Kiedy się tu znalazłem?

16 2 0
                                    

Jace

- Czego tu szukasz gnido?- i znowu poczułem ból w szczęce. Za każdym pytaniem dostawałem w ryj. Niech się lepiej cieszy, że nie mogę mu oddać, bo mnie przykuł żelaznymi łańcuchami. Przez to nadgarstki mam prawie zwęglone. Wampiry nie mogą dotykać żelaza bo to prowadzi do śmierci. Jasna cholera jetem osłabiony i taki, taki spragniony. Mimo w jakim stanie się znajduję to patrzę w te przekrwione oczy pełne gniewu bez wzruszenia. Myśli że co? Że się go przestraszę? Pieprzony Morgenstern! Właśnie tak. Więzi mnie najbardziej szanowany ze strony ludzi, a znienawidzony ze strony wampirów człowiek. Zabił najwięcej z naszych niż wampir mógłby wypić krwi.

- Gdzie się ukrywacie bestie?!!!-  Bestie? On chyba zwariował? To nie on musi się ukrywać bo na niego polują? Pieprzony skur..syn.

- Kto jest waszym przywódcą?-  A ja tylko na niego patrzę z kpiną. Nigdy się nie dowie kto nim jest. Niech tylko poczeka aż łańcuchy opadną. Rozerwę go na strzępy i będę robił to barrrdzo powooli.

- Kto wami rządzi śmieciu???!!!!- a ja tylko uniosłem brew z kpiną.

- Pierdol się!!- krzyknąłem. On wtedy odetchnął i otarł czoło z potu.

- Ach tak, nie chcesz gadać? To ja ci rozwiążę język.- odwrócił się i ja pierdolę!!!!!!! Przyniósł kubeł, a z daleka widać że to woda święcona.  Wylał na mnie cały kubeł.............Aaaaaaaaaaaaaa!!!!. Kurwa mać!!!!!! Jak to boli!!!!!

- Przyjdę tu jutro, aby zapytać cię ponownie, więc dla ciebie będzie lepiej  jeśli będziesz odpowiadał nędzny pomiocie!!!- i poszedł. Nawet nie słuchałem jak daleko poszedł, ponieważ stękałem z bólu. Aż czułem jak na mojej skórze robią się bąble i sczerniałe oparzenia. Zacząłem więc myśleć o czymś milszym, żeby zignorować ból. A co? Pewnie myślicie że wampira nie da się zabić, co? Hmm. Trudno to zrobić, ale da się nas zabić. Skoro jesteśmy jako gatunek na "wymarciu"? Zacząłem myśleć nad moją rodziną. Tęskniłem za Aleciem i Izzy. Są moją rodziną zastępczą, ale jak do tego doszło opowiem później. Leżałem tak pod ścianą, zakuty, poparzony, rządny krwi. I zastanawiam się czy kiedyś z tąd wyjdę? Raczej nie liczyłbym na to, ale może??? Tak byłem pogrążony w myślach, że nie zauważyłem, że ktoś mi się przygląda. A zorientowałem się dopiero...........................................................................


- Kim jestes?


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 15, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Bez skazyWhere stories live. Discover now