I

54 7 10
                                    

Karin po powrocie ze szkoły pojechała autobusem do stajni. Rodzice jej na to pozwalali, ponieważ uważali, że jest już duża, a poza tym stajnia była niedaleko. Karin pracowała w stajni Horseland jako stajenna i uczyła się tam jeździć konno. Potrafiła skakać, jedynie trenowała tam i próbowała coraz wyższych skoków.
---------------------------------------------
Kolejnego dnia przyjechał nowy koń. Karin była strasznie ciekawa co to za koń, poni eważ chciała się z nim przywitać. Z przyczepy wyszedł piękny siwy jabłkowity wałach. Karin odrazu rozpoznała, że jest rasy holsztyńskiej. Miała nadzieję, że na nim pojeździ. Podeszła do boksu nowego konia i przywitała się z nim.
- Cześć piękny - powiedziała głaszcząc konia po pysku
- Ihaha - koń w odpowiedzi zarżał
Karin dała mu smaczka i zadzwonił jej telefon.
- Karin już jest puźno choć do domu. - odezwała się mama Karin po drugiej stronie słuchawki
- Dobrze, dobrze już jadę.
- Zobaczymy się jutro Lunar. - powiedziała klepiąc Lunar po szyi
Karin po powrocie do domu przebrała się i zjadła kolację.
- Jak tam w stajni? - spytała mama Karin
- Przyjechał nowy piękny koń Lunar. Jest siwy jabłkowity.
- A jakiej jest rasy?
- Jest holsztynem.
- Czystej krwi?
- Tak.
- Muszę go zobaczyć.
Po tej rozmowie Karin umyła się i poszła spać.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 12, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Lunar „Skoczek marzeń"Where stories live. Discover now