– Zimno – zazgrzytałam zębami, jeszcze mocniej wtulając się w gorące ciało chłopaka. Nie mam pojęcia jak on to robi, że zawsze jest ciepły, nawet teraz...
Byłam w niego wczepiona jak koala i nie zamierzałam puścić. Po pierwsze: nie chciałam ryzykować utopienia się, a po drugie, było mi o wiele cieplej.
Na początku lekko się krępowałam, będąc praktycznie naga i przyciśnięta do jego równie prawie nieokrytego ciała. Jednak po jakimś czasie zorientowałam się, że to sprawia mi pewnego rodzaju radość. To było... miłe? Tak, bardzo miłe.
– Nie dziwię się. Sam za chwilę zamarznę – zaśmiał się cicho, a ja mu zawtórowałam.
– To nie ja wepchnęłam cię do lodowatej wody po samą głowę – powiedziałam, uderzając go w ramię.
– Oj tam. Taki niewinny żarcik – zaśmiał się.
Niestety, mi nie było tak wesoło, gdy cała wylądowałam w lodowatej wodzie. Chociaż z drugiej strony sama chciałam tu przyjechać. Jednak ani trochę tego nie żałowałam. Nawet, jeśli jutro miałabym leżeć z gorączką i kaszlem pod kołdrą. To zdecydowanie było tego warte.
– Auć – usłyszałam syk Dylana, gdy mocno ścisnęłam jego ramię.
– Przepraszam – powiedziałam, gładząc urażone miejsce. – Ta walka była złym pomysłem – powiedziałam, spuszczając głowę w dół.
– Ej – poczułam, jak uniósł moją twarz w górę, jakby chciał mi spojrzeć w oczy. Szkoda, że ja nie mogłam zrobić tego samego. – Nic mi nie jest. To tylko mały siniak – oznajmił gładząc mój policzek.
Przymknęłam powieki w reakcji na jego dotyk. Nieważne, jak zimno było, w tym momencie czułam gorąco roznoszące się po moim ciele. Dlaczego jego dotyk tak bardzo na mnie działał? Czemu był taki przyjemny?
– To miłe, że się mną przejmujesz – wyszeptał, a ja miałam wrażenie, że jego twarz znajduje się milimetry od mojej.
Ciepły oddech blondyna muskał moją twarz, a duże dłonie gładziły moje policzki. Wzięłam głęboki oddech, zaciskając ręce na jego szyi.
Czy to dziwne, że w tym momencie miałam tak ogromną ochotę go pocałować? Dowiedzieć się jakie to uczucie, jak smakują jego usta? Bo tego właśnie pragnęłam, całym swoim sercem.
W otaczającej nas ciszy było słychać jedynie nasze głośne oddechy. Tak, jakbyśmy tylko my dwoje byli na tym świecie.
Nasze nosy się zetknęły, a ja poczułam ogarniającą mnie radość i podekscytowanie.
Przygotowałam się na uczucie jego ust na moich wargach. Na uczucie... którego się nie doczekałam. Jego ciepłe wargi zboczyły i złożyły delikatny pocałunek na moim policzku. Pocałunek, który był przyjemny, ale nie był tym, czego oczekiwałam.
Zacisnęłam oczy i wargi, by zatrzymać krzyk frustracji, który usilnie chciał się ze mnie w tym momencie wydostać.
– Powinniśmy wracać – usłyszałam.
Czy to normalne, że czułam smutek? Bo czułam, czułam się beznadziejnie ze świadomością, że zrezygnował z tego pocałunku. Z pocałunku, którego tak bardzo pragnęłam. Nie chciał tego tak bardzo, jak ja tego pragnęłam.
Było mi cholernie przykro... no, ale kto by chciał pocałunku z kimś takim jak ja? Nikt... a już na pewno nie Dylan, który mógł mieć każdą kobietę, jaką tylko zapragnął.
CZYTASZ
Zamknięta w ciemności [Premiera 24.06.2024]
RomanceJak to jest być niewidomym? Hmm. To trochę jak zabawa w ciuciubabkę. Nie jesteś w stanie nic zobaczyć lecz mimo to musisz sobie radzić. Zamiast szukać bawiących się z Tobą dzieci, ty musisz znaleźć swoje łóżko, stół, biurko czy ludzi, którzy cię ot...