Tajemnica Bourdon

3 0 0
                                    

Noce w Bourdon City bywały chłodne szczególnie o tej porze roku - Jeszcze miesiąc i ulice będą całe pokryte śniegiem - Powiedział z oburzeniem Pete - Póki co cieszmy się, że zamiast siedzieć w swoich domach przy kominku trzęsąc się z zimna możemy jeszcze robić, to co lubimy - Odrzekłem żartobiliwie, lecz Pete chyba nie wyczuł w tym żartu bardziej coś w rodzaju próby przekomarzenia się .

- Racja - pokiwał głową bez entuzjastycznie.

- Wiesz dokładnie dokąd zmierzamy? - Powiedziałem pytająco gdyż nie wiedziałem ile drogi nas czeka.

- Tak... nawigacja pokazuje, że już prawie jesteśmy - Odparł twierdząco Pete. - Liczę na coś na prawdę zajebistego - Dodał z wielką ekscytacją - Ponoć to jedna z większych opuszczonych placówek w Bourdon.

- Tak. na zdjęciach wygląda jak opuszczony szpital psychiatryczny rodem z jakiegoś horroru - Przytoczyłem takie porównanie nie bez powodu gdyż horror był jednym z moich ulubionych gatunkow filmowych zaraz po fantasy i kryminałach które zawsze tak zaciekle oglądałem. Pete z drugiej strony był bardziej typem ekstrawertyka często gdzieś wychodził spotykał się z kimś mniej oglądał, korzystał z życia w inny sposób i to w sumie na swoją korzyść. Jeszcze nie zdążyłem wam opowiedzieć o naszej nietypowej pasji która łączy nasze sprzeczne charaktery - otóż ludzie nazywają nas eksplorerami często też wścipskimi mordercami nudy lecz my sami mieliśmy o sobie trochę inne mniemanie zwyczajnie to lubiliśmy. Lubiliśmy rzucać nowe spojrzenie na sprawy które już miały miejsce, lubliśmy snuć teorię czuć się jak w środku akcji dobrego kryminału mielismy zbyt mało na głowie, żaden z nas nie miał nikogo dla kogo mógłby coś poświęcić od dzieciństwa wychodziliśmy z założenia, ze jeżeli na tym świecie znajduje się jakaś osoba odpowiednia dla kogoś z nas to sama do nas przyjdzie. Wykonywaliśmy nasze hobby z dość wielkim przyłożeniem, zapędy odkrywcy nie zrodziły się w nas tak szybko nie byliśmy jednymi z tych oklepanych talentów którzy robią coś od urodzenia czasem nawet nie zdając Sobie z tego sprawy. Ja swoje zamiłowanie do takiego a nie innego zajęcia w czasie wolnym (czyli przez większość mojego życia po opuszczeniu szkoły) często sam zadawałem sobie to pytanie: jak to się stało, że zajmuję się właśnie tym? Pewnie dlatego, że nigdy nie interesowały mnie najświeższe nowinki o tym jak to bardzo ktoś jest aspołeczny bo np. utożsamia się z jakąś popkulturą, albo słucha takiej, a nie innej muzyki. Zawsze natomiast lubiłem śledzić sprawy, które mają jakąś większa wartość które są i będą nawet za kilka bądź kilkadziesiąt lat. To co teraz mówię brzmi trochę jakbym miał tendencje do zabawy w Sherlocka no i trochę racji w tym jest nie omieszkam wspomnieć, że zawsze chiałem być konsultantem policjii przy jakichś sprawach o morderstwo bądź też innych (Lecz morderstwa wydają się być najbardziej zagadkowe, czyz nie?) mordesrstwa mogą mieć więcej niż jeden lub dwa motywy mogą ich mieć setki. Morderstwa żyją własnym życiem choć brzmi to sprzecznie i dość absurdalnie, ale nie patrząc na to emocjonalnie właśnie tak jest. Podobnie było z Petem zawsze wydawało mi się tylko, że miał trochę mniej zaśmiecony umysł takimi myślami raczej był bardziej pogodny mniej melancholiczny lecz też nie do końca otwarty czasami sprawiał wrażenie pozornego ekstrawertyka, ale może moje odczucia były mylne. Może zwyczajnie sie mylilem? Tak też często bywa szczególnie przy próbie odgadnięcia czyjichś myśli gdyż tak na prawdę z myślami jest jak z giełdą akcyjną ta cała bzdura o przewidywaniu i odgadywaniu kto co myśli, albo co kiedy się stanie wydaje sie być zwykłą paplaniną i nie jest odkryciem, że każdy człowiek jest inny nawet gdy widoczne jest podobieństwo w charakterze rzekłbym, że przez ten fakt odgadywanie myśli jest nie możliwe. Skręcając w prawo z daleka dało się dostrzec nasz cel niestety był on umiejscowiony w dość zamieszkanym terenie, a co najgorsze była to ulica zamieszkana głównie przez osoby starsze, które mają jeszcze więcej wolnego czasu niż my razem wzięci i były dużo bardziej wścipskie i praworządne w złym tego słowa znaczeniu sposób niż my. - Cholera Pete ciężko będzie tam wejść gdy jest jeszcze dość jasno. - Z przykrością oznajmiłem zatrzaskując drzwi od samochodu. - Wszędzie te cholerne staruszki, przypomnij mi ile to razy były one naszym utrapieniem? - Dodałem. Zadając to pytanie nie oczekiwałem odpowiedzi raczej rozbawienia przez nostalgie do utrudniających nam zadanie staruszek. - Pete zaśmiał się lekko i nie dodając nic od Siebie zwyczajnie i niepostrzeżenie zaczął się kierować ku naszemu celowi. Tuż przed bramą leżały jakieś stare, zmoknięte, całe wytarzane w błocie ubrania. Często chodząc po takich miejscach zastanawiałem się co w pobliżu robiły nie raz rzeczy które siła rozsądku nie mogły by się tam znaleźć myślałem nie raz, że to może sprawka osiedlowych żuli albo zwyczajnych huliganów którzy chodzili w takie miejsca tylko po to żeby coś rozwalić albo wynieść i potem rozwalić. - Pete rozejrzał się dyskretnie w okół. co najzabawniejsze na przeciwko znajdował się dom który był zamieszkany nie wiadomo przez kogo lecz światła były zapalone, a przez okna można było dostrzec cienie i inne oznaki ludzkiego życia. Po krótszych oględzinach które często były dla nas jak procedury bezpieczeństwa dla pilota samolotu. Zdecydowaliśmy sie zwyczajnie przeskoczyć przez bramę i poddać się eksploracji tego tak długo wyczekiwanego przeze mnie do zwiedzenia miejsca. Za każdym razem gdy wchodziliśmy już na teren takiego dość obserwowanego lecz opuszczonego miejsca ogarniało nas dziwne poczucie bezpieczeństwa chociaż nadal pozostawaliśmy czujni i nie poddawaliśmy się naiwnej beztroskości. - Czasem wydaje się być, że po tej stronie jest bezpieczniej, co Pete? - Zaptytałem domyślając się odpowiedzi na moje pytanie - Pete spojrzał się w moją stronę jakbym wybił go z cyklu myśli który właśnie odbywał i wkładając ręce w kieszenie swojej kurtki odrzekł - Masz racje masz rację... zawsze wydaje nam się, że społeczeństwo nie może nam zagrażać, a takie miejsca są nawiedzone i odstraszają zwykłych społeczniaków - Zaargumentował.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 21, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Tajemnica BourdonWhere stories live. Discover now