Part 1

55 4 0
                                    

- Nie jestem słaba! - krzyknęłam wściekła. Nie codzienne wejście , prawda? Na imię mi Francesca White. Mam 12 lat , różowe włosy i niebieskie oczy. Czysta krew. Od 11 roku życia chodzę do szkoły magii i czarodziejstwa - Hogwartu. To mój drugi dom. Co do domów , jaki mnie przygarnął? Gryffindor. Kocham psocić , w tamtym roku nic nie robiłam ale teraz to się zmieni. Chodzę na jednym roku z grupką rozrabiaków jak i moich wrogów - Huncwoci. Jest w nich Jams Potter , Syriusz Black ,Peter Petigriw i Remus Lupin. Jams w kółko mnie wkurza i mi dokucza , to samo Syriusz. Drwią ze mnie. Peter jest zapatrzony w nich. A Remus? Jest neutralny. Czasami jak tamta trójka mi dokucza , i dzięki zaklęciu wiszę do góry nogami to widać , że Lupin chciałby podejść , wrzasnąć na nich , coś zdziałać by mnie zostawili w świętym spokoju ale tego nie robi. Nie jestem zła z tego powodu bo trzyma się z tą trójką i nie chce ich zdradzić , szanuję to.

- Nie? A kto daje się nam tak łatwo - zaśmiał się Syriusz. Wiecie co? To boli. Jesteśmy w jednym domu a mi dokuczają. Boli. I to cholernie bo czuję , że są fajni a pokazują się z tej złej strony.

- Zemszczę się....- warknęłam.

- Ty i zemsta? Dobre! - zaśmiał się Jams. W duchu uśmiechnęłam się chytrze. Po chwili na Black'a , Potter'a i Petergriw'a spadła farba , różowa farba która będzie się trzymać przez 4 tygodnie , chyba. W tym samym czasie wielka dłoń schowała Remusa. Jemu nie robię krzywdy.

- Ch*lera - warknął zdziwiony Jams. - To ty!- krzyknął w moją stronę. Podszedł do mnie złapał za gardło i przygwoździł do ściany.

- Jams! - syknęli w jednym momencie Syriusz i Remus. Potter patrzy na mnie wściekły.

- No d-dalej.....za-zabij mnie.....będz-będzie lepi-ej dla wszy-stkich - wydusiłam cicho by tylko on to usłyszał. Z moich oczu poleciał łzy.

- Jams! Przestań - warknął Syriusz próbując go odciągnąć ode mnie , ale na nic...

Oczy Jams'a.....są różowe....zaczęły migać.....i po chwili stały się czekoladowe.

- C-co?! - wydukał oszołomiony. Puścił moje gardło i odsunął się o krok dalej. Ja zachwiałam się i poleciałam do przodu a chłopak mnie złapał choć widać , że ma nogi jak z waty...

- Co ci? Względem siebie nie....- zaczął Syriusz

- Ja n-nie wiem co się st-ało - wydusił Jams podtrzymując mnie.

- Może i jesteście wredni ale on nie był sobą - powiedziałam cicho.

- Co? - pisnął Peter. Poczułam jak chce mi się wymiotować więc ruszyłam do toalety i zwymiotowałam.

- Fran , jak to nie był sobą? - zapytał Remus gdy oparłam się o umywalkę.

- Był nafaszerowany amortencją - powiedziałam.

Spojrzałam na Syriusza. Różowa smuga śmignęła mu przez szare tęczówki. Przełknęłam gulę. Ten w mgnieniu oka przywarł mnie do ściany a przy szyi znalazła się jego różdżka.

- S-Syriusz - wydusił Jams. Zbladłam. Jego oczy na nowo zrobiły się ciemno szare....

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 01, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Królowa PsikusówWhere stories live. Discover now