Kolos na glinianych nogach

60 12 15
                                    

Och, mój drogi, byłeś kolosem. Nie wątpiłam w to ani przez chwilę. Byłeś charyzmatyczny w ten najlepszy sposób, inteligenty i dobry, wszystkich czarowałeś swym cudownym uśmiechem. Lubiany, wrażliwy, uzdolniony.

Tak ślicznie grałeś na swoim pianinie...

Zawsze mnie pocieszałeś oraz wysłuchiwałeś o mojej łatwowierności i naiwności, kiedy to po raz kolejny ktoś łamał mi serce. Dawałeś najlepsze porady. Może dlatego, że kiedyś byłeś słaby na zewnątrz i w środku, zupełnie jak ja... Lecz różnica jest taka, że Ty otoczyłeś się się grubym, kamiennym murem, ciągle atakowanym przez demony z przeszłości i teraźniejszości, właśnie po to, aby Twoje serce zupełnie się nie rozpadło. Uodporniłeś się. Poradziłeś mi to samo. Próbowałam to zrobić, wziąć z Ciebie przykład... naprawdę próbowałam...

Niedawno pofarbowałeś swoje włosy na niebiesko, zrobiłeś sobie mały tatuaż... wtedy wydawało mi się, że próbujesz się wyróżnić z tłumu, może wykreować się na buntownika, choć z Twoim charakterem raczej by się to nie udało. Uznałam, że to nieważne, że bez względu na wszystko będę się z Tobą przyjaźnić.

Teraz wiem jednak, że była to rozpaczliwa próba odcięcia się od przeszłości, wołanie o pomoc. Przepraszam Cię tak bardzo, że tego nie zauważyłam.
Błagam, wybacz mi.
Wybacz mi, że nie zauważyłam, że Twoje nogi się kruszą.
Wybacz mi, że byłam zbyt ślepa i egoistyczna na dostrzeżenie tego, co się z Tobą dzieje.
Wybacz mi, że nie potrafiłam Ci pomóc...
Wybacz mi, że gdy zacząłeś się odsuwać nieskutecznie próbowałam Cię zatrzymać. Myślałam, że ktoś naopowiadał Ci tych plotek na mój temat, które się nasiliły.
Wtedy wróciłeś.
Wróciłeś, bo zobaczyłeś moje gliniane nogi. Potrzebowałam Cię, a Ty do mnie przyszedłeś. Zawsze taki byłeś...
Dlatego najbardziej przepraszam Cię za to, że nie potrafiłam Cię ocalić, że byłam za słaba.

Przepraszam, przepraszam, przepraszam...

~~~

Powoli powracam, cieszycie się?

Kolos na glinianych nogachWhere stories live. Discover now