Pojawił się w szkole niespodziewanie. Nowa twarz. Bardzo przystojna twarz...
Z pewnym siebie uśmiechem przywitał zebrany już na dziedzińcu szkoły niezły tłumek uczniów – każdy w swoim gronie przyjaciół lub wielbicieli. O tak... To był jego żywioł. Był przyzwyczajony do wzbudzania powszechnego zainteresowania i zachwytu gdziekolwiek się pojawił. Nie inaczej było dzisiaj. Wszystkie rozmowy ucichły, wszystkie oczy wpatrzone były w niego. Tak, to lubił...
Rozejrzał się uważnie. O, chwileczkę. Ktoś zignorował jego pojawienie się. Dwie dziewczyny gadały jak najęte w kącie, zupełnie nie zwracając na niego uwagi. Ani na to, jakie poruszenie wywołał. „Wyzwanie przyjęte" pomyślał i ruszył zdecydowanym krokiem w ich stronę.
- Nie no, śmiech na sali! – zirytowała się Chloe, czym przyciągnęła uwagę znajdujących się nieopodal kolegów z klasy. – No co wy?! Przecież to... niedorzeczne! – dodała ze złością, widząc, że nowy przystojniak kieruje prosto do tej gamoniowatej Marinette Dupain-Cheng.
Marinette była właśnie w trakcie opowiadania swojej najlepszej przyjaciółce, Alyi, o spotkaniu Adriena z nową koleżanką z lekcji szermierki, Kagami. I dochodziła właśnie do kluczowego momentu, który wywołał w niej tyle emocji, kiedy nagle usłyszała tuż nad sobą:
- Cześć!
Podskoczyła przestraszona.
- Cześć – odpowiedziała, nie mając pojęcia, kim jest ten ciemnooki brunet. Był wysoki, przystojny i miał zabójczy uśmiech.
- Cześć! – odpowiedziała Alya dobitnie. – Przerwałeś nam rozmowę. Nie uważasz, że to trochę niegrzeczne?
- Alya! – wykrzyknęła Marinette, czerwieniąc się zakłopotana.
- Masz rację – odpowiedział nieznajomy szarmancko. – Pozwól, że was przeproszę. Jestem tu nowy i pomyślałem, że byłoby miło kogoś poznać.
- Taa... I wybrałeś jedyne osoby zajęte rozmową? – Alya nie miała litości.
- Alya... - poprosiła cicho Marinette, próbując przywołać przyjaciółkę do porządku. Nie lubiła konfliktowych sytuacji.
- Jestem Victor Bonnet – przedstawił się wreszcie Nowy.
- Jestem Marinette Dupain-Cheng. A to jest Alya Césaire.
- Miło mi was poznać. – Victor posłał im kolejny zabójczy uśmiech.
- Mów za siebie – mruknęła Alya. – Sorry, Marinette, ale spadam. Przyszedł Nino. Do zobaczenia w klasie!
I poszła sobie.
- Cześć! – Alya przywitała się całusem ze swoim chłopakiem. – Widziałeś to? – spytała, wskazując głową na Marinette zagadaną już na dobre z Nowym.
- Kto to? – spytał Nino, obejmując Alyę.
- Nowy uczeń. Niejaki Victor Bonnet.
- Kto taki?
- Brzmi jak kłopoty... Wziął sobie Marinette na celownik.
- Myślisz? – Nino nie był przekonany.
- Nie widzisz, że on ją podrywa? – Alya zmrużyła oczy groźnie.
- A Ty widzisz?
- Wy, chłopcy... Jesteście beznadziejni... - westchnęła. – Przecież gołym okiem widać. Przyjrzyj się dobrze.
- A nie myślisz, że to trochę podejrzane? Że tak sobie przyszedł do szkoły i od razu rzucił się na Marinette? – Nino nie podzielał przypuszczeń swojej dziewczyny.
CZYTASZ
Wielkie odkrycie
FanfictionTa historia zaczyna się wkrótce po odcinku pt. "Riposta". Co by się stało, gdyby Adrien wreszcie miał rywala, który prześcignie go w wyścigu po serce Marinette? Czy to pomoże Adrienowi uświadomić sobie, jakie są jego prawdziwe uczucia wobec Marinett...