .
-Pływałaś? - Tak idioto. Jak myślisz czemu jestem cała mokra
-Mhm-  uśmiechnął się. JAKI ON MA PIĘKNY UŚMIE- masz chłopaka Jose przestań o tym myśleć.
-Mogę z tobą?
-Rafe ja skończyłam pływać. Jesteś pijany może powinniśmy iść już do domu?- spojrzałam na telefon i zobaczyłam , że jest już  1 w nocy.
-Rafe nie wiem jak Ty ale ja muszę wracać- popatrzałam na niego błagalnie. Rafe patrzał na mnie i nad czymś się zastanawiał - Chodź do mnie - powiedział po chwili. Osłupiałam . Czy Rafe zaprasza mnie na coś w stylu,, Nocowania ,,
-Rafe to miłe ale nie mogę. Tata będzie się o mnie martwił itp-  Tata by zrozumiał że spalałam u ,, chłopaka,,  ale musiałam mieć jakąś wymówkę.- Piękna Jose. Prooooooszę- znów się uśmiechnął.  Ja też się uśmiechnęłam , to było takie słodkie JOSEPHINE M.A.S.Z. CHŁOPAKA.
-Przykro mi ale nie mogę . Chodźmy już Rafe                                                      Przez całą drogę Rafe Cameron, pijany Rafe Cameron prosił mnie żebym u niego została. Przestałam mu odpowiadać bo miałam dosyć tej rozmowy .
-Słuchaj- zaczął - Ja wiem że gadamy  poraz trzeci i że jesteś koleżanką mojej siostry ale jesteś całkiem fajna , mądra i przydałoby mi się towarzystwo bo .. Kurwa-przerwał swój monolog bo potknął się o krawężnik.- O  matko Rafe! -Wszystko dobrze?- podbiegłam do niego , nie podnosił się -Rafe?!- potrząsnęłam nim a on zaczął się śmiać .
-Podaj mi rękę. Nie mogę wstać- powiedział . Jak poprosił tak zrobiłam . Szybko tego pożałowałam bo razem z nim się wywróciłam. Tym razem obydwoje zaczęliśmy się śmiać. Popatrzyłam na niego i zobaczyłam ,że z brody leci mu krew. On sobie sam tego nie opatrzy!
-Rafe, przyjdę do Ciebie ale tylko dlatego że masz rozciętą brodę - Chłopak uśmiechnął się- Tak to sobie tłumacz- powiedział
__________________________________

Rafe miał naprawdę przestronny i ładny pokój . Było mi głupio że tu jestem ale przecież nie mogłam zostawić Rafe'a samego. 
-Gdzie masz apteczkę hm?- zapytałam
-Półka nad lustrem- wskazał na jego prywatną toaletę. Przyniosłam apteczkę a kiedy przyszłam zobaczyłam go siedzącego na podłodze. Przysunęłam do niego krzesło na którym usiadłam i zaczęłam opatrywać mu ranę. Starałam się robić to najdelikatniej jak potrafię.
-Gapisz się- powiedziałam. Rzeczywiście bardzo długo się na mnie patrzał
-A jak mam się nie gapić . Jesteś przy mnie i tego mi potrzeba- Zignorowałam to i zajęłam się swoją robotą
-Rafe , muszę odkazić ci ranę . Może to Cię zaboleć.- Przyłożyłam wacik z alkoholem do jego rozciętej skóry.
-Aaaaaaał- zatkałam mu usta . I zaśmiałam się - Rafe już po wszystkimi- przykleiłam plaster do jego brody i poszłam odłożyć apteczkę.   Kiedy przyszłam chłopak już spał i na fotelu zostawił mi swoją bluzkę i szorty. Uśmiechnęłam się do siebie . Przebrałam się i poszłam spać.

My Psychopath| RAFE CAMERON Onde histórias criam vida. Descubra agora