1.

10.3K 294 12
                                    

Do naszej klasy doszedł nowy chłopak.Miał na imię Patryk.Był taki...no właśnie jaki?Taki przystojny...
Miał niebieskie oczy i ciemne , trochę poczochrane włosy.Nigdy nie pomyślałabym że ...zakocham się w nim..Tak naprawdę nie wiem co czuje.Myślę ciągle o nim,chciałabym ciągle na niego patrzeć, gdy jest blisko brakuje mi tchu a nogi mam jak z waty.Najgorsze jest gdy coś do mnie mówi. Nie mogę z siebie słowa wydusić.Bardzo mi się podoba.Jest taki cudowny...Ale zacznijmy od początku. Mam na imię Patrycja,chodzę do gimnazjum i mam 14 lat.Poznałam Patryka przez przypadek.Spieszyłam się do szkoły. On gadał z jakimiś chłopakami i nagle zaczął kierować się w stronę drzwi.Ja go nie widziałam i w sumie nie wiem po co chciał wyjść ze szkoły.On wychodził a ja wchodziłam i się zderzyliśmy.

-Przepraszam nie widziałem cię.

Chciałam mu odpowiedzieć coś tyle że nie wiedziałam co.Nic nie mówiąc spuściłam głowę w dół i weszłam do szkoły. Nagle coś mnie podkusiło i odwróciła się w jego stronę. O dziwo on również się na mnie patrzył i wtedy po raz pierwszy ujrzałam te cudowne oczy.

Później poszłam pod klasę. Zobaczyłam dziewczyny więc postanowiłam do nich podejść.

-Cześć,dziewczyny co tam ?

-Widziałyście go,boże co za przystojniak !- powiedziała Basia. Basia była moją najlepszą przyjaciółką.

-No to prawda niezłe ciacho!-dodała Ola

-Ciszej dziewczyny-wtrąciła się Natalka.

-Nie przesadzaj,przecież nie krzyczymy-oznajmiła Ola

-Wracając... Jest tutaj nowy ale trzeba przyznać że jest nieziemski...

Super jeszcze tego brakowało żeby dziewczyny ciągle o nim nawijały.Na szczęście wkrótce zadzwonił dzwonek.Weszliśmy do klasy i usiedliśmy w ławkach.Ja jak zwykle usiadłam w trzeciej ławce od ściany. To idealne miejsce.Nie byłam na samym końcu ale też nie byłam na początku. Patryk usiadł z Dawidem. Zaczęli o czymś rozmawiać i śmiać się. Ale pani to zauważyła i kazała mu się przesiąść do mnie.Wtedy nie było mu tak do śmiechu. Spojrzał na mnie a ja znów poczuła lekkie zawstydzenie i odwrociłam wzrok w stronę tablicy.Dlaczego musiał akurat usiąść ze mną? Były jeszcze trzy dziewczyny które siedziały same i z pewnością by się ucieszyły z tego że siedziałyby z nim.Teraz żałowałam że nie dosiadłam się do którejś z dziewczyn.Gdy usiadł obok mnie,myślałam że zaraz serce wyskoczy mi z piersi.

-Witaj ponownie

-C-cześć

-Dobrze zapiszcie temat-Pierwiastki kwadratowe i sześcienne.

-Tak wogóle to jak masz na imię?-spytał nagle.

-P-patrycja

-Patryk miło mi.

Boże dlaczego tak bardzo się przy nim stresuję?

Resztę lekcji nie odezwaliśmy się do siebie. Widziałam jak co pewien czas zerka na mnie.W sumie ja też na niego zerkałam. Widziałam jak dziewczyny patrzą się na niego.W pewnym momencie,pod koniec lekcji nasze spojrzenia się skrzyżowały.Patrzyliśmy się na siebie aż do końca lekcji,bo dzwonek wyrwał nas z za myślenia. Ciekawe o czym myślał.. Fajnie będę od teraz na każdej matematyce siedziała razem z nim...

-Boże ale ty masz szczęście że z nim siedzisz-rzekła Ola

-No ,zazdroszcze ci -powiedziała Natalka

-Dajcie spokój, w końcu co w tym takiego nadzwyczajnego?-spytałam choć dobrze wiedziałam co.

-Jak to co?Siedzisz na matmie z najprzystojniejszym chłopakiem w klasie i jeszcze się pytasz co ?-spytała ironicznie Ola.

Nie wiem czemu ale wszystkie dziewczyny spojrzała się na Olę a następnie wybuchły śmiechem.Przynajmniej to rozładowało sytuację a dziewczyny zmieniły temat.Po wszystkich lekcjach udałam się do szatni po swoje rzeczy.Szczerze mówiąc myślałam że ten dzień się nie skończy.Na każdej przerwie dziewczyny gadały o tym samym,jaki to Patryk jest przystojny i ile by dały za to żeby je przytulił lub chociaż pocałował w policzek.Gdy wyszłam przed szkołę zobaczyłam go. Wiatr rozwiewał jego piękne włosy.Stał przed szkołą jakby na kogoś czekał.
Ruszyłam w stronę domu i nieoczekiwanie zobaczyłam że koło mnie idzie Patryk.Pomyślałam sobie albo mnie śledzi albo mieszka niedaleko i idzie tą samą drogą.Chodź gdyby się zastanowić to pierwszą wersja jest absurdalna. Pewnie idzie tą samą drogą co ja.Postanowiłam zebrać się na odwagę i zagadać do niego.

-Mieszkasz gdzieś niedaleko?

-Tak,za drugimi pasami w prawo jest taki blok,to tam właśnie mieszkam.

-Aha,ja też tam mieszkam..to znaczy blok dalej...

-To fajnie,masz blisko do szkoły

-Ty też-stwierdziłam.Po chwili zaśmialiśmy się.

Chodź mieszkałam blok dalej odprowadził mnie pod samą klatkę.

-To do zobaczenia jutro-i pocałował mnie w policzek

-Do zobaczenia...

Boże on mnie pocałował!Nie ważne że w policzek.Gdy mnie pocałował czułam się jak w niebie.Choć jakby się tak zastanowić czy to normalne że chłopak dopiero mnie poznał a odprowadza mnie do domu i całuje w policzek?

Weszłam do domu i rzuciłam plecak na łóżku.Poszłam do kuchni,zrobiłam sobie coś do jedzenia i przystąpiłam do lekcji.Wieczorem ubrałam się w luźną białą bluzkę na ramiączka i krótkie białe spodenki.Położyłam się do łóżka i po chwili zasnęłam.Myślałam że ten dzień się nigdy nie skończy.
.................................................
Pierwszy rozdział gotowy.Mam nadzieję że początek wam się podobał. Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.

Zakochać sięWhere stories live. Discover now