Jackson Whittemore

727 18 3
                                    

Zacznę od tego że nazywam się Scarlett Johnson,mam 19 lat i dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowym mieście,a dokładnie w Beacone Hills. Przyjechałam tu razem z ciocią,a dlaczego z ciocią? Ponieważ moi rodzice nie żyją,zmarli jak byłam mała. Moja ciocia dużo pracuje i bardzo często jej nie ma w domu,ale przynajmniej mam kogoś kto mam nadzieje że mnie kocha. Dobra,koniec o mnie,teraz przejdźmy do mojego nudnego życia i rozpoczęcia dnia.

Jak zwykle wstałam rano i poszłam do łazienki żeby się umyć,następnie ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż. Gdy skończyłam się ogarniać,zeszłam na dół,by po chwili znaleźć się w kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam 2 jajka. Włączyłam gaz i wrzuciłam na patelnię jajka i zaczęłam je mieszać,by zrobić sobie jajecznicę. Gdy zobaczyłam że wystarczy już tego,wyłączyłam gaz i przełożyłam jajecznicę na talerz. Szybko zjadłam,poszłam po plecak do pokoju. W holu ubrałam buty,gdy wyszłam z domu zamknęłam drzwi za sobą na klucz i ruszyłam w stronę szkoły. Dobrze że do niej miałam tylko z 15 minut.

Wreszcie po tym czasie dotarłam do szkoły,weszłam do niej i od razu poszłam szukać sekretariatu. Na szczęście długo nie musiałam szukać. Gdy dostałam plan lekcji i kluczyk do szafki,uprzednio dziękując wyszłam i spojrzałam na plan. Następnie poszłam szukać sali w której miałam lekcje. Dobrze że miałam dobrą orientację w terenie i także dobrą intuicję bo również szybko znalazłam odpowiednią salę,co sekretariat.

Zapukałam i weszłam,powiedziałam nauczyciele dzień dobry i usiadłam w jakiejś wolnej ławce. Nauczycielka powiedziała jak się nazywam i że od dzisiaj będę chodzić z nimi do klasy. Po dłuższej chwili znowu ktoś wszedł do klasy. Gdy podniosłam wzrok,zobaczyłam przystojnego bruneta. Popatrzył się po klasie,aż jego wzrok nie padł na mnie. Zobaczyłam coś w jego oczach,choć nie wiedziałam co. Błagałam w myślach żeby tylko nie siadł koło mnie i jak na zawołanie,siadł koło mnie. Westchnełam i zaczęłam pisać temat gdy nauczycielka kazała go przepisać.

Podczas całej lekcji czułam na sobie jego wzrok,zaczęło mnie to krępować więc gdy zadzwonił mój upragniony dzwonek,jako pierwsza wybiegłam z klasy. Szybko popatrzyłam na plan i skierowałam się pod kolejną salę lekcyjną gdzie powinnam mieć lekcje. Wyciągnęłam telefon,stanęłam przy ścianie trochę dalej od drzwi do sali i po przeciwnej stronie.

Po pewnym czasie zobaczyłam jak na mnie pada cień,ale to nie możliwe skoro pod sufitem była lampa. Nie podniosłam wzroku,ale kątem oka zobaczyłam jak coś ląduje koło mojej prawej strony twarzy i lewej. Dopiero teraz podniosłam twarz do góry i zobaczyłam tego chłopaka co siedział ze mną w ławce. Od razu poznałam że to rasowy podrywacz. Czyli poprostu dla niego kobiety są na jedną noc. Uśmiechał się zadziornie,a ja go nie zaszczyciłam nawet krzywym uśmiechem.
- chcesz czegoś? - zapytałam beznamiętnie
- tylko jednego - mruknął. Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem. Wreszcie się raczył odezwać po dłuższym milczeniu,które swoją drogą zaczęło mnie denerwować. Ogólnie rzecz biorąc,nie jestem ani trochę osobą cierpliwą.
- czy pójdziesz ze mną na randkę? - zapytał z ciągle tym swoim uśmieszkiem
- nie - odpowiedziałam prosto z mostu. Mina mu zrzedła,chyba żadna dziewczyna jeszcze mu nie odmówiła. Lecz gdy się ogarnął znowu zadziornie się uśmiechnął.
- wiem że na mnie lecisz - dodał,a ja parsknełam śmiechem.
- chyba coś ci na łeb padło - sarknełam.
- znajdź sobie inną dziewczynę która ci chętnie wskoczy do łóżka - prychnełam i próbowałam wydostać się z pomiędzy jego rąk i niego samego,ale blokował mnie z każdej strony. Warknełam zła.
- czy z łaski swojej mógłbyś mnie wypuścić? - zapytałam wkurzona.
Niech nawet nie próbuje myśleć że jestem pierwsza lepsza.
- yyy... pomyślmy... Nie - odpowiedział sarkastycznie.
- nie cierpię cie - warknęłam i znowu próbowałam wysfobodzić.

Aż w pewnym momencie poczułam jego palce na moim podbródku i jak go podnosi. Następnie co robi? No co robi? No kurwa całuje mnie!! A ja co robię? Oddaję jego cholerny pocałunek! Choć kuźwa jedno muszę mu przyznać,że oprócz wyglądu,mięśni to cholernie dobrze całuje. Dopiero gdy poczułam jak zaczyna mi brakować oddechu,szybko oderwałam się od niego wysfobadzając się i szybko uciekając. Nie mogłam tak tam zostać. Szybko nie patrząc gdzie biegnę,wbiegłam do toalety. Podczas biegu zobaczyłam tylko napis wc,ale nie dojrzałam czy dla dziewczyn czy dla chłopaków,ale teraz najważniejsze było dla mnie to że nikogo tu nie było i mogłam spokojnie odetchnąć. Podeszłam do umywalki,ochlapałam se twarz zimną wodą by się ostudzić. Wytarłam twarz papierowym ręcznikiem i wyrzuciłam go do kosza. Jeszcze raz odetchnęłam i odeszłam od umywalki. Zaczęłam kierować się tym razem powoli w stronę drzwi,aż w pewnym momencie one się otworzyły i kogo zobaczyłam?? No oczywiście że jego! Zaczęłam się cofać,aż nie wpadłam na ścianę. On z uśmiechem na ustach pokonał ostatnie dzielące nas metry i bez żadnych ceregieli zrobił dokładnie to samo co przed salą na koniec oczywiście wpijając się w moje usta,a ja co? Oczywiście znowu oddając pocałunek,mówiąc sobie że później będę tego żałować.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak? To moja pierwsza,można powiedzieć książka i mam nadzieje że nie popełniłam za dużo błędów ortograficzny i interpunkcyjnych. Mam także nadzieję że podobało się. Lecz nie pisałam tego tylko dla was,ale także dla siebie,mając kolejną nadzieję że nie jestem w tym aż taką beznadziejna i coś umiem. Do następnego one-shota ❤

One Shoty #Teen WolfWhere stories live. Discover now