Prolog

62 4 1
                                    

Czytajcie notkę po rozdziałem

Byłam w tajemniczym lesie. Szłam na przód zastanawiając się skąd się tu znalazłam, gdy nagle usłyszałam szelest za krzaków.

- Kto tu jest?- zapytałam przestraszona.

Nic. Cisza. Uznałam, że to było tylko zwierzę. Odwróciłam się z zamiarem odejścia gdy nagle tuż przede mną pojawiła się istotą. Odskoczyłam przestraszona. Miałam już uciekać, gdy nagle postać przemówiła.

- Nie bój się.

Miała przyjazny głos więc odwróciłam się w jej stronę i przyjrzałam. Była to kobieta. Miała długie, śnieżno białe włosy sięgające do pępka, które okalały pięknie jej twarz uwydatnia jąć jej rysy. Jej błękitne oczy idealnie kontrastowały z jasną cerą. Duże, pełne malinowe usta oraz zgrabny nos. Miała na sobie długą, białą suknię sięgającą do kostek z dużym, trójkątny dekoltem. A co najbardziej zdziwiło mnie w jej wyglądzie to duże spiczaste uszy. Od razu podejrzewałam kim ona jest

- Kim jesteś?- spytałam z wahaniem.

- Po co się pytasz jak dobrze wiesz kim jestem, Beki- odpowiedziała z uśmiechem.

- Jesteś elfem.

- Tak, kochanie. Ale trochę innym niż myślisz. Jestem ich Królową.- przytaknęła głową.

- Ale przecież one nie istnieją.

- To twoje zdanie Rebecca.

- Skąd znasz moje imię?- spytałam z dziwieniem.

- Spotkałyśmy się już. -powiedziała z przyjaznym uśmiechem.

- Jak? Gdzie? Kiedy? Ale ja cię nie pamiętam.

- Wszystko w swoim czasie, Rebecco. Ale teraz proszę cię abyś mnie wysłuchała, ponieważ oni za chwilę mnie znajdą. Porwali mnie. Jesteś jedyną osobą, którą jest w stanie mi pomóc.

- Jak to ja?

- Tak jak już ci mówiłam moja droga wszystko w swoim czasie.

Nagle z lasu dobiegło szczekanie.

- Musze już iść. Znaleźli mnie - mówiła przestraszona.

Szczeki i wycia były coraz głośniejsze, że wiadome było że istota która je wydaje jest coraz bliżej.

- Musze już iść a ty uciekaj kochanie-mówiła coraz bardziej zdyszanym ze strachu głosem.

Nagle za krzaków wybiegły dwa wielkie stwory. Trochę przypominały wielkiego, strasznego psa. Miały ogromne pyski wypełnione ostrymi zębiskami, które mogły by odgryźć nogę. Duże czerwone ślepia patrzyły się na mnie to na Królową. Odwróciła się do mnie ze strachem w oczach i krzyknęła :

- Uciekaj !

Po czym rozpłynęła się w powietrzu. Cztery pary jarzących się czerwonych oczy, zwróciły się w moją stronę. Sekundę stałam przerażona po czy odwróciłam się i zaczęłam uciekać najszybciej jak potrafiłam. Biegłam dalej słysząc za sobą głośne szczekania. Zaczynam mieć mroczki przed oczami z wysiłku przez co nie zauważam kamienia na swojej drodze i przewróciłam się. Szczekania były już niemiłosiernie blisko przez co skuliłam się i czekam na śmierć. usłyszałam jak stwór na mnie skocze. Po czy przed moimi oczami pojawia się ciemność.

Hej!😊 Zaczynam moje nowe opowiadanie. Moje pierwsze nie poszło za dobrze, ponieważ po kilku rozdziałach nie miałam weny. Bardzo przepraszam jak komuś się to podobało. ,,Zjednoczeni '' zostają zawieszenii😟. Mam nadzieje, że prolog się podobał. Będę rozdziały dodawać systematycznie w Środę. Ale wiecie szkoła i niczego nie objecuje.

Gwiazdkujcie i dawajcie kometarze

PS. Bardzo proszę piszcie kometarze bo one mnie motywują do dalszego działania.

Pa misiaczki 😘

Walka Pięciu ŻywiołówWhere stories live. Discover now