13. Darcy

22.8K 1.5K 123
                                    

        – Nie, nie zamierzam krzyczeć, w żadnym wypadku... Tylko mnie wysłuchaj, proszę – powiedział tym swoim zachrypniętym głosem, który jak mi się zdawało był przepełniony smutkiem. A może tylko mi się zdawało...

        Spuściłam głowę i bawiąc się brzegiem szklanki, zagryzłam wargę.

        Czy zasługiwał na kolejną szansę? Nie wiem. Ale jego słowa tak strasznie mnie zabolały.

        Od rana byłam tak bardzo podekscytowana naszym wyjazdem. Cieszyłam się na czas, który spędzę z przyjaciółmi, a potem... wszystko szlag trafił.

        Tylko się o niego martwiłam, a on naskoczył na mnie, jakbym mu coś zrobiła. W tamtym momencie było mi przykro i poczułam się niepotrzebna.

        "Nie wpieprzaj się tam, gdzie cię nie chcą" Te słowa cały czas krążyły po mojej głowie i raniły mnie boleśnie. Może rzeczywiście niepotrzebnie wtrącałam się w nieswoje sprawy.

        Zresztą nieważna, co było powodem jego zachowania. Sytuacja się powtórzyła, znowu to ja oberwałam, chociaż nic nie zrobiłam.

        I naprawdę w tamtym momencie chciałam powiedzieć mu, żeby zostawił mnie w spokoju, a potem wyjść stąd jak najprędzej.. Jednak był mały problem. Z jakiegoś powodu nie potrafiłam tego zrobić. A jego skruszony ton ani trochę nie pomagał.

        Jestem zbyt uległa, jeśli chodzi o takie sprawy...

        – Mów – powiedziałam na tyle chłodno, na ile potrafiłam.

        Zanim się odezwał usłyszałam z jego ust jakby westchnienie ulgi. Następnie usłyszałam, jak idzie w moją stronę i już po chwili stał blisko mnie. Mogłam poczuć jego zapach i ciepło bijące od jego ciała...

        – Wiem, że ostatnio nadużywam wobec ciebie tego słowa i to naprawdę nie jest dla mnie takie proste, ale... przepraszam – powiedział smutno. I przysięgam, że już w tamtym momencie byłam gotowa mu wybaczyć. – Znowu wyżyłem się na tobie i zdaję sobie sprawę, że to cię musiało zaboleć. Rano miałem sprzeczkę w domu i... Czasami po prostu trudno mi opanować agresję. To nie jest coś z czego jestem dumny, a tym bardziej nie chcę cię krzywdzić.

        Przez chwilę stałam nieruchomo trzymając go w niepewności. Jednak moje serce już dawno podjęło decyzję.

        – Proszę tylko o jedno, postaraj się mnie więcej nie krzywdzić w ten sposób – wyszeptałam cicho.

        I naprawdę nie wiem, co mną kierowało. Może byłam otumaniona zapachem jego perfum, a może byłam zupełnie tego nieświadoma. Jednak nad niczym się nie zastanawiając, przytuliłam zaskoczonego chłopaka.

        Przez chwilę stał nieruchomo, lekko zdrętwiały. I już miałam odsunąć się i przepraszać za swoje głupie zachowanie. Jednak blondyn po chwili wahania odwzajemnił mój gest. Otoczył mnie silnymi ramionami i wtulił swoją twarz w zagłębienie mojej szyi.

        Tym oto sposobem byłam całkiem schowana pod przykryciem jego umięśnionego ciała. Przytknęłam policzek do jego piersi i słuchałam, jak jego serce bije miarowym rytmem.

        – Nie obiecam ci, że więcej tego nie zrobię, bo jestem zbyt bardzo popieprzony na tysiące sposobów. Jednak mogę ci obiecać, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by cię nie krzywdzić.

        I w tamtym momencie, to mi w zupełności wystarczyło. Nie musiał obiecywać złotych gór, wystarczyło, że jego obietnica była szczera.

Zamknięta w ciemności [Premiera 24.06.2024]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz