I

29 3 0
                                    

-Lejla.- powiedział krótko strażnik, a mnie przeszły ciarki. Żadna z nas nie lubiła chodzić na "badania". Nawet nie można tak tego nazwać. Po prostu liczyli na to, że w końcu uda im się stworzyć takich jak my. Wyszłam z pokoju, a Kelly posłała mi współczujące spojrzenie. Znała ten ból siedzenia w gabinecie Mengera. Nikt kogo znam go nie lubił. Był okrutny i liczył tylko na to, aby zdobyć potrzebne mu informacje.
_=-_=-_=-
Kiedy podeszłam do Kelly na stołówce, byłam taka obolała, że ledwo stałam na nogach. Dziewczyna szybko wstała z krzesła, aby mi pomóc. Nie rozmawiałyśmy nigdy poza pokojem. Było to niebezpieczne przez kamery wiszące dosłownie wszędzie. Obydwie zajadałyśmy się wilczymi kąskami- jest to lekko przesmażone, krwiste mięso z dodatkiem wilczego ziela. Nie głodzili nas tutaj- chcieli abyśmy byli pełni sił. Kelly wydawała się zdenerwowana i rozglądała się niepewnie po stolikach. Nie widziałam nic podejrzanego, więc po prostu jadłam dalej. Na stołówce zawsze było tylko słychać mlaski jedzenia, nikt nie rozmawiał, to normalne. Nagle poczułam ogromny ból w ramieniu. Złapał mnie za nie jeden ze strażników. Nosz... Akurat za tę ramię po zastrzykach.
- Jesteście potrzebne przy nowych.- dopiero teraz zauważyłam, że Kelly też się szarpie z strażnikiem. Nigdy nas nie proszono o takie rzeczy. Zaprowadzono nas do pokoju. Nie miałam siły z nimi walczyć, chociaż wiem, że gdyby Kelly spięła dupę na pewno byśmy wygrały tą bitwę, ale nie całą wojnę. Dostałybyśmy tylko nie potrzebną karę. Położyłam się na łożku i zamknęłam oczy, miałam nadzieje, że to tylko sen.
Perspektywa Kelly
Szkoda mi jej. Przez to, że jest taka wybuchowa, często ma kłopoty. Jestem tutaj dwa miesiące dłużej niż ona. Chociaż na początku obydwie patrzyłyśmy na siebie spod byka, teraz nie dało się nas rozdzielić. Śmieszne jest to, że chodź Lika jest tu krócej, dużo lepiej idzie jej opanowanie stada i jest trochę lepsza w treningach wysiłkowych. Ona ma dobry wzrok, a ja najlepszy słuch i węch w całym ODIN*. Jesteśmy bardzo różne.
- Budź śpiącą królewnę.- warknął strażnik. Byłam szybka, szybsza niż się spodziewał. Ukradłam mu klucze do celi. Nawet tego nie zauważył, widać, że jest nowy. Cieszyłam się jak głupia, ale nie możemy teraz uciec, to zbyt niebezpieczne. Szturchnęłam Likę, ale dziewczyna tylko mruknęła i przewróciła się na drugi bok. Chyba nie miała ochoty wstawać. Pociągnęłam ją za łokieć przez co spadła z łóżka. Podskoczyła przestraszona i popatrzyła na mnie wściekła. Nie czekaliśmy długo kiedy przyszedł strażnik. Weszłyśmy na siłownie, jest to duże pomieszczenie z przyrządami do ćwiczeń. Na samym środku stało kilka dziewczyn i chłopaków. Kelly od razu pobiegła do niskiego blondyna ubranego na czarno. Jak dobrze pamiętam ma na imię Baron i jest komendantem wampirów. Magów pilnował Magenta, Twaylla kotołaków, Marry ghulami i my wilkołakami. Zmiennokształtnymi i cieniami zajmowali się bliźniacy Mystery i Szalej. Podeszliśmy do strażnika który przydzielił nam cztery osoby. Max, Jake, Mindy i Sophie. Chłopcy przedstawili się dość przyjaźnie tak jak Sophie, ale Mindy robiła wielki problem. Już jej nie lubię.
- Dobra dalej. Magenta ma Vee, Dakote, Derek i Simon. Baron ma Grację, Jasmine, Gabe'a i Willa. Marry będzie miała Elena, Callum, Paul, Juliet*i Bob*.-ostatnie imię trochę mnie zdziwiło, bo do szeregu podeszła dziewczyna o krótkich różowych włosach z kokardą Hello Kitty i dorysowaną buzią. Chyba każdą osobe zainteresowała swoją osobą. Kiedy Baron i strażnik opowiedzieli o nich parę słów Kelly zabrała dziewczyny do sali badania słuchu, a ja z chłopakami zaczęłam ćwiczenia wysiłkowe. Pomagał mi Baron, ponieważ ciężko było pilnować tyle osób. Juliet upuścił na siebie sztangę, Derek robił wszystko wolno i bez przekonania. Jake i Will byli gotowi się pobić o to kto będzie ich trenował, obydwaj chcieli Barona.
Kiedy wróciłam z Kelly do pokoju Obydwie podałyśmy z nóg. Choć burczało mi w brzuchu położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam.
_=-_=-_=-_=-
Książka jest trochę dla fanu( chodzi o Boba)
Piszę książkę z KlaudiaAudia
*ODIN- ośrodek dla istot nadnaturalnych.
*Bob- to moja przyjaciółka Druuuga
*Juliet- to Kuba brat ( w realiach i książce) Druuugiej

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 08, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

UciekinierkiWhere stories live. Discover now