Toksyczne uczucia

13 1 1
                                    

"I've been living with devils and angels,
Realize you and I are in the same boat"

Każdy myśli, że życie w Mieście Aniołów jest łatwiejsze, tylko niestety, pomijają te miejsca w Los Angeles, gdzie toczy się walka o życie. W tych miejscach nie ma spełnień marzeń, ponieważ jesteś z "gorszej" dzielnicy. To nie jest miejsce, gdzie pieniądze rosną na drzewach. Tak trafiłam, że mieszkam właśnie w jednej z tych dzielnic wraz z mamą i bratem. Frankie, aby nas utrzymać zajmuje się brudnym interesem, handluje narkotykami. Rok temu skończyłam liceum i dostałam pracę, jako kelnerka w Norte Bar, położona trzy przecznice dalej od domu. Nie mieszkamy z ojcem, rozwiódł się z moją mamą pięć lat temu. Wyrzuciła go z domu, ponieważ bił ją, a czasem się zdarzał, że mnie.

Weszłam do kamienicy pokrytej prawie w całości graffiti.Stanęłam pod mieszkaniem numer 23. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wystukałam na nim sms "Gotowy na spotkanie z diabłem?". Po chwili drzwi przede mną uchyliły się i mój nos dotknął zapach papierosów. Jestem ich przeciwna, ale w tym mieszkaniu to coś, co mnie odstresowuje i sprawia, że czuję się jak w domu.

- Mój diabełek przyszedł - przeczesał dłonią swoje włosy, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Cisnął papierosa palcami o ścianę, aby go zgasić. Pochylił się w moją stronę i pocałował mnie w policzek na przywitanie. Z Harrym przyjaźnimy się od sześciu lat. Przyznam, że przez cały czas nie widziałam go nigdy bez paczki papierosów. Weszłam do jego mieszkania.

-Harry - zrzuciłam z kanapy dwa opakowania po pizzy - byś mógł czasem tu posprzątać - przewrócił oczami i usiadł na starym, przedziurawionym fotelu. Jak na nią patrzę, to wygląda jakby się cała rozpadała.

-Skarbie,ale wiesz,że ja do sprzątania nie mam cierpliwości- napił się wody, w końcu coś innego niż alkohol.

-Robisz sobie w domu mały odwyk?-wskazałam na szklankę - czy myjesz tak zęby?- zaczęłam się śmiać.

-Wiesz dla kogoś... próbuję rzucić złe nawyki i pierwszym z nich .. to alkohol - puścił mi oczko - ale przyznam ci ... dziwnie jest patrzeć trzeźwo na świat - wstał i dosiadł się do mnie na kanapie.Przytuliłam go jak zawsze od tyłu.Już miałam tak w zwyczaju,przymknęłam oczy i wciągnęłam nosem zapach papierosów i wody kolońskiej.

-Jestem z ciebie bardzo dumna - wyszeptałam mu na uszko.

-Ari... dla ciebie chcę się zmienić... w końcu do mnie doszło,że oprócz przyjaźni czuję coś więcej do ciebie - powiedział cicho.Otworzyłam oczy ,ale tylko delikatnie przytaknęłam głową.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 28, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Million of TendernessWhere stories live. Discover now