Prolog

31 6 3
                                    


- Muszę przyznać, że Pani podanie jest zachwycające! Najwyższa średnia, uznania w konkursach, wolontariat, gazetka szkolna, udzielanie korepetycji z matematyki i fizyki... A tutaj widzę, że aplikuje Pani na wydział prawa - powiedziała z uznaniem, elegancko ubrana, rekruterka siedząca za biurkiem na przeciw mnie.

-Och, dziękuję bardzo, starałam się - na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Nie lubiłam komplementów, strasznie mnie peszyły.

-Chciałabym jednak usłyszeć trochę więcej o tobie. Kim jest Caroline Santiago? - to pytanie zbiło mnie z tropu

-Myślę, że ważne jest to, kim pragnę być w przyszłości, a pragnę dojść do tego studiując właśnie tutaj! -

-Oczywiście, ale mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną, iż nasza przeszłość ma na nas ogromny wpływ. Opowiedz mi o projekcie, który był dla ciebie najbadziej inspirującym, zaskakującym! -

-Nie wiem, czy można to nazwać projektem, ale pod te kryteria, zdecydowanie zaliczam mój proces przygotowań do konkursu z dziedziny literatury anglojęzycznej - starałam się ukryć moje zmieszanie wymuszając delikatny uśmiech

-Caroline, będę z tobą szczera. W Cornell nie szukamy tylko ludzi z wybitnymi wynikami w nauce. Nie zrozum mnie źle, to również się liczy, ale prawie dziewięćdziesiąt procent naszych aplikantów ma świetne oceny. To czego oczekujemy, to ludzie z pasją, z bagażem niezwykłych doświadczeń, którzy wnieśliby do naszej szkoły coś więcej, niż tylko intelekt - moje serce stanęło w tamtym momencie i czułam, jakbym zaczęła spadać. Moje marzenia legły w gruzach, musiałam się jakoś uratować!

-Jeżeli tylko da mi Pani szansę, obiecuję, że udowodnię, co mogę dać tej społeczności -

-Ależ nie wątpię w to! Dlatego, owszem, daję Ci niepowtarzalną szansę. Aplikowałaś we wcześniejszym terminie, więc umieszczę twoje nazwisko na pierwszym miejscu listy rezerwowej. Masz dwa miesiące na przeprowadzenie projektu, który odmieni twoje podejście do nauki, abyś zobaczyła, że to nie tylko książki i równania - te słowa jakby ponownie tchnęły we mnie życie. Szkoda, że w mojej głowie panowała zupełna pustka, nie miałam żadnego pomysłu na ten „zmieniający życie" projekt.

-Dziękuję Pani bardzo! Nie zawiodę! -

-Jestem tego pewna, mam nadzieję, że nasze kolejne spotkanie będzie owocne. Do zobaczenia wstając z wdziękiem z krzesła, kobieta wyciągnęła przed siebie rękę, którą uścisnęłam

-Do zobaczenia! -

Kiedy tylko weszłam do swojego auta oparłam głowę na kierownicy. Co ja miałam zrobić? Czułam się bezsilna, przecież nie ma tematu, którego ktoś wcześniej by nie opracował... W tej chwili z lewej strony minął mnie pędzący, niebieski samochód sportowy. Kierowca praktycznie jechał slalomem. Nagle mnie olśniło. Światek popularnych dzieciaków, alkoholu i imprez - wszyscy pragną się w nim znaleźć, bo jest intrygujący, inny, zaskakujący. To było właśnie to! Nie miałam wtedy najmniejszego pojęcia jak bardzo skomplikowana jest ta sfera. Byłam pewna, że można nauczyć się zasad tej pustej rzeczywistości. Jedynym problemem był fakt, że ta rzeczywistość nigdy nie była przeznaczona dla kujonek... 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że Wam się podobało. Prolog jest krótki, ale oczekujcie dłuższych rozdziałów w nidługiej przyszłości. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 01, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Projekt KujonkaWhere stories live. Discover now