Prolog

18 0 0
                                    

Mężczyzna wstał, było już dobrze po dziesiątej, poszedł do łazienki. Lustro przedstawiło mu wysokiego dobrze zbudowanego bruneta o kilkudniowym zaroście, jego oczy mieniły się czerwienią.

- Kurwa... Głodny jestem - mruknął pod nosem, przeczesał włosy i powlókł się do kuchni.

Lodówka była wyłożona wszelkimi smakołykami, ale za tym mieściły się woreczki wypełnione czerwoną cieczą. Chłopak wyciągnął jeden z nich, jego zawartość wlał do dużej szklanki, gdy poczuł zapach krwi skrzywił się.

- Ble... Stara krew... - mimo tej uwagi wypił całą zawartość, kolor jego oczu zmienił się na bardziej naturalny brązowy odcień. 

Do kuchni wszedł starszy mężczyzna, jego włosy były koloru ciemnego blondu, ale posiadały na sobie oznaki siwienia. Mężczyzna był ubrany w staroświecki czarny garnitur, był już gotowy by wyjść do firmy.

- Witaj, synu, nie za późno wstałeś? - spytał się patrząc kątem oka na chłopaka w bokserkach.

- Mam na 11:30 kolejne zajęcia - odpowiedział płucząc szklankę w bieżącej wodzie. 

Mężczyzna ciężko westchnął, ale odpuścił dalsze pouczanie dwudziestodwulatka. Chłopak widząc minę ojca skierował się do łazienki, wziął szybki prysznic i w ręczniku przeszedł do pokoju. Ojca już w domu nie było, w domu nie było nikogo więcej. Student przebrał się szybko w ciemną koszule i jeansy. Ian wyszedł z domu, zamknął drzwi, wszedł do windy i skierował się do podziemnego parkingu. 

Mieszkał w apartamentowcu na Manhattanie, z którego wyjechał czarnym marcedesem, do uczelni miał kilka kilometrów, a nigdy nie chciał mieszkać w akademiku. Gdy wjechał na uczelnie zastał go chaos przyjazdu pierwszego roczniku zaczął się nowy rok na uczelni. Dzieciaki z najróżniejszych rodzin, krajów, kultur, o różnym statusie przyjechały tu by się bawić i uczyć, każdy ciekawy co może odkryć w tym nowym świecie amerykańskich studentów. Ten rok dla nich jest pełen nadziei, a później dowiedzą się, że studia to nie tylko zabawa.

Chłopak uśmiechnął się drapieżnie patrząc na te uśmiechnięte, pełne nadziei twarze, wiedział, że niedługo zmieni się ich podejście do uczelni i uklną się na wszelkiego rodzaju zajęcia i wykłady.

PrzeklętyWhere stories live. Discover now