32. Dylan

19.7K 1.2K 179
                                    

        Gdyby ktoś zapytał mnie, jak to się stało, że zaczęliśmy się całować... nie potrafiłbym na to odpowiedzieć. Całe moje logiczne myślenie uleciało w jednej sekundzie.

        To było tak nagłe, niespodziewane i kompletnie nierozsądne. Jednak w chwili, gdy zasmakowałem ust Darcy, nie byłem w stanie przerwać. Zupełnie jak magnes. Raz złączone nie tak łatwo rozdzielić.

        Popchnąłem ją na ścianę, na co z jej ust wyleciał głośny i cholernie seksowny jęk. Jasny gwint!

        – Nie powinniśmy – oznajmiłem pomiędzy kolejnymi pocałunkami, wciskając palce w jej biodra.

        Jeśli brunetka nie będzie w tym momencie rozsądna i nie przerwie pocałunku... ja nie zdołam tego zrobić. Nie w tym momencie.

        Z trudem odsunąłem swoje usta zaledwie o milimetry od jej i wyszeptałem:

        – Nie powinniśmy... nie chcę robić ci nadziei na coś więcej... na coś, co się nigdy nie zdarzy.

        W innym przypadku miałbym gdzieś czy robię jej nadzieję. Ale to była Darcy... A z nią nic nie było normalne... Nie zasługiwała na ból.

        – Nie robisz mi nadziei – powiedziała kręcąc głową i ciężko oddychając.

        – Jedyne, co mogę ci zaproponować, to pocałunki, spotkania i inne rzeczy, ale bez związku, bez uczuć i zobowiązań – wyszeptałem zachrypniętym głosem.

       Nie wiem, co mną kierowało w tamtym momencie. Nie myślcie, że nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bezmyślnie postąpiłem. Darcy nie była osobą, z którą mógłbym się bawić w takie rzeczy... ale nie potrafiłem z tego zrezygnować. Potrzebowałem jej... Potrzebowałem jak cholernego tlenu...

        – Więc niech tak będzie – oznajmiła przyćmionym głosem.

        A potem przygryzła wargę. A ja przepadłem...

        Nie myśląc już dłużej, ponownie przywarłem wargi do jej słodkich ust, przygryzając wargę, która jeszcze przed chwilą była pomiędzy jej zębami. Objąłem ją w talii, jedną dłoń przesuwając na jej nagie plecy. Miała tak niesamowicie miękką skórę. Nie potrafiłem sobie tego odmówić.

        Gdybym wiedział, ile nasza decyzja niesie za sobą komplikacji... pewnie nigdy nie poszedłbym na taki układ. Ale gdybym wiedział, nie spotkałaby mnie też najpiękniejsza rzecz w życiu...

        Niestety każdy wybór niesie za sobą konsekwencje. Czasem bardzo bolesne... ale podobno wszystko zależy od nas.

~~

        – Zwariowałeś?! – obok mnie rozbrzmiał zdenerwowany głos Matta. – Czy ty myślisz? – Pokręcił głową i złapał się za głowę w geście skrytykowania mojego postępowania.

        – Wyobraź sobie, że czasem mi się zdarza – odbąknąłem na jego wcześniejsze stwierdzenie. – A po drugie, nie zamierzam jej skrzywdzić, więc nie wiem o co ci chodzi – dodałem twardo.

        – Może i nie zamierzasz... Ale taką relacją właśnie to zrobisz.

        – Zgodziła się... i mówiła, że nie robię jej nadziei na nic – broniłem się. W rzeczywistości sam siebie chciałem przekonać, że dobrze postępuję. – Niepotrzebnie ci mówiłem – dodałem zaciskając wargi ze zdenerwowania.

        – Dobrze... w końcu jesteśmy przyjaciółmi. Nie chcę tylko, by którekolwiek z was potem cierpiało z powodu tej decyzji – powiedział cicho, łapiąc mnie za ramię.

Zamknięta w ciemności [Premiera 24.06.2024]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz