CZĘŚĆ 13 - c.d.

456 37 2
                                    

- Popatrz babciu. Ten największy jest dla mnie! – wykrzyknęła podekscytowana. – O! i jeszcze jeden! I kolejny...

- Ten największy to od rodziców. Sama nie wiem co jej kupili... - wyszeptała do Stanisława rozbawiona zachowaniem wnuczki Halina. – Ledwo upchałam za lodówkę.

- O! – odwróciła się buźką do babci i pana Stacha. – Jest i coś dla ciebie babciu. I dla pana Stanisława.

- Naprawdę?! – udali zaskoczonych i podeszli do choinki.

- Proszę babciu. To dla ciebie. Dalia podała Halinie podarek z nakleją „DLA BABCI HALINKI". - A to dla pana Stanisława. Proszę – podała mężczyźnie paczkę z nietypowym, jak na Świętego Mikołaja koślawym napisem na naklejce: „DLA PANA STACHA". O mało z Haliną jednocześnie nie parsknęli śmiechem.

- Cooo? – spytała podejrzliwie Dalia. Czyżby rozgryźli mój chytry plan? – pomyślała.

- Nic, nic kochanie. Po prostu jest nam bardzo miło. Halina potrząsnęła pakunkiem. – Oho! Pewnie słodkości i otworzyła prezent. – A nie mówiłam. Moje ulubione. Staszek również rozpakował papier i wyjął plik związanych batoników. Uśmiechnął się.

- Babciu! Masz jeszcze dwa! – głośno pisnęła Dalia.

- Dwa? – zdziwiła się Halina, zerknęła na Stanisława i pogroziła mu palcem. On tylko wzruszył ramionami.

- Otwórz!? – ponagliła ją Dalia.

- A może ty otworzysz swoje kochanie, co? – odpowiedziała, wzięła swoje podarki, podeszła do komody i położyła je nieotwarte na meblu.

Pan Stanisław podszedł do niej. – Chyba się nie gniewasz?

- Nic dla ciebie nie mam. Żadnej paczki... - szepnęła z irytacją w głosie. – Myślałam, że te wszystkie paczuszki były dla Dalii, a tak...czuję się fatalnie.

- Daj spokój Halinko. To drobiazg. A poza tym największym dla mnie prezentem jest to, że zaprosiłaś mnie na Wigilię – chwycił Halinę za rękę i szybko pocałował, tak aby Dalia przypadkiem nie zauważyła, nawet kątem wścibskiego oczka.

- Chodźmy do stołu – powiedziała. – Może coś jeszcze przekąsisz, a ja cicho włączę kolędy.

- Chodźmy – odpowiedział i usiadł przy stole. Po chwili z magnetofonu poleciały nuty pięknych pastorałek.

Dalia w skupieniu rozpakowywała prezenty, co jakiś czas wzdychając z zachwytu. – O! „ Ekologiczne ABC dla ciekawych świata cz. II."! – pisnęła radośnie i odwróciła się buźką do babci i pana Stanisława. – A wiesz babciu, że w szkolnym konkursie „Planeta Ziemia" zdobyłam pierwszą nagrodę. Plakat niestety musiał zostać w szkole, bo Pani zaraz wywiesiła go w głównym holu szkoły, na takiej specjalnej, filcowej tablicy, ale nagrodę mam w plecaku. Prawda Ali? – zwróciła się do królika. – „Ekologiczne ABC dla ciekawych świata cz. I."

- No to masz jak znalazł do kompletu – zaśmiał się pan Stach widząc w oczach małej Dalii tyle radości.

- Ale to nie o to chodzi – pisnęła.

- Nie? – zdziwiła się Halina. – To o co? – zapytała puszczając oczko do pana Stanisława.

- O to, że właśnie o niej marzyłam! – wykrzyknęła radośnie. – Marzyłam – powtórzyła cicho pod nosem i z powrotem odwróciła się do choinki. Marzyłam . Czyli marzenia się spełniają... - pomyślała, chwyciła za kolejny podarek i dosłownie zdarła z niego dekoracyjny papier w bałwanki.

- Babciu! Zobacz! Co to? – odwróciła się pokazując zabawki.

- Moment kochanie. Muszę chyba włożyć okulary – odpowiedziała wytężając wzrok. – Ale to jest chyba...

Po drugiej stronie kufraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz