9. Darcy

25.5K 1.6K 137
                                    

        Była sobota, a ja siedziałam przy stole i czekałam, aż mama zrobi obiad. W tle leciała cicha muzyka, a moja rodzicielka podśpiewywała pod nosem.

        Uwielbiałam takie momenty jak ten. Gdy mogłyśmy razem spędzić trochę czasu, a ona podśpiewywała różne melodie. Wtedy czułam się jak za czasów dzieciństwa. Tak beztrosko i radośnie.

        – Wiesz Darcy... ostatnio jakoś częściej wychodzisz – zaczęła, a ja uniosłam głowę.

         Więc zaczynamy rodzicielskie przesłuchanie...

        – Luke ostatnio kogoś poznał. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego coś więcej, bo chcę żeby był szczęśliwy – uśmiechnęłam się pod nosem.

        – Tak, masz rację. Jednak jest coś jeszcze. Ostatnio chodzisz jakaś taka uśmiechnięta – powiedziała , a ja była pewna, że w tym momencie uśmiecha się szeroko, a w głowie wymyśla kolejne scenariusze mojego zachowania.

        Czy miała rację? Cóż... może rzeczywiście byłam trochę bardziej uśmiechnięta niż jeszcze jakiś czas temu. Ale po prostu cieszę się, że Luke poznał Matta.

         A o Dylanie to niby nie myślisz?

        Ugh. Nienawidzę tego głosu w mojej głowie. Zawsze wymyśla jakieś niestworzone rzeczy. Może i polubiłam Dylana. W końcu okazał się naprawdę fajny, ale to tyle. W szkole rozmawialiśmy jeszcze dwa razy, jednak nic więcej się między nami nie działo. I nic więcej się nie zadzieje.

        Więc dlaczego przy nim ciągle się śmiejesz?

        Cóż... i to jest dobre pytanie...

        – Po prostu cieszę się, że Luke jest szczęśliwy i zdobyłam dwóch znajomych, więc... – zaczęłam, odpowiadając na wcześniejsze słowa mamy.

        – Dwóch? – spytała zadowolona, że udało jej się mnie podejść.

        Szlag! Teraz to już na pewno nie da mi spokoju.

        Już chciałam jakoś wybrnąć z sytuacji używając jakiejś wymówki, ale ciszę przerwał telefon mamy.

        Usłyszałam jak odeszła od stołu i poszła w stronę urządzenia.

        Dokładnie słyszałam całą rozmowę, doskonale wiedząc kto był drugim rozmówcą. I nie byłam w tym momencie zbytnio zadowolona. Kto dzwonił? Jej szef...

        – Darcy – zaczęła, gdy wróciła do kuchni.

        – Nie – przerwałam natychmiast. – Nie widzisz, że ten palant cię wykorzystuje? Zwala na ciebie wszystkie obowiązki, a ty nie dostajesz żadnych pieniędzy za nadgodziny – powiedziałam cicho.

        – Dzięki temu palantowi jestem w stanie nas utrzymać. Wiesz dobrze, że to jedyna praca, gdzie chcieli mnie przyjąć. Nie mam wykształcenia, dzięki któremu chcieliby mnie w jakiejś lepszej pracy.

        – Zamęczysz się tam. Prawie nie sypiasz. Myślisz, że nie wiem o której tak naprawdę wracasz? Wmawiasz mi, że o jedenastej, a tak naprawdę ten gnój każe ci pracować do rana – mój głos drżał od zdenerwowania.

         – Nie mam wyboru. Jakoś muszę nas utrzymać.

        – No właśnie... gdybym była w stanie pracować, to wszystko wyglądałoby inaczej. Wiem, że jestem problemem i powinnaś mnie zostawić tak, jak ojciec – mój głos drżał niebezpiecznie, a oczy się zaszkliły.

Zamknięta w ciemności [Premiera 24.06.2024]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz