Początek

22 2 0
                                    


Krzyczący tłum wokół mnie. Światło padające na twarz i gromkie brawa ze wszystkich stron. Drużyna stojąca za mną i jak ja rozglądająca się wokół z zachwytem. To był mój pierwszy mecz na tak wielkiej skali. Innych był to już któryś z kolei. Nie czuli tak wielkiej ekscytacji jak ja. Lecz mimo tego nie stresowałem się. Wiedziałem, że mogę na nich liczyć. Na moim przyjaciół, którzy pomogą mi pokonać wrogów znajdujących się po drugiej stronie.


Budzik wyrwał mnie ze snu, tak nagle, że jednym susłem spadłem na ziemię. Potrząsnąłem głową, chcąc wybudzić swój umysł z dalszej drzemki i sprowadzić go do stanu używalności. Dlaczego mi się to śniło? Przecież to wydarzenie sprzed 6 lat. Chodź wolę o tym nie wspominać, mój wzrok mimowolnie skupia się na zdjęciu naszej drużyny, niedbale przyczepionym do ściany. Stałem tam, z ogromnym uśmiechem na twarzy, trzymając w dłoni puchar zdobyty za wygranie wszystkich meczów towarzyskich w dziedzinie siatkówki męskiej. Pamiętam, że gdy wróciliśmy do szkoły, wreszcie ktoś mnie zauważył i wszyscy nam gratulowali. Dawno ta szkoła była najlepszą w czołówce sportowej, lecz dopóki my się tam nie zjawiliśmy jej pozycja spadła wiele poziomów w dół. Westchnąłem, odrywając wzrok od fotografii i ruszyłem na dół do kuchni, wpuszczając tylnymi drzwiami mojego psa Bishamona i po drodze włączając ekspres do kawy.

Mam 21 lat i mieszkam sam. Nie mam dziewczyny, z rodziną widzę się bardzo rzadko. Pracuję w pobliskiej i jedynej kawiarni jako kelner. Dzisiaj moja praca rozpoczyna się o godzinie 15, więc postanowiłem zająć się mniej interesującym zajęciem jakim jest sprzątanie. Zacząłem od górnego piętra, gdzie spędzałem najwięcej wolnego czasu. Podczas sprzątania czułem dziwne uczucie, które kumulowało się w moim ciele. Czułem, że w ciągu kilku dni stanie się coś dziwnego, ale jak każdy inny człowiek, postanowiłem nie zwracać na to uwagi. Może to przez to, że ostatnio zbyt dużo od siebie wymagam?


Poprawiłem krawat i ruszyłem do stolika by przyjąć zamówienie. Starsza pani uśmiechnęła się miło, gdy tylko pojawiłem się obok. Odwzajemniłem go. Zawsze starałem się być miły wobec innych, choć nie tylko z powodu mojego sympatycznego charakteru. W tym miasteczku trudno było o pracę i tylko tutaj znalazła się miejsce. Nie mieszkało tutaj zbyt dużo ludzi,same starsze pary. Z powodu pięknych krajobrazów znajdujących się wokół, przyjeżdżało do nas wiele turystów. Przyjeżdżali i odjeżdżali. Taka codzienność.

- Co ty robisz? - usłyszałem za sobą głos mojego szefa i dopiero zorientowałem się, że od ponad dziesięciu minut myłem jedną szklankę, a drugi kelner zając się zamówieniem starszej pani. Szybko wytarłem ręce w papierowy ręcznik i spojrzałem na niego z przepraszającym uśmiechem.

- Zamyśliłem się - mruknąłem i już chciałem wyjść, ale chwycił mnie za rękę. Zerknąłem na niego zdziwiony.

- Widziałeś ogłoszenie przyklejone przy wejściu? - spytał, puszczając moją rękę ze swojego żelaznego uścisku.

Pokręciłem przecząco głową, na co tylko się zaśmiał.

- To chyba akurat cię zainteresuje, henry - szybko wyszedł, a ja nie mając co robić ruszyłem zobaczyć te ogłoszenie.

Drodzy miłośnicy siatkówki!

Już niedługo zaczną się eliminacje do Zawodów Krajowych. Tym razem zapraszamy wszystkich, by wzięli udział w rozgrywkach, walcząc z najlepszymi! W tym roku odbędą się one niedaleko wioski Haruno. Przybywajcie tłumnie, bo będzie się działo!

[...]

Przełknąłem ślinę, czytając cały czas ten sam fragment. Skąd szef wiedział, że interesuję się siatkówką? Nie, przepraszam. I n t e r e s o w a ł e m się nią kiedyś. Nikomu o tym nie wspominałem, a po wyjeździe nie utrzymywałem kontaktu z drużyną, która po paru tygodniach rozpadła się. To był jeszcze w gimnazjum i mino tego, że każdy z nas kochał siatkówkę, wiedzieliśmy, że idąc do wyższych szkół nie będziemy mieli na nią czasu. Na ostatnich zawodach daliśmy z siebie wszystko, zasługując na miano Upadłych Królów, którzy powstają po latach.

Wróciłem do środka, wyrzucając z głowy wszystkie niepotrzebne myśli. już wkrótce znajdzie się tu wiele turystów, kibiców i drużyn, które zatrzymają się tutaj by odpocząć przez mistrzostwami. Widząc, że robi się już ciemno, starłem wszystkie stoliki, sprawdziłem czy okna są szczelnie zamknięte i ruszyłem do domu. Tam po zjedzeniu szybkiej kolacji, ruszyłem spać, a w moje głowie wciąż miałem obraz ogłoszenia.

Dostali jste se na konec publikovaných kapitol.

⏰ Poslední aktualizace: Dec 18, 2017 ⏰

Přidej si tento příběh do své knihovny, abys byl/a informován/a o nových kapitolách!

Fallen KingsKde žijí příběhy. Začni objevovat