Weszłam do przytulnej kawiarenki, która jednocześnie była małą biblioteką. Wokół mnie chodziły kelnerki ubrane w swój uniform, który składał się z białej koszuli i czarnej spódnicy z małym białym fartuszkiem przewiązanym nad biodrami.
Wystrój pasował do stroju kelnerek. Na ścianach dominowały czarny, biały i szary. Po mimo wybrania tak zimnych kolorów wszystko idealnie do siebie pasowało. Na szarej były powieszone biało czarne obrazki z napisami "all you need is love", "be your own kind of beautiful". A miedzy czarną i biało ścianą na sznurku wisiały ogromne gacie nad dwuosobowym stolikiem co na pewno pomogło by rozluźnić nie które napięte sytuacje. W prawy rogu znajdował się mały kącik czytelniczy, który bardzo często odwiedzam kiedy chce pobyć sama. Obok mojego azylu były postawione regały z książkami z różnych gatunków. Zawsze znajduje tam coś do poczytania.
Zajęłam miejsce przy dwuosobowym stoliku po środku kawiarni. Rozsiadłam się w skórzanym fotelu i zamówiłam sobie kawę z mlekiem. Musiałam dostarczyć organizmowi trochę kofeiny, ponieważ ostatniej nocy nic nie spałam. Marze tylko o tym żeby przykryć się pościelą i położyć głowę na mojej ulubionej poduszkę z zdjęciem z Londynu. Kupiłam ją kiedy byłam w Europie na tajnej misji.
Może już wspominałam, że jestem tajną agentką rządową? Jak nie to już wiecie. Zwerbowali mnie w swoje szeregi kiedy miałam dziewięć lat. Przeszłam szkolenie, które zakończyło się dwa lat później. Teraz umiem sobie poradzić sama w trudnych sytułacjach, wiem jak postępować z bronią. Jak bym miała wybierać teraz to bym z zamkniętymi oczami wybrała takie życie. To oni mnie adoptowali z domu dziecka i wychowali. Moje życie kręci się tylko wokół misji i szkoły, ale mi to nie przeszkadza. Mimo moich wszystkich wyjazdów mam czas na naukę może nie jestem wzorową uczennicą, ale nigdy nie mam problemu z zagrożeniami. Mam bardzo fajną klasę nigdy na nią nie narzekałam i kocham nasze wspólne wyjazdy.
W kawiarni zaczął się robić tłok ponieważ dochodziła dwunasta po południu. Wśród tylu twarzy nie widzę tej, której chce zobaczyć. Mam tu się spotkać z moim szefem Davidem i wręczyć mu raport z ostatniej misji, którą musiałam wykonać w Niemczech. Musiałam zapobiec atakowi terrorystycznemu . Pogrążyłam się w wspomnienia tamtego zadanie kiedy drzwi kawiarni znowu się otworzyły. Stał w nich wysoki mężczyzna po czterdziestce. Miał kruczoczarne włosy z lekkimi przebłyskami siwych. Ubrany w swój ulubiony garnitur i miał swoją teczuszkę na papiery. Miał wysoko postawione kości policzkowe i piwne oczy, które lustrowały każdego w kawiarni. Swój wzrok zatrzymał na mnie i się lekko uśmiechną. Powolnym krokiem podszedł do stolika przy którym siedziałam.
Nic nie powiedział, ja zresztą też. Wręczyłam mu beżową, papierową teczkę wypełnioną papierami i zdjęciami. Otworzył spojrzał na nie i zamknął. Włożył ją do skórzanej teczki i wyjął inną - ale kolorystycznie taką samą- i wręczył mi. Spojrzałam zdziwiona na jego twarz, ale wzięłam bodajże moje następne zadanie.
- Nie chce nic mówić, ale miałam mieć urlop na tydzień. - Powiedziałam skubiąc róg teczki i nie patrząc Davidowi w oczy.
- Tak - odchrząknął - Ale plany się zmieniły. To jest ważniejsze od twojego urlopu. Tylko ty nadajesz się do tego zadania. - Otworzyłam teczkę i moim oczom ukazał mi się ciąg liter i zdjęcie, które przedstawia młodego mężczyznę.
Imię i Nazwisko: Gebe Tarey.
Data urodzenia: 1.07. 1998r.
Szkoła: Liceum ogólnokształcące nr5 w Tershun.
Zadanie: Podjęty programem chronienia światków.
Czas misji: Nieokreślony
Wykonanie: Emma Blac
Cele: Przeprowadzenie się do Tershum i podjęcie nauki w liceum w trzeciej klasie. Ochrana światka w szkole.
Wskazówki:
Nowe imię i nazwisko: Cornelia Helle
Adres: Frowech 2
Nowa tożsamość potwierdzona.
Rozpoczęcie misji: 07.03.2017r
- Przecież to jutro - spojrzałam na datę rozpoczęcia mojego zadania.
- Tak masz samolot za godzinie więc jedziemy teraz do ciebie i zabierasz najpotrzebniejsze rzeczy. Potem dostaniesz określony budżet na nowe ubrania - Powiedział wstając.
- A w co on jest zamieszany? - próbowałam dorównać kroku Davidowi.
- Był świadkiem groźnego przestępstwa i sprawca uciekł. Chłopak twierdzi, że sobie sam poradzi, ale musimy mieć go na oku do czasu schwytania podejrzanego. Pamiętaj nie możesz się ujawnić - Powiedział zatrzymując się i patrząc mi prosto w oczy.
***
- To jest Cornelia nasza nowa uczennica mam nadzieje, że pomożecie jej się odnaleźć w nowej szkole. Może coś o sobie powiesz? - Powiedział mój nowy dyrektor.
- Nazywam się Cornelia Halle i przeprowadziłam się z Nowego Yorku. - Zaczęłam lustrować wszystkich wzrokiem żadna nie przyciągnęła mojej uwagi oprócz jednej. Zatrzymałam wzrok na postaci, która siedziała w ostatniej ławce przy oknie i coś rysowała w swoim zeszycie od historii. Od razu go poznałam po jasnych włosy i wyraźnych rysach twarzy, ze zdjęcia wiem, że ma zielone oczy. Miał na sobie czarne dżinsy i szary podkoszulek z niebieską bluzą z kapturem. Mimo nałożenia ubrań widać było zarysowane jogo mięśnie. Nie był zbytnio zainteresowany moją osobą nawet to lepiej nie przyjechałam tu się z nim kumplować. Teraz mam dużo nauki bo poszłam o rok wyżej żeby mieć tego napalonego nastolatka na oku. Wczoraj no dobra raczej dzisiaj przyjechałam pod wskazany adres gdzie miałam zamieszać, okazało się, że mam mieszkać z byłą policjantką, która jest bardzo sympatyczna i ma udawać moją ciocię . Moje rozmyślenia przerwał głos dyrektora
- To na przerwie zgłoś się do mnie po plan lekcji i szyfr do swojej szafki - Na znak, że rozumiem pokiwałam głową, ale nie spuszczałam wzroku z blondyna, który podniósł swoją głowę i popatrzył mi prosto w oczy. Uśmiechnął się ukazując szereg białych zębów. Trochę zawstydziłam się bo złapał mnie na gapieniu się na niego, ale moja twarz pozostała poważna. Zajęłam miejsce w drugiej pojedynczej ławce przy oknie.
Nie lubię być nowa. Miałam już takie misje, które wymagały zmienienia szkoły i nigdy tego nie polubiłam.
To nie jest moje życie. Muszę udawać kim nie jestem.
BINABASA MO ANG
Nie mogę się w tobie zakochać
Teen FictionCornelia Helle to nie moje prawdziwe imię. Muszę udawać kim nie jestem. Jetem tajną agentką rządową, która otrzymała misje chronienia nastolatka podjętego programem świadków. To miała być zwykła misja. Nic nie miało się między nimi wyda...