Skądś Cię znam.

48 5 1
                                    

  

  Pierwszy rozdział, zawsze jest wprowadzający, z pewnością później będzie się więcej działo w głowie Colina.  

  

 Poranek, jak zawsze budzik wyświetlał godzinę nieludzko wczesną, zbyt wczesną, a mianowicie była to 6:20. Tak to niestety jest, ojciec, w dodatku lekarz, ja naprawdę nie miałem czasu na sen, dziś o dziwo pospałem sobie aż 4 godziny, to duży postęp. Podniosłem zmęczone ciało do pionu, zaraz siadając na brzegu łóżka. Poprawiłem miodowe włosy i przetarłem nieco twarz, od góry w dół, lekko naciągając przy tym skórę, drapie. Muszę się ogolić. Wstałem i pokierowałem się do łazienki, w której wziąłem nie za długi ciepły prysznic, następnie wychodząc, wytarłem się i owinąłem w pasie ręcznikiem, podszedłem do umywalki i spojrzałem na swoje odbicie. Za 4 miesiące będę miał już trzydzieści lat, nawet mam już zmarszczki na czole, ale cóż, jak lekarz może nie marszczyć czoła choćby ze zdziwienia, kiedy starsze panie opowiadają o swoich rzekomych dolegliwościach, lepiej nie drążyć głębiej tego tematu. Wracając do łazienki, wziąłem krem do golenia i rozsmarowałem od ucha do ust i w drugą stronę to samo dokładnie wszystko rozprowadzając. Wziąłem maszynkę do golenia i zacząłem, sunąc maszynką po swojej lekko opalonej skórze, przejeżdżając co jakiś czas po żuchwie, którą miałem jak na mój gust, całkiem korzystną, dodawała mi klasy i powagi, bo gdyby nie ona wyglądałbym ciągle jak gówniarz, w dodatku ten mój wzrost, 175 cm wzrostu, to mnie serio ratuje. Kiedy już się ogoliłem, poprawiłem włosy i przeczesałem je grzebieniem do tyłu, trzeba się będzie przejść do mojej ulubionej fryzjerki, aby zrobiła ze mnie człowieka. Już mam chyba o 2 centymetry za długie włosy.

   Moja córeczka ma już sześć lat, to zdecydowanie bardziej ułatwia sprawę niż zajmowanie się niemowlęciem, albo dwulatkiem. Miałem oczy dookoła głowy, niestety, ale nawet w dupie były potrzebne, ale nie o tym teraz. W końcu już ogarnięty wyszedłem z łazienki i pokierowałem do swojej niewielkiej, ale jednak, garderoby. Wziąłem pierw bieliznę, czarne slipy, ściągnąłem ręcznik, odkładając go na mały wieszaczek, który po to tam był, i założyłem na tyłek bokserki. Następnie zaczęło się dobieranie garnituru no cóż, uwielbiam granat, a więc na niego się dziś zdecyduję. Założyłem wszystko, na koniec dobrałem krawat w tym samym odcieniu, dobrałem spinki oraz chusteczkę, postanowiłem dodać żywszego koloru i wybrałem żółtą. Gotowy już wyszedłem z sypialni i pokierowałem się do pokoju mojej małej księżniczki, jak idzie się domyślić, a może i nie, to był mały pałacyk. W sensie jej pokój, róż biel z akcentami fioletu, szaleństwo, wszystko musiało być różowe. Moja mała blondyneczka spała słodko otulona w ciepłą kołderkę, która była cała biała w różowe flamingi. Podszedłem do łóżka i usiadłem na brzegu.

-Krasnalu mały...-Zacząłem pół szeptem, nie ważne, jakiego określenia bym nie użył i tak będzie taką małą uroczą królewną, no, chyba że każe mi się bawić w konia, wtedy robię za rumaka i ląduje na kolanach, latając po całym domu jak poparzony. Księżniczka z małym obliczem diablicy, w tej kwestii niestety wdała się w swoją straszną matkę.

Dziewczynka podniosła się powolutku, siadając jak lalka. Przetarła zaspane oczy zupełnie jak ja zawsze po przebudzeniu, spojrzała na swojego księcia, czyli mnie i obdarzyła mnie...uśmiecho-grymasem. Zaśmiałem się i pogładziłem jej policzek, złapałem ją pod pachami i posadziłem na swoich kolanach.

-Widzę, że moja Księżniczka nie koniecznie jest wyspana, podobnie do tatusia, co słońce?-Wstałem, jedną ręką trzymałem ją przy sobie, a drugą zacząłem razem z nią wybierać ubrania dla niej na dziś. W końcu ten dzień jest wyjątkowy. Lilith dziś pierwszy raz pójdzie do szkoły. Jak ten czas za przeproszeniem zapierdala! Jeszcze chwilę temu dowiedziałem się, że moja obecnie, była żona jest w ciąży, a teraz będę prowadził swoją małą Princeskę do szkoły. Wybraliśmy dla niej coś bardzo wyjściowego, czyli oczywiście, jakby inaczej różową bardzo ładną sukienkę lekko falowaną, z tyłu miała dosyć dużą białą kokardę w pasie. Do tego białe rajstopy i obowiązkowo, różowe trampeczki, róż, wśród sześciolatek króluje róż, ostatni szyk mody.

Nigdy więcej...?Место, где живут истории. Откройте их для себя