Początek

1.8K 26 6
                                    

Rozdział1 :

Był ciepły letni poranek , kiedy  Alicja usłyszała dźwięk budzika . Oburzyła się tym , że zadzwonił o 5:30 , a była przekonana , że wieczorem nastawiła go na 7:30 . Mieszkała w internacie , ponieważ jej sytuacja rodzinna nie sprzyjała na mieszkanie w domu . Była ponad 600 km od swojego miasteczka . Niestety zostawiła tam swoją najlepszą i szczerze mówiąc jedyną przyjaciółkę Iris . Oraz najlepszego kolegę  Matta , który podobno był w niej zakochany od „piaskownicy” .   Chociaż ona o tym nie wiedziała . Była załamana nieoczekiwanym wyjechaniem do szkoły , aż taaak daleko od domu . Nie była osobą , która lubi być w centrum uwagi . Była miła , spokojna i nikomu nie chciała się przypodobać . Miała brązowe kręcone włosy , piękne niebieskie oczy , mały nos . Nosiła okulary i miała 167cm wzrostu , więc nie należała ani do najniższych , ani najwyższych . Nie była chuda , ale szczupła . Była raczej zamknięta w sobie . Chociaż , gdy była z przyjaciółmi to potrafiła się „otwierać” . W nowej szkole chodziła na zajęcia ze śpiewu i tańca . Uczyła się przeciętnie chociaż najgorzej znosiła przedmioty ścisłe jak większość osób w jej wieku . Mówiąc o jej wieku miała 17 lat , więc jeszcze nie była pełnoletnia i nie mogła sama o sobie decydować . Choć szczerze mówiąc mieszkając w akademiku/college  było to dosyć trudne. Mieszkała na pierwszym piętrze 3 piętrowego budynku . Akademik ogradzał piękny ogród , w którym zazwyczaj po lekcjach siedziały zakochane pary . Z okna miała widok na kawałek boiska , miała akurat szczęście , że na połowę , gdzie ćwiczyli chłopcy . Wszystkie dziewczyny jej zazdrościły , bo tylko ona miała taki widok . Lecz jej to za bardzo nie kręciło .

Wracając do wczesnej pobudki . Okazało się , że gdy jeszcze była w domu jej młodszy brat nastawił jej budzik na pierwszy dzień szkoły . Nie było to miłe zaskoczenie , ale wstała poszła się umyć , a łazienka była wspólna na piętrze , więc musiała iść tak cicho , aby nikt jej nie usłyszał , bo w przeciwnym razie mogłoby być nieprzyjemnie . Gdy już się umyła przebrała się w strój do biegania i schodząc po schodach jak „myszka” , prawie wywaliła się z hukiem na twarz , ale w tym momencie przechodził jeden z najprzystojniejszych chłopców w szkole.(tak wiem głupi zbieg okoliczności ;p ) Złapał ją w ostatniej chwili i przez moment trzymał w objęciach po tym z lekkim rumieńcem i ze zdziwieniem spytał All dlaczego tak wcześnie chodzi po akademiku . Na to ona zrobiła się cała czerwona i wydukała , że idzie biegać . Po tym nieznajomy powiedział , że fajny pomysł z tym bieganiem i , że może kiedyś pobiegną razem w jakimś maratonie , bo on też lubi biegać i nawet nieźle mu to wychodzi (zdobył kiedyś podobno nawet złoty medal ) .Po czym uśmiechnął się do niej i powiedział miłego biegania i do zobaczenia na zajęciach . All nie mogła do końca uwierzyć , że taki fajny gościu się do niej odezwał i nie uciekł po 5 sekundach rozmowy . Trochę podekscytowana poszła wreszcie pobiegać , dała sobie niezły wycisk . Wróciła po jakiejś godzinie i poszła znów się umyć i przebrać . Potem zeszła do stołówki na śniadanie usiadła sama przy stoliku i kątem oka widziała chłopaka z rana . On też spojrzał na nią ukratkiem i się uśmiechnął , gdy zobaczyły to przyjaciółki jakiejś wypindrzonej blondynki skierowały na nią wzrok ,  w sposób który miał wyrażać słowa „zostaw go on jest zajęty”. Gdy to zauważyła odwróciła sie w druga stronę z lekkim smutkiem , bo przecież ona. Nie chciała go od razu podrywać , nawet by do niego pierwsza nie zagadała , bo by się za bardzo wstydziła. Jak juz zjadła śniadanie wróciła do pokoju po torbę z książkami i identyfikator . Zostało jej jakieś 15 min. Do zajęć , ale odległość kampusu od szkoły biegiem wynosiła jakoś tak właśnie 15 min. Dlatego biegiem ruszyła w stronę szkoły i była tam zadziwiająco szybko , ale i tak prawie sie spóźniła . Weszła do klasy i jedyne miejsce które zostało , było w pierwszej ławce pod oknem . Pocieszało ją jedynie to , ze jeśli belrf będzie przynudzał może patrzeć sie w okno . W tym samym rzędzie w przedostatniej ławce siedział chłopak z rana , i znów , gdy ja zobaczył uśmiechnął sie nieśmiało i ona przesłała taki sam uśmiech. Zobaczyła , ze siedzi z ta blondyna z rana . No tak - pomyślała fajni chłopcy zawsze mają za dziewczyny jakies wypindrzone srenio , a nawet wcale inteligentne laski . Pierwsza lekcja byla oczywiście jej ukochaną matematyka . Wrr- na sama myśl miala ciarki . W jej poprzedniej szkole jakos sobie radziła , bo Matt z nią siedział i mial "dryg" do matmy , a tutaj kto mógł jej pomoc ?. Narazie nikt , bo nikogo , poza panem ładnym , jesli można to uznać za znajomość.Jak tak siedziala nagle usłyszała pukanie do klasy , a gdy dzwi sie otworzyły wszedł dyrektor , a za nim chłopak średniego wzrostu , troche niższy od chłopaka poznanego wczesniej . Jego włosy były brązowe i krutkie tzn. Nie byl łysy , ale troche krutko ścięty , oczy mial niebieskie . Nie byl ani chudy , ani gruby , raczej można powiedziec , ze byl w sam raz . Do tego byl strasznie uroczy . Dyrektor powiedział : to jest nowy uczeń Robbie Kard . Bedzie w waszej grupie matematyki . Oczywiście usiadł kolo Ali , bo nigdzie indziej nie bylo miejsca . Usiadł kolo niej i podał rękę na przywitanie powiedział , ze jest Robbie , ale moze mówić Robb . Ona powiedziala , ze nazywa sie Alicja , ale wszyscy mówią na nią Ally . Po czym zastanowila sie jacy wszyscy przecież ona tu nikogo nie zna . I odwołała , to ze wszyscy tak na nią mówią . Powiedziala , ze jej znajomi z miasta rodzinnego tak na nią mówili . Robb powiedział okej okej nie musisz sie tłumaczyć , a szczerze mówiąc to spytał dlaczego nikogo tu nie zna przecież jest miła i powinna latwo nawiązać znajomość . Odpowiedziała , ze jakos sie nie nadal żadna okazja . Zaczęli rozmawiać i co chwile Profesor ich uciszal , i bylo widac , ze pan ładny nie byl zachwycony tym , ze tak rozmawiają i sie śmieją zadowolony . Wręcz zazdrosny. Gdy lekcja matematyki juz sie skończyła. Robb powiedział fajnie sie gadalo i do zobaczenia . All odpowiedziała , ze jej tez sie fajnie gadalo i sama z siebie powiedziala : trzeba to kiedyś powtórzyć i od razu puściła buraka . On na to oczywiście jutro na matmie paa . Alka troche zawstydzona , ale tez podekscytowana poznaniem nowego chłopaka. Udała sie na 4 godzinne zajecia śpiewu . Miala na prawdę piękny głos jak anioł , albo jeszcze lepszy taki delikatny . Nawet największe gwiazdy mogły jej pozazdrościć talentu , który posiadała po swojej mamie , ktora zmarła , gdy Alli miala 7 lat . Na raka , niestety został on wykryty w złym stadium i nie dało sie juz nic zrobic . Po tym All zostala tzw. Panią domu , ale to bylo jej ulubione zajęcie , ponieważ lubiła opiekować sie swoim młodszym rodzeństwem i gospodarstwem . Tylko w taki sposób chociaż troche mogla pomoc tacie . Miala tez starszego brata o imieniu Jack , ale on wyjechał ze swoją zona i dziećmi do „wielkiego” miasta . Można powiedziec , ze wyrwał sie z naszej wiochy . Alicja wyjechała , poniewaz w jej rodzinnym miasteczku nie bylo żadnej wyższej uczelni . Dobra wracając do zajęć muzyki . Oczywiście na nie uczeszczala tez Letycja , czyli ta blondynka , chyba dziewczyna slicznego i oczywiście tez jej przyjacioleczki z klanu . Przed lekcja oczywiście podeszły do mnie przyjacioleczki Let , i zaczęły na mnie naskakiwac , ze mam zostawić Taylera w spokoju . Tak wtedy nareszcie dowiedziałam jak sie nazywa , chłopak , którego spotkałam rano . Zaczely mnie przepychac i przeżywać . Ja próbowałam stawiać opór , aż w końcu popchnely mnie tak mocno , ze spadłam na krzesła , które stały w koncie . Nagle wszedł Tayler ,  zaczął wydzierac sie na dziewczyny . Byl na prawdę wkurzony . Podszedł do mnie i spytał , czy nic mi nie jest odpowiedzialam , ze nie i , ze znow mi pomogles juz prawie miało dojść do  przytulenia , gdy nagle Tay usłyszał śmiech za swoimi płacami . I czyj on byl tak tak pewnie , że Letycji . Tay podszedł do Let złapał ja za rękę i powiedział : oczywiście to twój pomysł nie ! Ona na to ja ja ... Nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła , a po za tym widzialam całe zajście i ona sama sie wywalila niezdara głupia . Przestań ją obrażać !!! Wtedy to na prawdę sie wkurzyl . Potrzasnal Let i powiedział , ze jest wredna i , ze chce zeby doszło do tego co rok temu ... !!! (swoją drogą ciekawe o co chodziło )

PoczątekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz