PROLOG

180 16 13
                                    

    Słońce obniżało swoje położenie, zwiastując powoli następujący koniec dnia. Osoby obecne w Kwaterze głównej kończyły swoje zadania, kierując się powoli do budynków, a dzieci wołane przez rodziców biegły do domu po dobrze spędzonym dniu.
Delikatny wiatr przemykał między liśćmi drzew, wydając cichy szum. Mały bladoróżowy listek stuletniej wiśni oderwał się, by opaść powoli w kierunku samotnej postaci stojącej na ziemi. Liść opadł powoli obok czarnych długich włosów, po czym pchnięty kolejnym lekkim podmuchem poszybował do przodu.


    Niebieskie oczy zwróciły się w jego stronę, obserwując małą chwilę, po czym dłoń czarnowłosej Kitsune złapała go delikatnie, chroniąc przed upadkiem na ziemię. Przyjrzała mu się uważnie po czym skierowała oczy wyrażające smutek w dół. Stała obok małej podłużnej górki, porośniętej trawą. Opadające na nią co jakiś czas bladoróżowe liście tworzyły dywan, do którego dołączył też ten wypuszczony z palców.

- Miiko!

    Uszy Kitsune skierowały się w stronę głosu, po czym odwróciła się w stronę młodej dziewczyny. W stronę lisicy szła nastolatka, podskakując wesoło. Była szczupła, jej ciało było ewidentnie o budowie prostokąta. Długie brązowe włosy zaplecione były w luźny warkocz opadający na ramie, a luźne kosmyki opadały na twarz. Zielone oczy błyszczały radośnie, a usta odsłaniały zęby w dużym uśmiechu. Ubrana w błękitne krótkie spodenki delikatnie wycięte z boku nogawki oraz luźną bluzkę sięgającą tylko do pasa. Przez ramie przewieszoną miała beżową torbę, którą trzymała dodatkowo ręką, nie chcąc zgubić nic z zawartości. Zatrzymała się obok kobiety i spojrzała na nią, z dumą poklepując torbę.

-Już jestem Miiko – odparła z dumą, zatrzymując się obok – mam torbę, o którą prosiłaś. Tak prawdę mówiąc, jestem zdziwiona, że chcesz mi powiedzieć coś, o czym nie uczą nas na historii. Czuję się zaszczycona, że wybrałaś mnie, by powiedzieć mi coś nadprogramowo. Tak właściwie to po co miałam przynieść tę torbę? Nie kazałaś mi jej otwierać, dopóki nie przyjdę, ale już jesteś obok. Mogę zajrzeć do środka?

   Kitsune pokręciła głową, wzdychając. Dziewczyna była bardzo rozgadana. Zasypała ją potokiem słów, nie dając nawet dojść do głosu. Spojrzała na torbę przewieszoną przez ramię swojej towarzyszki i pokiwała lekko głową.

-Możesz sprawdzić Lyra — zgodziła się.

   Nastolatka od razu zdjęła torbę z ramienia i włożyła dłoń do środka. Wymacała dość duży przedmiot i wyjęła go. Jej zielone oczy rozszerzyły się ze zdziwienia, patrząc na trzymany przedmiot.
Była to maska. Czarna maska, z czerwonymi paskami w niektórych miejscach. Rogi zajmujące dość dużą część i dwie ziejące pustką dziury na oczy. Dziewczyna zaśmiała się, kiedy skończył oglądanie przedmiotu wyjętego z torby.

- Jaka ładna maska – wzięła przedmiot w dwie dłonie. – Do kogo należy, czy mogę ją założyć?

   Nie czekała na zgodę. Po prostu założyła maskę na twarz, a jej usta ułożyły się w jeszcze większy uśmiech. Stanęła w lekkim rozkroku i uniosła ręce, zginając palce, by imitować pazury.

- Jestem potworem – zawarczała chwilę. – Jakbym wiedziała o niej wcześniej, to straszyłabym mniejsze dzieciaki. To byłaby genialna zabawa, chodź pewnie, dostałabym po głowie, od którejś mamy. Jednak czego się nie robi dla zabawy.

   Miiko podniosła z ziemi torbę, którą dziewczyna zrzuciła po wyjęciu maski i zawiesiła sobie na ramieniu, kręcąc głową. Te nastolatki nieraz nie myślą.

- Lyra przestań się wygłupiać – westchnęła. – Byle jak ale się zachowuj. Maska należy do kogoś, kto trzynaście lat temu, przysporzył Straży El dużo problemów. Będzie o tym w historii, którą ci opowiem, ale dopiero kiedy przejdziemy do maski. Zdejmij ją już i usiądź.

- Oj Miiko, ty nie znasz się na żartach – mruknęła, zdejmując maskę i wkładając do torby wiszącej na ramieniu Kitsune. Jednak dobrze. Opowiadaj. Po to w końcu tu przyszłam, a powoli się ściemnia. Mama jeszcze będzie znowu zła, że późno wracam.

- Dziękuje. Pokażę ci jeszcze pozostała zawartość torby. Niech ja ją znajdę – mruknęła.  

   Zaczęła grzebać w torbie w poszukiwaniu najpewniej czegoś innego niż maska. Wyjęła kolejny przedmiot i wyciągnęła go w stronę nastolatki. Dziewczyna zaczęła otwierać coraz szerzej oczy. Na jej twarzy widać było duże zdziwienie. Patrzyła na przedmiot trzymany przez Mikko jak w bardzo duży skarb. Uniosła w końcu wzrok wcześniej, potrząsając głową i spojrzała na Kitsune.

-Miiko. C... Co to jest? – spytała, mało pewna tego, co widzi.

-To moja droga – zaczęła – Jest najważniejsza rzecz w historii, jaką ci opowiem. Zaczniemy od osoby, która również ma brązowe włosy i możesz ją znać – oznajmiła, patrząc na zdziwioną Lyre.

  Na twarzy Miiko zagościło coś niecodziennego. Lekki uśmieszek.  

  To teraz pora na małe informacje, mam nadzieję, że was nie zanudzę. W końcu zebrałam się za pisanie swojego FF o Eldzi :) Mam nadzieję, że prolog przypadł do gustu. Będzie mi miło, jak wyrazicie swoje opinie, teorie czy cokolwiek. Od razu zapowiem, że akcja historii zaczyna się w momencie odcinka trzynastego. Mogą wystąpić spoilery, dlatego przed każdym odcinkiem, będzie informacja czy takowe wystąpią. Opowieść odbiegać będzie od faktycznych wydarzeń z gry. Momenty, z które gry mogą się pojawić, będą jedynie do odcinka dziewiętnastego. Potem historia poleci moim własnym pomysłem w stu procentach, nie zawierając rzeczy obecnych w przyszłych odcinkach. Historia będzie w miarę interaktywna. Planuje również czasami OneShoty, jeżeli ktoś poprosi lub sama wymyślę. Prowadzić będę swój pomysł na historie, jednak pojawią się też elementy poboczne. Jeżeli będziecie mieli pomysły, na jakiś wątek poboczny, piszcie w komentarzu bądź na priv. Na pewno zastanowię się nad nim i możliwe nawet, iż go dam. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam. Do kolejnego rozdziału ;)  

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 24, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Eldarya: Inna HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz