Smutne pozegnanie

11 0 1
                                    

Tego wieczoru Rosalie długo nie mogła zasnąć.Była to ostatnia noc przed jej przeprowadzką do Nowego Yorku,która miała zmienić jej życie o 180*.Mimo wszystkich zapewnień matki nadal nie potrafiła sobie wyobrazić życia w innym miejscu niż Bridgetown.Dodatkowo nie może przestać myśleć o tym ze na przyjęciu pożegnalnym zorganizowanym przez jej przyjaciół zastawił ja jej chłopak.
Pare godzin wcześniej:
                                                                                                                 ROSALIE
Weszłam wtedy do ciemnego pomieszczenia.Panowała cisza.Pomyślałam przez chwile,ze podążanie za karteczkami,które mnie tu doprowadziły mogło być głupim pomysłem.Przecież mógł je zostawić morderca,a ja jak głupia dałam się złapać w pułapkę.Moje wszystkie wątpliwości zniknęły kiedy nagle światło się zapaliło,a moim oczom ukazali się wszyscy moi przyjaciele,krzyczący ,,NIESPODZIANKA''!
Nagle na moja szyje rzuciła się płacząca Maya.Po chwili cicho zapytałam:
-dlaczego płaczesz?
-Bo to przyjęcie oznacza zakończenie pewnego etapu.Etapu w którym tu mieszkasz i,w którym widujemy się codziennie- zaszlochała Maya.
W odpowiedzi na to tylko mocniej ją obięłam i razem poszłyśmy do reszty naszych przyjaciół.W teorii wieczór był bardzo miły.
Powspominaliśmy trochę akcji jeszcze z podstawówki, potańczyliśmy trochę,aż przyszedł czas na moje przemówienie:
-Jesteśmy tu ze znajomego każdemu powodu.Jutro opuszczam nasze kochane Bridgetown, w którym się wychowałam.Wiąże się to również z zostawieniem Was...Od zawsze przyglądałam się jak  zaczynaliście realizować swoje marzenia,zaczęliście chodzić na pierwsze randki i jak pierwszy raz się załamywaliście przez konsekwencje wymknięcia się z domu na imprezę.Ale wtedy byliście tylko dzieciakami.Popatrzcie na siebie teraz.Zobaczcie ile osiągnęliście dzięki swojej ciężkiej pracy.Życzę Wam abyście po moim wyjeździe spełniali marzenia oraz realizowali swoje plany w 100%.Chce żebyście wiedzieli,że bardzo Was kocham i mam nadzieje, że nasz kontakt nigdy sie nie urwie.

Większość osób płakała.Włącznie ze mną.Jedyna osoba,która o dziwo nie płakała był mój chłopak.Kiedy się uspokoiłam zapytała mnie czy możemy pogadać,przytaknęłam i poszliśmy do innego pokoju.Zanim zdążyłam coś powiedzieć on wykrzyknął:
-Nie chce być z kimś takim jak ty!
Świat się wtedy zatrzymał
-J-jak to-wydukałam
-Takto.Od dawano mnie irytujesz,a poza tym jesteś za brzydka na związek na odległość.W Bridgetown jest za dużo ładnych dziewczyn,żebym pozostał ci wierny.
-Żartujesz?
-Nie xd-odpowiedział
-JESTEŚ GŁUPIM, NIEDOROZWINIĘTYM I NIESTAŁYM W UCZUCIACH IDIOTĄ!!!
Potem zrobiłam coś czego nie przemyślałam-strzeliłam mu z liścia prosto w jego policzek,po czym wkurzona wyszłam z pokoju i wróciłam do domu.

Вы достигли последнюю опубликованную часть.

⏰ Недавно обновлено: May 01 ⏰

Добавте эту историю в библиотеку и получите уведомление, когда следующия часть будет доступна!

Buziaczki Nowy Yorku!Место, где живут истории. Откройте их для себя