I

2.1K 224 8
                                    

Poznanie Johna Watsona było jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą rzeczą w moim życiu. Pomimo tego, iż nie darzę ludzi pozytywnymi emocjami , to z nim jest inaczej. Od pierwszego spotkania czułem pomiędzy nami więź. Nawet z rodziną takiej nie mam. Mimo mojego charakteru, arogancji i ignorancji zawsze wiernie trwa przy mnie i pomaga. Dni spędzone z nim były i są najlepszym dowodem, że przeciwieństwa się przyciągają. Nauczyłem się od niego też wielu rzeczy( felerny układ słoneczny). Wybaczył mi najgorszą rzecz, którą mu zrobiłem, w momencie, gdy zaprzyjaźniliśmy się i odzyskał sens życia. Wątpię by ktokolwiek zdobył się na taką odwagę. Johnie Hamishu Watsonie chciałbym podziękować Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłeś. Bardzo zależy mi na Tobie i mam nadzieję, że dalej będziemy wspólnie spędzać czas.

Długo biłem się z myślami, co powiem jako drużba na ślubie swojego współlokatora. Potrafiłem nie spać kilka nocy, zostając przy życiu tylko za pomocą kawy i mocniejszych źródeł. Mój pałac pamięci, niby tak obszerny- zawiódł mnie w tym momencie. Nie chce sprawić przykrości Johnowi, pragnę, by był dumny ze mnie i naszej relacji. Gdybym tylko potrafił, obiecuję Wam- nazwałbym ją jakoś. Z jednej strony to przyjaźń, z drugiej jednak chciałbym czegoś więcej. Watson działa tak na mnie, że zwykłym spojrzeniem pełnym ciepła i anielskim uśmiechem potrafi umilić nawet najgorszy dzień mojego życia. Ile bym dał, by zamiast Mary wybrał mnie jako swojego partnera życiowego. Mimo, że życzę im wszystkiego dobrego, to nie mogę przestać o nim myśleć. Czasem spędzam noce na marzeniu o tym, by pewnego razu przyszedł do mnie, przytulił, pocałował. Czemu stałem się taki uczuciowy? Dlaczego pozwoliłem, by znalazł sobie kogoś? Te pytania nie dają mi spokoju. Pragnę, żeby nagle odwołał ten ślub. Och, Johnie coś ty ze mną zrobił?



Kochałem Johna WatsonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz