tęsknota

90 13 11
                                    

Jisung, pomimo tego jak uwielbiał Minho i czuł wciąż to przyjemne ciepło na myśl o ich wieczorze, na ostatnich dwóch spotkaniach całą paczką unikał zostawania z nim blisko lub rozmowy tylko we dwoje. Zawsze angażował kogoś trzeciego, a gdy starszy się do niego zbliżał, szybko łapał kogoś pod ramię i udawał, że właśnie jest czymś zajęty. Czuł się po tym strasznie niepewnie, nawet jeśli to było coś co wykraczało poza jego ciche pragnienia i chciałby to powtórzyć. Gdy Lee wrócił do Anglii, cały czas odkładał wideo rozmowy na inny termin i odpisywał zdawkowo, aż minęły dwa tygodnie i jasnowłosy zirytowany odezwał się do Hyunjina, który zapewnił, że dowie się o co chodzi.

— Han, jaki masz problem? — zapytał któregoś dnia, gdy razem z Felixem dołączyli do Jisunga na stołówce.

— Słucham? — młodszy spojrzał na niego zaskoczony, odstawiając na blat stolika kartonik z sokiem.

— Czemu nie gadasz z Minho?

— A ty skąd to wiesz?

— Napisał do mnie — wyjaśnił krótko, na co młodszy jedynie wywrócił oczami.

— Nie twój interes — skwitował krótko, nabierając na łyżkę trochę ryżu.

— No chyba jednak mój, skoro się do mnie odezwał w tej sprawie. Jest mu przykro — mówił dalej Hyunjin, siadając przy stoliku wraz z Felixem.

— Nie odtrącaj go od siebie — dodał blondyn, na co Jisung spiorunował go wzrokiem.

— A ty co, adwokat? — burknął cicho, odkładając na bok łyżkę, bo automatycznie stracił ochotę na dalsze jedzenie. Po co Minho w ogóle pisał do Hwanga... Han jedynie przestał się do niego odzywać i wziął go na dystans po tym, jak zrobili to czego sam chciał. Przecież to nie ma sensu. Westchnął ciężko, przesuwając dłońmi po twarzy.

— Nie zachowuj się tak — poradził mu Hyunjin. — Każdy dobrze wie, że na niego lecisz. Jak chcesz go uwieść, to lepiej w końcu zadzwoń i urządźcie sobie sex wideo.

— Co za debil — skomentował Felix, kręcąc głową z dezaprobatą i wkładając sobie kawałek kurczaka do ust.

— Debil to mało powiedziane — stwierdził Han, decydując się na kontynuowanie posiłku i mimo wszystko biorąc sobie do serca to, że powinien zadzwonić i to wyjaśnić. Dzisiaj to zrobi.

-

jisung: hej

minho: cześć

jisung: miałbyś czas dzisiaj porozmawiać?

minho: żebyś znowu uznał, że ten dzień nie będzie dobry na rozmowę i po raz kolejny chciał ją przełożyć?

jisung: nie, tym razem naprawdę chcę porozmawiać. wiem, że zachowywałem się jak palant i teraz chciałbym to wyjaśnić

minho: w porządku. zadzwonię po 20, okej?

jisung: jasne, będę czekał

-

Chodził po pokoju w te i z powrotem, zastanawiając się nad tym jak to wyjaśnić. Nie miał bladego pojęcia co powiedzieć, aby jakoś to wszystko zrozumiale wytłumaczyć, bo to co czuł było strasznie niestabilne i skomplikowane. Ściskał telefon w dłoni, odgrywając w głowie różne scenariusze, aż nagle urządzenie zawibrowało i rozszedł się dźwięk przychodzącego połączenia. Wpatrywał się w ekran, na którym widniała okrągła ikonka ze zdjęciem Minho. Wziął głęboki wdech, w końcu siadając przy biurku i ustawiając telefon tak, aby było go dobrze widać. Kiedy odebrał, zobaczył po drugiej stronie Minho, który miał roztrzepane włosy, odrobinę zmęczony wyraz twarzy i nie wyglądał na zadowolonego, kiedy w końcu udało im się połączyć.

— Hej — powiedział niepewnie Jisung.

— Hej — odpowiedział mu krótko Lee, po czym zapadło milczenie. Nikt nic nie mówił, młodszy próbował poukładać sobie w głowie wszystko co chciał powiedzieć zanim się połączyli, ale to nie było proste, bo widok Minho sprawił, że jego myśli znowu się rozbiegły.

— Czyli jednak nie masz mi nic do powiedzenia? — starszy w końcu przerwał ciszę, opierając się plecami o krzesło.

— Mam — zapewnił od razu nastolatek, poprawiając się na swoim miejscu. — Tylko nie wiem już sam jak to wyjaśnić.

— Normalnie. Nie wiem co zrobiłem nie tak, Jisung. Myślałem, że po tym co zaszło u ciebie w domu, spędzimy jeszcze trochę czasu, pogadamy albo chociaż usiądziesz obok mnie, a ty robiłeś wszystko by być jak najdalej i prawie się do mnie nie odzywałeś. Nie rozumiem. Nie podobało ci się to co robiliśmy? Dotknąłem cię w zły sposób? Po prostu mi to powiedz, chcę wiedzieć.

— Nie, nic a tych rzeczy — powiedział pospiesznie Han, wzdychając cicho. — Po prostu... wstydziłem się trochę. To może być głupie, ale naprawdę tak było. Wstydziłem się, bo nigdy jeszcze czegoś takiego nie robiłem i nie sądziłem, że dojdzie do tego z tobą. Następnego dnia wydawało mi się, że wszystko będzie super, ale kiedy zobaczyłem cię na spotkaniu, chciałem zapaść się pod ziemię. Ty zachowywałeś się normalnie, ale dla mnie to jest coś wielkiego i nie umiałem. Czułem się niepewnie, bo wszystko tamtej nocy robiłem niezdarnie, jestem niedoświadczony i nie chciałem usłyszeć od ciebie, że ci się nie podobało, więc unikałem przebywania z tobą na osobności — wyznał w końcu, bawiąc się cały czas palcami i trzymając wzrok utkwiony w nich. Przygryzł dolną wargę, czekając aż Minho w końcu coś powie, choć minęło zaledwie kilka krótkich sekund.

— Dlaczego założyłeś, że mi się nie podobało? — spytał Lee.

— Bo... nie wiem sam. Masz mnie z kim porównywać.

— No i co? Czemu miałbym to robić?

— Bo nie umiem się całować.

— Dlaczego tak się tym przejmujesz?

— Bo mi się podobasz — wyrzucił w emocjach, zaraz jednak uświadamiając sobie co powiedział. Zatkał usta dłońmi, czując jak jego policzki robią się całe czerwone ze wstydu. Powiedział to, naprawdę to zrobił i teraz Minho wpatrywał się w niego intensywnie, zastanawiając nad czymś. Może próbuje wymyślić jak dać mu kosza albo zaraz się rozłączy i więcej nie zadzwoni ani nie napisze.

— Ty... — zaczął starszy, ale Jisung niemal od razu mu przerwał.

— Nie, wybacz, to nie tak! Trochę się stresuje, gadam głupoty, wiesz jak to ze mną jest... paplam jak głupi kiedy jestem zdenerwowany...

— Przestań — odezwał się stanowczo Lee, co całkowicie zamurowało Jisunga. Od razu ucichł, siadając spokojnie i wpatrując błyszczącymi oczami w ekran telefonu, na którym znajdował się Minho. Zaraz mu powie, że chyba zwariował, że tak nie może być, że to wszystko pomyłka. Na pewno tak będzie, więc w milczeniu zaczął się przygotowywać na ten kubeł zimnej wody.

— Ty też mi się podobasz — odezwał się starszy, a nastolatka zamurowało po raz kolejny. — Chyba już od dawna, ale uświadomiłem to sobie dopiero, gdy wyjechałem. Trochę późno, co?

— No... — wydusił po chwili Jisung, pocierając czerwone policzki dłońmi. — Nie jestem w tym lepszy, więc oboje się nie popisaliśmy.

— To prawda — przyznał mu Minho, wzdychając cicho. — Rozmawiaj ze mną o wszystkim, proszę. Nie chcę żeby między nami było źle. Strasznie mi cię brakowało.

— Mi też cię brakowało, moje zachowanie było głupie. Sam sobie robiłem pod górkę i sprowadzałem do tęsknoty — przyznał Jisung, nie odrywając wzroku od starszego. — Więc... jest już dobrze między nami?

— Tak, jest dobrze — zapewnił go Minho, na co młodszy uśmiechnął się z ulgą.

Resztę wieczoru przegadali jak gdyby nigdy nic, choć te kilka godzin nie pozwoliło im nadrobić dwóch tygodni pełnych wydarzeń. Obiecali sobie jednak, że następnego dnia też się połączą i kontynuują rozmowę. Jisung nie mógł uwierzyć, że ta rozmowa miała miejsce i wszystko w ten sposób się skończyło, ale kiedy po przerwanym połączeniu dostał wiadomość, w której Minho nazwał go słodkim misiem, jego serce wręcz podskoczyło do gardła. To naprawdę się wydarzyło.

Podobał się Minho.

stray hearts || minsung [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now