18 Stan Mentalności

5 0 0
                                    


Krople deszczu monotonnie stukają o szybę mojego pokoju. Półnagie drzewa przypominają mi o umierającym świecie. Świat – znane i obce mi jednocześnie słowo. W mediach co chwilę pokazują nieznane zakątki świata, egzotyczne tańce ludowe, imigrantów przekraczających granicę, ludzi szukających azylu przed wojną. Dzieje się to tak daleko stąd, aż nie wierzę, że istnieje naprawdę. . Czasami w mojej głowie pojawia się myśl, że to wszystko jest wymyślone. Pani dziennikarka traktuje nas jak dzieci, opowiada bajki o niespotykanych stworzeniach, wydarzeniach które nigdy nie miały miejsca. A jednak to istnieje. Wystarczy tylko wyjść na zewnątrz, najprościej przez drzwi frontowe wprost na chodnik i iść w świat, do ludzi. A co jeśli za drzwiami nic na nas nie czeka? Może lepiej wyjść oknem? Zawsze jest to lepsza alternatywa niż samotność w pustych czterech kątach. Samotność... kolejna niewiadoma. Dżuma naszych czasów. Cień pochłaniający ostatnie bastiony radości w naszym życiu. Śmierć naszych uczuć, nawet tych najzagorzalszych empatów potrafi wybić z ryzów człowieczeństwa. Więc co pozostaje mi zrobić? Odbezpieczyć broń? Zagrać w rosyjską ruletkę? Nie wiem czy mógłbym tak po prostu odebrać sobie życie. Nauczyciele w szkole wpajali nam wzorce literackie, niestety ja nie potrafię być jak Oni, czuję się jak Batman choć nigdy w życiu nie chciałem być jak On.W końcu znajduje w sobie wystarczająco dużo siły by wstać z ciepłego łóżka i podejść do okna. Łokciami opieram się o chłodny parapet, widzę świat ginący w mrocznych odmętach wieczornej ulewy. Niby od niechcenia przeciągam wzrokiem po małym ogródku przed domem, wzrok od razu przykuwa mały świerk posadzony z myślą o tegorocznych świętach. Na opuszkach palców czuję mrowienie energii przepływającą od drzewka wprost do mojego umysłu, czuję jak zapuszcza korzenie w głąb gleby czerpiąc życiodajne minerały. Odczuwam chłód deszczu na własnej skórze, zupełnie jakbym to ja stał na zewnątrz. Oparty o parapet zamieram pogrążony w moich myślach, refleksjach i problemach.

                                                                                    * * *

Na stole leży książka, kartka, długopis i pół butelki wczorajszego piwa. Pod wpływem alkoholu każdy tzw. artysta tworzy wielkie dzieła, choć bardziej prozaicznym powodem jest chęć zagłuszenia swojego sumienia. Na kartce z ledwością odczytuje nabazgrane przeze mnie hieroglify, już dawno powinienem był przesiądź się na komputer i pisać w jakimś edytorze tekstu, przynajmniej nie musiałbym w kółko kreślić i marnować coraz to więcej kartek. "Wszystko jest takie same? Jak to przecież minęło tyle czasu, Ponoć wszystko się zmienia, ciebie nie ma i czuć te zmiany", kolejny tekst którego nikt nigdy nie usłyszy. Niestety tym razem moją uwagę bardziej przyciąga leżąca na stole książka z zakładką zrobioną z kawałka gazety. Zawszę taką wykonuję gdy jakaś książka wciąga mnie bezgranicznie, po prostu odrywam kawałek rogu starej gazety i gotowe - tanio i ekologicznie. Nic mi nie poprawia nastroju jak zagłębianie się w ulubionej lekturze, nawet cierpiąc na chorobę dnia powszedniego. Niektórzy uważają mnie za dziwaka zapominając o tym, że to Oni powoli się staczają. Telewizja, radio, gazety - mass media notorycznie robią szarym ludziom papkę z mózgu, ale czemu? Czemu pozwoliliśmy doprowadzić do takiego stanu? Czemu nie możemy wyzwolić się z okowów głupoty i neofobii? Kolejne pytania które można dodać do księgi setek pytań bez odpowiedzi. Smutne, ale prawdziwe niestety sam tego nie zmienię, jestem jednym z niewielu głosów wśród szarej masy. Jak dobrze, że z czystym sumieniem mogę o tym zapomnieć i zagłębić się w przygodach mojego ulubionego bohatera. Wielu też pyta się czemu czytam, to prosta odpowiedź, bo lubię. Ponoć nasze społeczeństwo mało czyta, to domieszka prawdy ze szczyptą kłamstwa. Czemu? Powodów mógłbym wymieniać naprawdę wiele począwszy od powstania zaawansowanej technologi aż do nieograniczonych możliwość spędzania czasu razem z przyjaciółmi, kluby, bary, dyskoteki i tak dalej i tak dalej. Mógłbym napisać o tym rozprawkę postawić jakże zacną tezę i wypisywać kolejne argumenty, ale po co to robić? Skoro mogę zająć się swoją lekturą – odskocznią od problemów i życia codziennego. Zamknąć się w swoim pokoju, odizolować się od ludzi i ich problemów, mieć po prostu to wszystko gdzieś. Zapewne wielu z was z tych kilku prostych zdań wywnioskuje, że jestem człowiekiem aspołeczny i apatyczny. Mylne stwierdzenie, lecz sądząc po mentalności dzisiejszego społeczeństwa każdemu na myśl przyszedłby taki opis. Zapewne też wiele osób będzie oczekiwać mojej porady co do postawy wobec mnie i całego życia, może pora wziąć się do pracy by móc wypełnić brzuch czymś więcej niż nienawiścią?A może lepiej wziąć książkę i po prostu nie interesować się życiem prywatnym innych ludzi. Zdania i pytania trudniejsze niż matura z języka polskiego.Kolejna przeczytana książka, kolejny horkruks na mojej półce, kolejne życiowe przemyślenia za mną, a ja dalej nie rozumiem sensu świata. Nie rozumiem czemu jestem na nim, czemu spotkało mnie tyle krzywd i dobrodziejstw? Kolejne pytania do księgi "pytań bez odpowiedzi". Jak dobrze, że mam jeszcze książki, być może niedługo już tylko One mi pozostaną.

Вы достигли последнюю опубликованную часть.

⏰ Недавно обновлено: Nov 30, 2016 ⏰

Добавте эту историю в библиотеку и получите уведомление, когда следующия часть будет доступна!

18 Stan Mentalności.Место, где живут истории. Откройте их для себя