14. Dylan

22.6K 1.6K 87
                                    

        Właśnie układałem jajecznicę i grzanki na metalowej tacy, gdy Luke nagle się odezwał, w miedzy czasie zajadając się kanapkami.

        – A tak właściwie, to gdzie Darcy i dla kogo to jedzenie? – spytał z ciekawością, przeżuwając jedzenie.

        – Śpi – odparłem i nalałem soku do szklanki.

        – Serio? Jest dwunasta, nikt jej jeszcze nie obudził? – zapytał Matt.

        Eh... Zauważyłem, że są wścibscy zawsze, gdy nie trzeba. Sam nie wiedziałem co powiedzieć. Najchętniej opowiedziałbym im całą wczorajszą sytuacje, gdyż naprawdę się martwiłem. Już drugi raz słabo się czuła i to nie było normalne.

        Jednak wiedziałem, jak bardzo zależało jej na tym, by nikt się nie dowiedział. Jak zawsze, nie chciała nikogo martwić.

        Dlatego postanowiłem dochować tajemnicy, ale jednocześnie dopilnować dziewczyny.

        – Wczoraj w nocy nie mogła spać. Dlatego jej nie budziłem. A śniadanie jest dla niej – skłamałem, wymyślając pierwszą lepszą wymówkę, jaka mi przyszła do głowy.

        A żeby uniknąć dalszych kłamstw, od razu ruszyłem z jedzeniem do jej pokoju.

        Uważając, by wszystkiego nie wywalić otworzyłem drzwi i wszedłem do pomieszczenia. Od razu zobaczyłem śpiącą Darcy. I przysięgam, to był tak cholernie słodki widok.

        Z lekkim uśmiechem podszedłem bliżej i postawiłem tacę na łóżku tuż obok niej.

        – Pobudka. Pora wstawać – powiedziałem, delikatnie potrząsając jej ramieniem.

        Zamruczała cicho, a potem śmiesznie zmarszczyła nosek. Uchyliła powieki i lekko się przeciągnęła.

        – Co tak pięknie pachnie? – spytała z uśmiechem.

        – Śniadanie dla ciebie śpiochu. A teraz siadaj i jedz zanim wystygnie – powiedziałem niemal rozkazująco.

        Brunetka usiadła opierając się o ramę łóżka, a ja postawiłem jej tacę na kolanach.

        – A tak w ogóle, to która godzina i co się stało, że dostałam śniadanie do łóżka? – spytała cicho się śmiejąc. – Czymś sobie zasłużyłam?

        – Dwunasta. Powiedzmy, że mam dziś dzień dobroci dla śpiochów – odparłem ze śmiechem.

        – Och, to długo – zdziwiła się biorąc trochę jajecznicy do ust.

        – Tak, ale mam nadzieje, że się przynajmniej wyspałaś. I chyba nie jesteś już tak zmęczona jak wczoraj, co? Tej nocy mogłaś spać? – spytałem podejrzliwie, chcąc wyciągnąć od niej jakieś informacje.

        – Umm. Tak, wyjątkowo dobrze spalam – zagryzła wargę i zaczęła ochoczo jeść przygotowane przeze mnie śniadanie.

        Coś mi nie pasowało w tej jej wczorajszej wymówce, ale wiedziałem, że mi nie powie. I jak na razie, nic nie mogłem z tym zrobić.

        Westchnąłem cicho i potarłem skronie.

        – Słuchaj. Nikt nie wie o wczorajszej sytuacji – na moje słowa od razu westchnęła z ulgą. Niech się tak nie cieszy. – Jednak to nie znaczy, że tak łatwo mnie zbyłaś. Nikt się nie dowie, ale mam jeden warunek.

Zamknięta w ciemności [Premiera 24.06.2024]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz