Przyglądałam się smętnie spływającym kroplom deszczu.
Był 27 grudnia. Wracaliśmy do domu.
Jednak stało się coś, czego nikt nie mógł przewidzieć.
Jechaliśmy prostą drogą, gdy nagle z naprzeciwka ujrzeliśmy jadące prosto w nas auto.
Mój tata zaczął gwałtownie chamować.
To wszystko działo się tak szybko...
Widziałam wszedzie krew i latające w powietrzu odłamki szkła i metalu.
A obol mnie leżeli nieprzytomni rodzice...

Trafiłam do szpitala w Sztokholmie.
Obudziłam się dopiero dzień po wypadku.
Odrazu zaczęłam wypytywać o moich rodziców których kochałam najbardziej na świecie.
Jednak to co usłyszałam z ust lekarza nie było tym, czego oczekiwałam.

-Naprawdę, ciężko mi to Pani mówić...
Ale Pańscy rodzice byli w bardzo ciężkim stanie. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy ale niestety. Odeszli...

Gdy dowiedziałam sie o ich śmierci nie płakałam, po prostu nie mogłam. Coś wtedy po prostu we mnie pękło.

_____________________________________

Odrazu mówię, że jestem początkującą pisarką i za wszelkie błędy i niedociągnięcia przepraszam.
♡Pamiętaj, gwiazdki motywują
♡Wygłoś swoją opinię ;3

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 18, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Just One Word... ||Ticci Toby||Where stories live. Discover now