König für immer sein

Wstęp

Jestem szesnastoletnim chłopakiem. Nazywam się Stasiek, jestem z bogatego domu oraz niczego mi nie brakuje. Oprócz miłości, mama mówi że przez miłość jesteśmy słabi. Dlatego nie mam dziewczyny ani chłopaka. Co noc mam koszmar z jednym chłopakiem lub całym moim otoczeniem. Moi rówieśnicy nie uważają mnie za normalnego przez to że mam wyjebane czy jestem z chłopkiem czy dziewczyną. Trzymam się zazwyczaj z dziewczynami. One nie są tak tępe jak chłopcy w wieku nastoletnim, są oni bardzo dziecinni i jedyne co ich obchodzi to 'zamoczyć' ale jakby miało dość do takich sytuacji to by stchórzyli. Liżą się z każdą pustą lalą i nic więcej. Chyba że mu laskę zrobi to się zaraz każdym chwali. Zacznę jak to wszystko się zaczęło. Dużo się zaczęło. Kłamstwa. Używki. Manipulacja. Nie ma innych metod pracy niż te. Bo tylko te dają takie uspokojenie. Ale jest zawsze Achilles, sumienie. Albo jego brak. Bezwzględność która opanowała mnie oraz zemsta, nigdy wtedy nie działa 'serce' ale rozum i to co będzie on chciał to wtedy robisz to. Uważam się za Boga a karma nie istnieje. Dla mnie oczywiście. Wszyscy cierpią, to takie kojenie mojej duszy. Mam słaby punkt. On potrafi mnie zniszczyć dlatego likwiduje każde zagrożenie. To było urocze przedstawienie mojej osoby. Satysfakcja. MIŁEGO CZYTANIA