10. Dylan

24.5K 1.6K 143
                                    

        Wybrałem jeden z worków treningowych w rogu sali, by mieć choć odrobinę prywatności, a następnie zaprowadziłem tam Darcy.

        Dziewczyna uśmiechała się lekko pod nosem, a z jej zachowania można było odczytać ekscytację i radość z nowej przygody.

        Moje usta bezwiednie wygięły się w szerokim uśmiechu, co było spowodowane jej reakcją. Z jakiegoś nieznanego mi powodu lubiłem, gdy dziewczyna była zadowolona. Jej też należało się szczęście.

        Stanąłem za nią i chwyciłem od tyłu jej dłonie odziane w rękawice.

        – Pierwsza rada. Musisz się skupić. Jesteś tylko ty i ten worek – wyszeptałem jej do ucha, a ona zadrżała.

        Z uśmiechem przyjąłem jej reakcję, a potem jeszcze bardziej się przysunąłem.

        – Druga rada. Ustawienie ciała jest kluczowym elementem. Musisz mieć porządne podparcie, ale ważne jest też by całą siłę skupić w rękach.

        – Mówisz to z taką pasją – powiedziała jakby z podziwem. – Musisz to naprawdę mocno lubić – stwierdziła delikatnym głosem.

        – Tak. To pozwala mi się wyżyć i odstresować. No i raczej lepiej uderzać w worek niż w... – urwałem, uświadamiając sobie, że zbyt mocno się rozpędziłem.

        To, że się dobrze dogadujemy nie oznacza, że będę jej opowiadać o swojej przeszłości. To zbyt bolesny i trudny temat. Zwłaszcza do rozmowy z nowo poznaną osobą, której jak na razie nie potrafię zaufać...

        Odchrząknąłem głośno, a brunetka najwyraźniej zrozumiała, że nie chcę o tym rozmawiać. Tym lepiej.

        – Lewą nogę cofnij lekko do tyłu – poinstruowałem ją tym samym kończąc drażliwy temat.

        Wykonała mój rozkaz, a ja chwyciłem mocno jej biodra, poprawiając lekko pozycję, w której się znajdowała.

        – Teraz ręce – wyszeptałem i chwyciłem jej dłonie, ustawiając je w odpowiedniej pozycji. – To właśnie na dłoniach musisz skupić całą uwagę i siłę. Wyobraź sobie, że są one centrum twojego ciała i musisz w nich skupić całą swoją energię. Zrozumiałaś, rybko?

        – Tak, żabo – wyszczerzyła się, a ja pokręciłem głową z rozbawieniem.

        – Więc teraz skup się i uderz jak najmocniej. Worek jest centralnie przed tobą – poinstruowałem ją, upewniając gdzie znajduje się przedmiot.

        Przez chwilę stała skupiając się na swoim zadaniu. Dopiero po kilku sekundach jej dłonie uderzyły w worek, który nawet nie drgnął.

        Ja natomiast parsknąłem śmiechem, gdy zobaczyłem jej naburmuszoną minę.

        – I z czego się śmiejesz? – spytała oburzona i odwróciła się, uderzają mnie w ramię.

        Miałem wrażenie, że uderzyła mocniej niż w ten nieszczęsny worek.

        – Spokojnie - zaśmiałem się i przytrzymałem jej dłonie by uniknąć dalszych ciosów z jej strony. Chociaż bolesne to one nie były. No, ale co się dziwić po takiej drobince jak Darcy.

        – Po prostu źle do tego podchodzisz – uspokoiłem ją i odwróciłem z powrotem w stronę worka.

        – No przecież zrobiłam wszystko tak jak mówiłeś – powiedziała, a ja w jej głosie wyczułem rozdrażnienie i smutek.

Zamknięta w ciemności [Premiera 24.06.2024]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz