15. Darcy

21.9K 1.5K 119
                                    

        Luke wraz z Mattem wysiedli z samochodu kilka minut wcześniej, a Dylan został zobowiązany do odwiezienia mnie do domu. Na szczęście w jego głosie nie wyczuwałam złości czy zdenerwowania faktem, że musi mnie odwieść. Jego złość byłaby dla mnie całkiem dołująca.

        – Co powiesz na pojechanie do mojego domu? Oprócz mojej siostry i jej opiekunki nikogo tam nie ma. A odkąd Matt jej o tobie powiedział, mała cały czas mówi o tym, że chce cię poznać – powiedział z nieskrywanym entuzjazmem.

        – Jeśli nie masz nic przeciwko temu, to bardzo chętnie – powiedziałam podekscytowana.

        Możliwość spędzenia z nim jeszcze trochę czasu była naprawdę kusząca, dlatego też nie zamierzałam się wymigiwać.

        Oparłam głowę o siedzenie i przymknęłam powieki.

        Przez cały ranek myślałam o wczorajszej, wieczornej sytuacji. Szczerze, to nie wiem co mnie skłoniło do tego pocałunku w policzek. Na początku obawiałam się, że ten gest zepsuje coś między nami. Blondyn na początku był taki spięty... i przez chwilę myślałam, że wszystko popsułam. Jednak po chwili, wszystko wróciło do normy, a ja odetchnęłam z ulgą. Nie żałowałam mojego gestu, podczas którego czułam ciepło na sercu. Jednak nie wybaczyłabym sobie, gdyby to zepsuło nasze relację.

        Po około dziesięciu minutach jazdy dotarliśmy na miejsce i weszliśmy do domu chłopaka. W tamtym momencie poczułam lekki stres. Nie wiem, czym był spowodowany, ale sprawił, że zwątpiłam czy to był dobry pomysł by tu przyjechać...

        – Dylan! – Usłyszałam głośny pisk i już wiedziałam do kogo on należy.

        – No cześć, księżniczko – powiedział chłopak, a potem najprawdopodobniej wziął ją w objęcia.

        Na moje usta mimowolnie wypłynął uśmiech. Był bardzo czuły wobec siostry.

        – A kto to? – powiedziała mała.

        Wiedziałam, że chodzi o mnie, dlatego odchrząknęłam i uśmiechnęłam się lekko. Starałam się opanować swoje spięcie.

        – Cześć, jestem Darcy ,a ty jak masz na imię? – spytałam.

        – Och! Jestem Miley. Cieszę się, że tu jesteś – usłyszałam miłe słowa z jej ust i mimowolnie się uśmiechnęłam.

        Chociaż teoretycznie jej nie znałam, to poczułam sympatię do tej małej dziewczynki. Wydawała się naprawdę cudowna i przeurocza. Przynajmniej na tyle, na ile byłam w stanie to stwierdzić.

        – To może zaprowadzisz Darcy do swojego pokoju i sprawisz, by się nie nudziła, a ja pójdę do twojej niani. Zapłacę jej i powiem, że może już jechać – powiedział chłopak.

        Mała od razu z radością i cichym piskiem podekscytowania zgodziła się na ten układ. Dylan natomiast podszedł do mnie i złapał mnie delikatnie w pasie. Od razu przeszedł mnie dreszcz.

        – Zaprowadzę cię – powiedział cicho, prosto do mojego ucha.

        A ja w duchu odetchnęłam z ulgą. Nie znałam tego miejsca i nie miałam pojęcia, gdzie się kierować. Gdyby mi nie pomógł mógłby to być lekki niewypał. Chociaż „lekki" było chyba zbyt delikatnym określeniem.

        Posłałam mu wdzięczny uśmiech, gdy wreszcie dotarliśmy na miejsce. Dylan ruszył na dół, a ja natomiast zajęłam miejsce na dywanie obok Miley.

        – Dlaczego Dylan cię prowadził? – spytała sepleniąc się lekko przy niektórych literach.

        Całkowicie zaskoczona jej pytaniem nie wiedziałam, co jej odpowiedzieć. Taka mała, a potrafi dostrzec takie szczegóły... Jak miałam jej wytłumaczyć fakt, że nie widzę?

Zamknięta w ciemności [Premiera 24.06.2024]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz