Sylvanas jest przewodniczącą zmarłych w mieście undercity. Ma tam swojom baze i z niej wysyła ataki do miast ludzi w lordearmonie. Ma armie żywych trupów i jest umarłą elfką która została przemieniona pszez plage złego lich kinga ale potem sie ogarneła. Ma bladą skóre i czerwone oczy i szpiczaste uszy i jest wysoka i jest łuczniczką a teraz siedzi na swoim tronie
- witaj sylwanas wielka pani zmarłych - powiedział undead który wszedł do jej komnaty
- o co chodzi - spytała sylvanas półgębkiem. czuła że ktoś ją obserwuje
- tyrande z resztą nicht elfów podeszła pod zamek żeby stanąć do walki - powiedział undead
- to niech czeka nie mam czasu na debilki - powiedziała sylvanas i poszła do swojej sypialni.
***
- Koham cie - sylvanas usłyszała głos w głowie od samego rana- Kto do mnie mówi? - spytała sylvanas zaintrygowana bo właśnie tą obecnosć czuła cały dzień
- elune jest s tobą - usłyszała cichy szmer i nagle na środku wyskoczyło tornado i wyszła z niego dziewczyna
- hej jestem eli - powiedziała srebrnowłosa elfka w zwiewnej sukni miała bladoniebieską skóre i księzyc na czole była bardzo piękna i podobała sie sylvanas
- czy to jakieś czary tyrande? - zapytała sylvanas wkurzona bo wiedziała że nicht elfy mają podchwytliwe klontwy
- nie jestem tu prawdziwa - powiedziała eli wzruszając ramionami - nie obchodzi mnie już tyrande odkąd zauważyłam ciebie - nadpłynęła do niej i dotknęła jej policzka swoją zwiewną ręką a undedka poczuła gładki dotyk na swojej skórze
- dlaczego bogini życia interesuje sie mną jestem juz trupem - powiedziała sylwanas w konfuzji
- właśnie dlatego... - szepnęła elune i odleciała pod sufit. zrobiła salto w powietrzu i mówiła słotkim tonem a jej suknia falowała przy każdym ruchu
- to cud życia że martwa powstałaś z grobu... twe serce nie bije lecz masz ciepłe uczucia i jesteś żywa... chociaż twoje ciało jest zimne twoja dusza płonie światłem odwagi - powiedziała bogini i opadła na ziemie
- dlaczego tu sie pojawiłaś podobno nigdy nie ukazujesz swojej formy - powiedziała sylwanas
- jestem tu by dać ci błogosławieństwo elune i... - bogini przerwała i sie zarumieniła - jesteś całkiem ładna sylvanas
to był prawdziwy cios. sylvanas też czuła że eli jest ładna ale było jej wstyd jej powiedzieć bo była boginią
- podejdź do mnie a ulecze twoje ciało i staniesz sie naprawdę żywa... - powiedziała elune a sylvanas posłuchała
- musze dotknąć twojego serca to zdejmij stanik ok - powiedziała eli a sylvanas posłuchala i zdjęła swoje ubranie i usiadla przed elune
poczuła dotyk ciepłej dłoni na swojej piersi i westchnęła czując jak ciepła energia napływa do jej ciała
bum.
bum.
bum.
jej serce znów bije
nagle drzwi się otwarły z wielkim zgrzytem
- gdzie jesteś eli? - krzyknęła wściekła tyrande która tupnęła w ziemie przy wejściu do komnaty. nie spodziewała sie tego co zobaczyła...
- ty...!!! Jak mogłaś!!! - ruszyła w strone półnagiej sylvanas która nadal była dotykana przez elune ale powoli przestawała być martwa
- to nie tak jak myślisz ja... - sylvanas chciała się wybronić ale dotyk elune był wystarczającym dowodem
- ty pizdo!!! - krzyknęła tyrande i wymierzyła jej kopa w ryj a sylwanas przeleciała przez pół pokoju i walła o ściane
- tyrande uspokój sie. - nagle elune pojawiła się przed swoją dawną dziewczyną
- nie uspokoje się jak mogłaś mnie zostawić dla niej!!! - krzyknęła wściekła tyrande i zamachnęła się żeby uderzyć elune. nagle zewsząd przyleciały wiatry żywiołów i porwały rozwrzeszczoną elfke która wyleciała przez okno i wpadła do ścieku undercity
eli szybko obróciła się do sylvanas i do niej podbiegła
- nic ci nie jest? - zapytała z troską i uleczyła jej rany
- ja czuję ból!!! - powiedziała sylvanas ze zdziwieniem co oznaczało ze była żywa
- nie tylko ból teras czujesz - powiedziała elune i robiły sex
***
to mój numer - powiedziała elune wręczając sylvanas ciąg cyfr na kartce z megaweave cloth - zadzwoń do mnie jak będziesz mnie znów potrzebowac - mrugnęła okiem do undedki która była już żywa
- ok - powiedziała sylvanas i nagle poczuła jak usta elune wpijają się w jej usta ostatni raz a potem dziewczyna zniknęła w tornadzie. sylvanas wyjęla swój magiplet i wstukała w niego kontakt elune. "już nigdy nie będę samotna" - pomyślała wspominając twarz swojej nowej dziewczyny
![](https://img.wattpad.com/cover/124456377-288-k910610.jpg)
YOU ARE READING
Elune x Sylvanas
FanfictionBogini zakochuje sie w przewodniczącej zmarłych co z tego wyniknie??? Zapraszam do opowiadania by sie dowiedzieć.